Co tu dużo gadać, ta książka zaczyna tracić swój sens. :/
Od pewnego rozdziału praktycznie pisze ją na siłę...
Pisanie jej nie sprawia mi radości, przez co odechciewa mi się ją w ogóle pisać. :(Mimo to !
Spróbuję ja uratować.
×~×
Chcę dokończyć tą historię.
Tylko trochę ją przyspieszę, bo zaczyna mi brakować pomysłów. ;-;Przepraszam (°~°)
.
..
...
*Perspektywa Tord'a*
...
..
.- Tord, zrozum ja już tak dłużej nie mogę ! - Krzyczał Tom. - Obiecałeś mi, obiecałeś że nic mi się tu nie stanie, a prawie już umarłem, 2 razy ! Mam tego dość ! Już wolę chodzić pijany niż być twoją zabawką choć jeszcze jeden dzień. Miałeś być przy mnie, wspierać mnie, a cały czas siedzisz w tym swoim cholernym biurze ! - Oczy Tom'a wypełniły się łzami. - Czy ty mnie w ogóle jeszcze kochasz, czy może tylko udawałeś, żeby móc sobie mnie po prostu wykorzystać ?!
Zaczął płakać.
Słowa, które wypowiedział mocno we mnie uderzyły. Oczywiście, że go kocham, nigdy nawet przez chwilę nie pomyślałem żeby go tylko wykorzystać. Wiem, że za waliłem, ale robiłem wszystko dla niego.- P-powiedz, powiedzi mi to, czy ty mnie jeszcze kochasz ?!
Nie mogłem już słuchać tego co wygaduje. Pociągnąłem go za rękę i pocałowałem.
- Czy taka odpowiedź ci wystarczy ?
- Nie !
Wyrwał się z moich rąk i uciekł z pokoju.
Znowu uciekł, a ja znowu patrzyłem w niedomknięte za nim drzwi. Tom ma rację. Odkąd tu jest niemalże wcale nie spędzamy razem czasu. On jest ciągle w laboratorium, a ja głupi zamiast być przy nim siedzę i podpisuje jakieś papiery na drugim końcu bazy. Nie tak to miało wyglądać.
Wybiegłem za nim, jeśli teraz tego nie naprawie mogę go stracić. Idiotą ze mnie, myślałem, że skoro już jest mój, to nie muszę się o niego starać, to był błąd, najgorszy jaki mogłem popełnić.Wybiegłem na dwór prowadzony przez lokalizator. Rozejrzałem się i zobaczyłem tylko Max'a, który miał pilnować Tom'a, więc co on tu robi ?!
- Gdzie jest Tom. ?
- Z Sam'em. - Odpowiedział. - Chciał porozmawiać z nim w cztery oczy i nie co, uspokoić.
No tak, przecież Tom jest teraz na mnie wściekły. Nawet jeśli chciałbym mu coś powiedzieć i tak by mnie pewnie nie słuchał. Jak ja mam to teraz odkręcić ?
Zwykle przeprosimy nic nie zmienią.
Mógłbym zabrać go gdzieś, tylko we dwójkę, ale czy będzie chciał, po tym wszystkim gdziekolwiek ze mną iść ? A nawet jeśli, to gdzie. Nie znam żadnego ładnego ani romantycznego miejsca. Nie, chwila znam jedno !Odwróciłem się napięcie i wróciłem do gabinetu.
Jest 13:47, jeśli zacznę teraz wszystko przygotowywać powinienem zdążyć do wieczora.
Usłyszałem pukanie do drzwi.
- Wejść.
- Przepraszam że przeszkadzam - Weszła Pani Klara. - ale czy mógłby Lider zerknąć na-
CZYTASZ
Poza kontrolą [TordTom]
Fiksi PenggemarPrzyjaciele Tom'a chcieli nauczyć go radzenia sobie z problemami bez pomocy alkoholu. Jednak coś poszło w złym kierunku i zamiast pomóc czarnookiemu niechcący wpakowali go jeszcze gorsze kłopoty. Tajemnica, którą zażarcie strzegł przez całe życie mi...