Rozdział 6

302 27 2
                                    

Pan Krzysiek byl uradowany, jak powiedzialam mu ze sie zdecydowalam.

- Jeju jak sie ciesze, ze jednak bedziesz w teamie. Za chwilke skocze do chlopakow sprawdzic grafik. ahhh bo nie powiedzialem że bedzie pani pravowac z samymi chlopakami. Mam nadzieje ze to pani nie przeszkadzac ?- pokiwalam przeczaco glowa- super, musze sprawdzic konie, bo u nas jest tak ze kazdy ma przydzielone swoje rumaki. Chlopaki maja rozpiske, jeszcze nikt o pani nie wie nawet moj syn.Potem pania przedstawie, dawno nir bylo w teamie dxirwczyny, mam nadzieje ze chlopcy milo pania przyjma w zespole. Moze umowmy sie tak, ze zajmie sie pani teraz Lady a ja do pani przyjde po jezdzie i wtedy bede miec juz grafik wszystke konie i ustalimy reszte.Moze byc?- zapytal z iskierkami w oczach

-Jasne, super. To jestesmy umowieni a ja zmykam- usmiechnelam sir szeroko i odeszlam w kierunku stajni.

Lady jak zwykle czekala na mnie w boksie skubiac siano. Wyczysvilam ja szybkk, bo nalezala do tych koni ktore niezbyt sie brudzily, a wrecz, prawie zawsze byly czyste. Osiodlalam ją i wskoczylam na nia. Jadac na plac zauwazylam ze kreca sie po nim wczyscy trzej chlopcy z teamu, na ladnych sportowcach. Zauwazylam Artura na karym walachu, wlasnie zaczynal galopowac. Bylam taka szczesliwa, a totalnie nir moglam sie doczekac miny Michala jak sie dowie ze znienawidzona przez niego malolata jak on to ujal teraz nalezy fo jego teamu i on musi ta zaakceptowac. HA ! ale bedzie sie dzialo. Zaczelam chichotac pod nosem wciaz jadac droga na plac i obserwujac chlopakow. Zarozumialec siedzial na Quicku i bil sie z nim, totalnie sie go nie sluchal od czasu do czasu wyrzucajac tylne kopyta w powietrze. To byl kolejny powod do satysfakcji z tego ze mi tak dobrze na nim szlo. Wjechalam na plac obdarzajac Artura milym slodkim usmiechem, ktory odwzajemnil. O dziwo Michal mnie zauwazyl a ja poslalam mu ironiczny usmiech mierzac jego poczynania z siwkiem. Oh ale sie zrobil czerwony, a na jego twarzy widac bylo zaciecie. Artur popatrzyl w kierunku w ktorym zwrocony byl moj wzrok i usmiechnal sie do siebie, nastepnir wrocil do swojej jazdy. Stepowalam w srodku placu zeby nikomu nie przeszkadzac. Przyjrzalam sie tzreciemu z nich Damianowi. Byl napewno nizszy od nich i mial chudsza sylwetke, umiesnione rece, lekko plecy i nogi, ale byl chudziutki i siedzial tex na troche mniejszym koniu, widac bylo ze taka mala wyscigoweczka. Byl dosc przystojny, moze nie tak jak Artur czy niestety musialam to przyznac Michal ale rownie przyzwoity. Nie zauwazylam kiedy podjechal do mnie Artur i zaczal stepowac kolo mnie w rownym tempie.

- Po treningu pan Krzysiek przedstawi nam newego teamera. Widzialem jakiegos mlodego chlopka przy stajni to pewnie on. Heh, dobrze ze chlopak. - zasmial sie- widzialem ten zabojczy wzrok Michala, myslalem ze nie opanuje sie ze smiechu.

-Haha- popatrzylam na niego starajac sie powstrzymac informacje o tym ze to JA! TO JA! bede jezdzic z wami konno- Pewnie masz racje co do tego chlopaka. A jak tam trening ? Co to za kolejny piekny konik ?

- Hymmm mowisz o tym pozbawionym swojej meskosci Darknesie?- hahah zaczelam sie smiac

- Tak wlasnie o nim mowie, ale nie musisz mu tego tak przypomninac, bo bedzie mu przykro, w szczegolnosci, ze na placu mamy juz jedego ogiera- dodalam szptem- bedze mu przykro

I oboje poleglismy ze smiechu, az podjechal do nas Damian i zapytal z czego ha. Co spowodowalo jeszcze wielksza fale smiechu, ktora udzielila sir tez Damianowi, mimo ze totalnie nir wiedzial dlaczego to robi. To byla okazja, zeby zapoznac sie z chlopakiem. Artur nas poznal i wszscy wrovili do treningu. Bardzo mily chlopak. Zwrovilam uwage na to, ze zwykle jak jezdxilam po stajniach to nir bylo chlopakow jezdzacych, a jak juz byli to byli no sami wiecie...nie pociagajacy. A tu prosze jedna stajna a sami przytojniacy. EJ DZIEWCZYNO HOLA! ale sie dzis rozpedzam. hah Wrocilam do treningu.

Kiedy ja galopowalam, chlopaki skonczyli pierwszy trening. Arti pomachal mi jak wyjezdzal z placu.

Usatysfakcjonowana sprzatalam swoj sprzet do szafki zaraz po tym jak schlodzilam nogi Lady i wstawilam ja do boksu. Wychodzac ze stajni w moim kierunku zmierzal juz pan krzysztof. Podeszlam blizej, kiedy zostalam zaproszona na.herbate do niego do domu, aby omowic reszte. Jego zona zrobila pyszna herbate, a my uzgadailismy wlasnie wynagrodzenie. Propozycja byla taka, ze za pojedynczy trening konia dostane 50zl. Pieniadze dostawalam co dwa tygodnie. Ilosc koni, no wlasnie to wcale nie byla taka prosta robota, koni bylo duzo. Wiazalo to sir z tym ze cale wakacje spedzam w stajni. Nie przeszkadzalo mi to, bo oprocz tego ze jest to cos co kocham, to jeszcze po szybkim przeliczeniu okazalo sie zr bardxo dobrze moge zarobic. Dostalam rozpiske koni, to ja ustalalam im treningi, ewentualne konsultacje z Michalem. Na poczatek 5koni sportowych i kilka mlodziakow do zajezdzania. Jak dla mnie super. Moge novowac w dworku w wakacje, pan krzysiek powiedxial ze chlopcy tak wlasnie robia. Mamy do dyspozycji kuchnie i dosc ladna i przestronna lazienke z wanna i przysznicem oraz trzy pokoje z lozkami. Warunki lepszr byc nie moga. No dobra to pora pokazac chlopakom nowego teamera hah. Ruszylismy z panem Krzyskiem do sportowej stajni, gdzie chlopcy przygotowywali druga partie koni do treningow.Zauwazylam, ze przy jedymym z boksow staly dwie prawie sliniace sie dziewczyny. Przecialo mi przez glowe ze w tym boksie jest Arczi, ale szybko rozwialy sie moje zle mysli, kiedy ktos zlapal mnie w tali i podniosl lekko do goru

A little differentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz