(Rozdział 1)POD KONTROLĄ

386 23 37
                                    

No hej :3
Szybkie info.
To kontynuacja książki.
Eeee, nie wiem jak będą wychodzić rozdziały, ale będą na pewno.

Miłego czytania, tego czegoś UwU

.
.
•{TOM}•
.
.

Razem z Tord'em leżeliśmy pod pierzyną na jego łóżku, w ciszy i przytuleni do siebie cieszyliśmy się wspólnie spędzanym czasem, nawet jeśli nie robiliśmy nic porzytecznego. Leżałem głową na klatce piersiowej Tord'a, a on obejmował mnie ręką i delikatnie głaskał po plecach. Spokój jaki zapanował między nami był tak przyjemnym, że aż zacząłem odczuwać jego skutki w postać nagłej senności, byłem w domu, ciepłym miejscu, w ramionach ukochanego, więc co mi szkodzi ?
Zamknąłem, więc na chwilę oczy i wsłuchałem się w delikatny rytm serca mojego Rogasia. Jeszcze kilka miesięcy temu w życiu nie pomyślałbym o tym, żeby go lubić, a co dopiero kochać, a tu proszę, teraz nie umiem wyobrazić sobie świata bez niego.

Odkąd ostatni raz byliśmy w bazie minęły 4 miesiące. Czy coś się przez ten czas pozmieniało ? Eh... chciałbym powiedzieć, że nie, ale niestety...tak.
Zmieniło się i to sporo.

Ja odstawiłem cały alkochol, bo dzięki Tord'owi nie jest mi już potrzebny. Od dobrych 2 miesięcy nie jestem już anonimowym alkocholikiem, ani nawet zwykłym alkocholikiem, jednak odstawienie alko po tak długim czasie ma swoje minusy. Od miesiąca szybko się męczę nie wspominając o tym, że zacząłem przybierać na wadze... Tord'owi to niby nie przeszkadza, ale jakby serio mu nie przeszkadzało, nie wysyłałby próbek mojej krwi do bazy. Powinienem się złości, ale nie potrafię, nie na niego, w końcu on tylko się o mnie martwi.

Idąc dalej.
Tord też bardzo zmienił się od tego czasu. Z papierosów przerzucił się na cygara, przestał czytać te swoje hentaje, głównie dlatego, że ja mu zabroniłem, ale ciii, i co najciekawsze jego oczy. Po połączeniu się jego DNA z DNA potwora, które otrzymał odemnie jego lewe oko zmieniło kolor. Teraz posiada jedno metalicznie szare i jedno krwiście czerwone, które swoją drogą przyprawia mnie o ciarki. Za każdym razem gdy w nie patrzę czuję się jakbym patrzył na obcą mi osobę, ale zaraz po tym Tord mnie całuje i znów wszystko jest tak jak dawniej.

Kolejną osobą jest Matt.
Jego praktycznie mogę pominąć, bo tylko on z naszej czwórki nie zmienił się aż tak bardzo. Czasem tylko chodzi zdenerwowany, albo nie spokojny, a tak to wciąż ten sam nieznośny narcyz.

Na koniec zostawiłem najgorszy przypadek
...Edd...
Od tygodni ma załamanie nerwowe, mało śpi, rzadko kiedy je, ciągle wychodzi na poszukiwania, czasem zabiera ze sobą Matt'a, a wszystko dlatego, że Ringo wciąż nie wraca do domu... A przynajmniej nam tak się tłumaczy. Wiem, że ta kotka jest dla niego jak rodzina, ale stan, do którego się przez nią doprowadził nie pozwala mi myśleć, że chodzi o coś innego niż tylko o kota. Zastanawiam się czy nie kupić mu innego zwierzaka na pocieszenie. Jak tak dalej będzie boje się, że będzie chciał sobie coś zrobić...

Wstyd się też przyznać, ale jak dotąd nie było też jeszcze żadnej okazji, żeby powiedzieć im o moim związku z Tord'em. Za to dawaliśmy im tyle znaków, że coś jest na rzeczy, że to aż dziwne, że jeszcze się nie zorientowali.

- TOOOM ! TOOORD ! - Rozniósł się po domu krzyk Edd'a z salonu. - NA DÓŁ ALE JUŻ !!

Skołowany podniosłem się do siadu i spojżałem na Tord'a. Po jego minie wiedzę, że i on nie wie co tym razem przeskrobaliśmy. Mimo tej niewiedzy nie będziemy bardziej drażnić Edd'a. Szybko podniosłem się zrzucając z siebie okrycie, a przez chłód jaki dosięgł mojej nagiej skóry, aż przeszły mnie dreszcze. Brrr...
Szybko nałożyłem na siebie brakujące części odzieży, czyli...wszystko, ale że nie chciało mi się sięgać po moją bluzę, która była dwa metry przede mną założyłem czerwoną i wciąż na mnie za dużą bluzę Tord'a.

Poza kontrolą [TordTom]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz