Co tym razem we mnie wstąpiło? Jeszcze pięć minut temu krzyczałam na Artura, że ma natychmiast do mnie przyjechać i ze tęsknię i go kocham, nie kłamał, ale nie sklamie tez w tej kwestii ze cholernie mi dobrze w ramionach Michała i że również sklamie jak powiem, że go nie kocham...
Moje serducho z minuty na minutę rozpalalo w sobie kolejne zapałki pożądania, przestałam mieć kontrolę nad swoimi ruchami i działaniami. Dałam się ponieść emocjom które mną targaly, nie licząc się z sprzeciwem. Czy umiem być silna i czy umiem wybrać ? W taki sposób skloce przyjaciół i będę wtedy totalną świną.
Nasze usta delikatnie się rozstaly, stykalismy się czołami i z nierownomiernym oddechem, wręcz zdyszanym patrzelismy sobie głęboko w oczy. Zauważyłam szczęśliwe ogniki w jego oczach, a na moim sercu zrobiło się lżej. Byłam w lekkim dołku, ale chyba w tamtej chwili emocje wzięły górę nad jakimkolwiek logicznym myśleniem. To jedna z takich sytuacji gdzie najpierw coś robimy a potem myślimy.
Swoją silną mocna dłonią przejechał aż od szyji przez obojczyki pomiędzy piersiami zatrzymując się na moim biodrze i lekko go szczypiac, dreszcze wszedzie dreszcze moje ciało eksplodowalo z nadmiaru brzydko mówiąc napalenia na niego i na to co ze mną robił i jak jego poczynania na mnie działały. Przyciągnął mnie lekko do siebie zjeżdżajac dłonią w dół, palcami pod sznureczkami bikini. Ciarki przyzdobily moją skórę, moje ręce powędrowały na jego brzuszek, który jak poczułam przez koszulkę był sporo twardszy niż ostatnim razem. Pociągnęła ja lekko w górę i zdjęłam wyrzucając gdzieś za siebie. Spojrzałam na to i tamto, delikatnie zmierzając rękami w stronę lekkiego zarostu. Opuszka palca dotknęłam jego ust a one lekko się rozchylily a oczy lekko przymknely. Uśmiech przemknal po mojej twarzy. Tak dawno nie miałam go tylko dla siebie i tak dawno nie miałam okazji obcować z moim ideałem. Wspielam się na palcach i musieliśmy go w szyję coraz wyżej i wyżej aż dotarłam do ust i spojrzałam mu prosto w oczy. Złapał mnie za pośladki i podrzucil do góry trzymając mnie oparta na swoich biodrach, jego usta były dlikatne i wróciły do mnie wspomnienia te nasze najlepsze ale też te przez które nie chciałam być z Arturem wcześniej. Jednakże mimo wszystko górę wzięły te z Michałem moim Michałem chyba zawsze mi wiernym nawet teraz kiedy wie ze znowu jestem z Arturem bo dałam mu druga szanse ale czy on naprawdę na to zasłużył?
Ciarki i dreszcze stawały się coraz intensywniejsze, sam jego dotyk budził we mnie ogromną przyjemność nie do opisania. Chciałam być jak najbliżej niego. Opadlismy na kocyk na plaży, gotowa nade mną lekko podwinal zwiewna bluzeczke trując sobie drogę do góry bikini. Zaczął mnie całować coraz niżej i niżej docierając do piesi, które zaczął piescic a ja roZplywalam się z przyjemności. Przypomniał mi po kolei to w czym był najlepszy i to co mnie mega kręciło kiedy poprzednio ze sobą wspolzylismy. Zjechał niżej zatrzymując się na linii dolnego bikini i lekko całując moja kobiecość. Nie pamiętam kiedy ktoś wzbudził we mnie takie odczucia, Artur się w takie rzeczy nie bawił. On zaczął powoli, gustownie namiętnie tak ze po kolei rozpalal kolejne świeczki doprowadzając do istnego szaleństwa mnie i moje ja. Powoli dochodząc zrobił się delikatniejsxy i jeszcze bardziej namiętny. Pocałował mnie w usta i nagle bardzo się spial. Odchylil głowę i spojrzał mi w oczy ale tak głęboko ze prześwietlil mnie na wylot aż poczułam się nieswojo. Nagle pragnęłam spowrotem się ubrać i wpadłam w małe zdezorientowanie. Wyglądał strasznie przerażająco jakby wstąpił w niego jakiś potwór. Przejechał dłonią po moim brzuchu usiadł opierając się o moje biodra wciąż leżące na ziemi.
- Wiesz jak się czułem jak mnie zostawiłas? Nie zdajesz sobie sprawy...nie umiesz - odwrócił wzrok - a teraz ja zrobię dokładnie to samo. Rozpalilem cie i znowu czujesz do mnie to samo co kiedyś, ale ja nie dam się sobą bawić bo za bardzo to wszystko bolało. Szkoda ze tarce w tym przypadku i przyjaciela i w pewnym sensie ukochana. .no cóż. Tak widocznie było mi pisane.
Patrzyłam na niego zdezorniaowana i nie widząc co powiedzieć po moim policzku splynela łza. Łza bezradności, najchętniej zapadłabym się w przepaść. Widziałam ze to się prędzej czy później tak skończy nie mogło być aż tak dobrze żebym wyszła z tego na plusie.
Znowu spojrzał mi w oczy
- nie mam zamiaru patrzeć jak przyjedzie tu artur i znowu bezprawnie tak po prostu będzie cię obsciskiwal. Zwyczajnie tego jie wytrzymam. On dostał wszystko a ja na to nie zasłużyłem. Twój wybór i z nim cie pozostawiam. Żegnaj, więcej nie chce cię znać u nie chce żebyś znowu namieszala mi w życiu. Więcej mnie nie zobaczysz przysięgam. - wstał otrzepal spodnie i ruszył w kierunku domku zgarniajac po drodze koszulkę i zostawiając mnie rozneglizowaną. Byłam w szoku, piekło mi serce widziałam ze źle zrobiłam. I że on nie żartuje jak mówi ze go więcej nie zobaczę ale ja tego nie wytrzymam. Pobiegłam za nim nie bardzo wiedząc co powiedzieć, akurat wychodził z walizka. Wrzucił ja do samochodu,dziwne skąd on się tu wziął ?! Nieważne
- Michał proszę zaczekaj, wiem ze źle mm..- przerwał mi i zmierzył od góry do dołu
-lepiej się ubierz zanim ktoś zobaczy ze chodzisz zupełnie naga- spojrzałam na siebie a w tym momencie on odjechał ..Łzy napływaly mi falami do oczu usiadłam na środku ciemności w piasku i schowałam twarz w dłonie cicho szlochajac. ..
CZYTASZ
A little different
Fiksi RemajaHistoria o pasji i wielkiej miłości do koni, jednak jak sie później okazuje nie tylko do nich...