"Pomoc"

2.7K 116 275
                                    

01.02.2019

Hej, to moja pierwsza książka, a poza tym życzę miłego czytania
^w^

*W nowym domu*
.
..
...
*Per. Tom'a*
...
..
.

Siedziałem w swoim pokoju oparty o ścianę, co jakiś czas szarpiąc struny gitary, nie wiem czemu, ale znowu naszedł mnie dzień, w którym rozmyślam o swoim życiu i zastanawiam się, w którym momencie popełniłem błąd i czy warto dalej je ciągnąć.

Ostatnio mam takich dni coraz częściej, Edd, Matt i Tord o niczym nie wiedzą, bo i po co ?
I tak nie mogli by mi pomóc, a strach, że starce jeszcze ich gdy poznają prawdę nie pozwala mi myśleć inaczej.

Wpadła mi do głowy stara rada jednego z moich przyjaciół, ale już nie pamiętam którego. W każdym bądź razie mówił mi, że jeśli będę czuł się samotny, lub smutny, mam wypisać wszystko co mnie dręczy na kartce, a następne ja spalił i puści popiół z wiatrem.
Wiem, że to głupie, ale i tak nie mam nic lepszego do roboty.

Położyłem Susan koło łóżka po czym podszedłem do biurka, wyjąłem kartkę, długopis, i zacząłem pisać.
 
 

Co ja robię ze swoim życiem ?

Po pierwsze jestem idiotą, że żale się kawałkowi martwego drewna, ale niech już stracę, moja dumą na tym nie ucierpi...raczej.

A więc mam 19 lat i odkąd pamiętam to nic nie pamiętam :P

Ciągle chodzę pijany, albo na kacu rzadko zdarzają się dni, w których jestem trzeźwy, ale czego się spodziewać, kiedy alkohol to jedyne co uspokaja potwora, który we mnie siedzi...

Wewnątrz mnie siedzi bestia, która w pewnym sensie próbuje mnie chronić, problem w tym, że nie odróżnia przyjaciół od wrogów...

Piję bo nie chciałbym obudzić się pewnego dnia i zobaczyć przed sobą martwych ciał moich przyjaciół, mojej jednej rodziny...

Chociaż śmierci Tord'a mógłbym jakoś znieść.

Jakby nie patrzeć zniszczył nam dom, zabił tego jak mu tam z sąsiedztwa i próbował zabić mnie, ale jakimś cudem mu wybaczyliśmy i chociaż dalej mnie wkurza jakby nie miał nic lepszego do roboty to znowu mieszkamy wszyscy razem w nowym domu.

Jest nie mal tak, jak za starych czasów...czasem tęsknię za tymi czasami.

W każdym bądź razie, czemu alkoholu ?
A więc po tych wszystkich latach, kiedy zmieniałem się w potwora zrozumiałem parę rzeczy, takich jak to, że do zmiany dochodzi, kiedy się czegoś bardzo boję lub na skutek silnego bólu, a co lepiej niweluje strach i ból, jak nie alkohol ?

Zapewne moi przyjaciele myślą, że jestem uzależniona od alkoholu, ale wolę żeby myśli o mnie jak o alkoholiku, niż jak o wybryków natury, którym zresztą jestem...

Nie wiem co bym zrobił gdyby, któryś z nich dowiedział się prawdy...
Dopóki skutki przemiany oddziaływują tylko na mnie nie przejmuję się tym za bardzo, ale nie zniósłbym, gdybym coś im zrobił.

Poza kontrolą [TordTom]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz