Obudzily mnie zimne delikatne jak piorko musniecia o moj brzuch. Uchylilam oczy, Artur trzymal mnie rekami za biodra i calowal moj brzuch, po ktorym przechodzily dreszcze. Jak tylko skapnal sie ze juz nie spie podciagnal sie wyzej pocalowal mnie w usta przygryzajac moja warge.Odchylil sie do tylu i spojrzal mi gleboko w oczy gladzac reka po nagim biodrze.
-Ale ja mam szczescie - powiedzial, a ja tylko sie usmiechnelam.
Moglabyn tak budzic sie codziennie rano. Moze to jest jakis pomysl, zeby sprobowac razem zamieszkac. To nie byla taka tam pierwsza lepsza decyzja, ale w tamtym momencie chyba nie myslalam logicznie.
-Zgadzam sie - powiedzialam nagle, dopiero potem skapnelam sie jak to zabrzmial, wiec dopelnilam- zamieszkam z toba.
Na jego twarzy pojawil sie wielki usmiech i z niepochamowana radoscia rzucil sie na mnie i mocno mnie przytulil.
Moja mama nie byla przekonana co do mojej dezyzji, ale bylam juz dorosla i mialam prawo zdobywac nowe doswiadczenia. Nie zabraniala mi nawet, pomagala sie pakowac. Mimo wszystko lubila Artura i chyba chciala mu ponownie zaufac.
Spakowalam ostatnia torbe do wielkiego bagaznika mojego chlopaka. Moj samochod zostal u niego na parkingu. Dziwnie sie czulam tak po prostu zostawiajac moj ukochany domek. Mama nie chciala mi oddac Bruna, przyzwyczila sie do niego. Bylo trudno mi sie z nim rozstac, ale nie chcialam jej tak samej zostawiac w pustym domu.
-To co mala swietujemy dzis ? - wyrwal mnie z chwilowego zamyslenia Artur
- Jak to ?
- Zobaczysz - jego tajemnicza mina mnie zanieokoila.
Wjechalismy na gore z winda zapchana moimi rzeczami. Drzwi otworzyly sie a przed nami stalo z dziesiec albo i wiecej naszych znajomych w eleganckich ale nie za bardzo strojach z roznymi kieliszkami w reku. Bylam zaskoczona, mialam.na sobie zwykly dres i luzna koszulke, zeby bylo mi wygodnie sie pakowac, nawet nie mialam makijazu. Przyznam ze bylo mi troszke glupio.
Odwrocilam lekko glowe patrzac na mojego ukochnanego
-Ja cie chyba dzis udusze, przysiegam -powiedzialam tak cicho, zeby tylko on uslyszal
-Trzymam cie za slowo - ohh jak on mnie czasami irytuje.
Zlapal mnie w pasie i wprowadzil do srodka wreczajac kieliszek szampana. Poczulam czyjs wzrok na plecach, wiec sie odwrocilam, bo zastanawialo mnke, kto wykreca mi dziure pomiedzy lopatkami. Michal stal oparty o sciane i gawedzil z Damianem nie spuszczajac ze mnie wzroku. Postanowilam sie przywitac. Cmoknelam Damiana w policzek, chwile pozartowalismy i zostawil mne sama z Michalem, w sumie nie wiem dlaczego. Z Michalem tez chcialam sie tak przywitac, ale zupelnie zapomnialam jak dziala na moje cialo jego osob, a to co zrobil totalnie nie zmiescilo mi sie w glowie. Kiedy nachylilam sie zeby go pocalowiac w policzek, ten odwocil glowe tak ze zamiast w policzek pocalowal mnie w usta. Szybko od niego odskoczylam i obejrzalam sie sprawdzajac, czy ktos tego nie widzial.
-Co ty wyprawiasz ?- powiedzialam do niego z wyrzutem, ale tak cicho zeby nikt wiecej tego nie slyszal.
-Przepraszam...nie mam nic na swoje usprawiedliwienie - spuscil wzrok, byl juz mocniej wstawiony i nie myslal rozsadnie. Wygladal na przygnebionego i smutnego. Wolalam nie dopuszczac do siebie w glowie tej mysli dlaczego tak sie zachowuje.
Poczulam czyjas silna reke na biodrze.
- Co tam plotkujecie ? - uslyszalam zabawny glos Artura, mam nadzieje ze nie widzial tej sytuacji..on chyba nie wiedzial, co sie dzialo jak go nie bylo. Wolalabym zeby narazie tak zostalo..
-Tak gadamy - powiedzialam szybko
-Yhym, porywam ja w takim razie - rzucil Artur i pociagnal mnie w strone innych gosci, a ja ostatni raz spojrzalam w oczy Michalowi. Bylo tam sporo zalu. On sam chcial mnie pogodzic z Arturem, nie rozumiem jego zachowania...
Goscie wyszli kolo drugiej - trzeciej w nocy, zauwazylam wczesniej ze Michal wyszedl po naszej rozmowie. Bylam padnieta, marzylam o tym zeby przytulic sie do Artura w jego wielkim lozku i zasnac i tak tez bylo. Wielkie ramiona mojego nowego wspollokatora objely mnie mocno i zapadlam w mocny sen.
Ps krotki, ale wgl nie mialam czasu. Nastepny obiecuje juz dluzszy i z ciekawszym watkiem ;)
![](https://img.wattpad.com/cover/22186875-288-k925175.jpg)
CZYTASZ
A little different
Teen FictionHistoria o pasji i wielkiej miłości do koni, jednak jak sie później okazuje nie tylko do nich...