*Perspektywa Tord'a*
...
..
.Kiedy się obudziłem wciąż nie mogłem uwierzyć, że Tom zgodził się jednak przyjechać, a tym bardziej, że TO zrobiliśmy. Leżałem kół niego cały w skowronkach.
To nie zmienia jednak mojego harmonogramu i choć wolałbym zostać z nim w łóżku muszę wstać i przygotować się na nowy dzień pracy.Ostrożnie by nie obudzić mojej kruszynki wstałem z łóżka i poszedłem wziąć szybki prysznic, a następnie do kuchni.
W takich momentach cieszę się, że jestem liderem armi, posiadanie własnego "mini domku" w środku bazy jest na prawdę wspaniałe.
Nie muszę tak jak reszta żołnierzy trzymać się wyznaczonej pory posiłków i spożywać ich w stołówce. Zamknąłem drzwi kuchni z zacząłem przygotowywać śniadanie. Na razie nie mam potrzeby budzić Tom'a, niech śpi póki jeszcze może, to może być dla niego ciężki dzień, więc dobrze by było żeby miał siły go przetrwać.(Skok w czasie)
Zrobiłem Tom'owi śniadanie, ale że nie mam typu tostera, tym razem były to naleśniki, a gdy skończyłem pić kawę postanowiłem już dłużej nie czekać, aż Tom sam wstanie. Znając jego gdybym nie poszedł go obudzić pewnie wstały dopiero po 14, no ale nie stety, nie możemy tracić czasu, im szybciej znajdziemy lekarstwo tym szybciej będziemy mogli być jeszcze bardziej sam na sam.
Przykucnąłem przy łóżku i zacząłem głaskać go po głowie.- Tom'my~ -Szarpnąłem cicho. - Pora wstawać.
Mruknął coś niezrozumiale pod nosem i otworzył swoje czarne oczka. Pocałowałem go w czoło i poszedłem ubrać swój garnitur.
- Dzień dobry~ - Mruknął podnosząc się z łóżka.
- Tobie również. - Spojżałem na Tom'a, a dokładniej na swoje dzieło. Po mimo ciuchów, które miał na sobie świetnie widziałem wszystkie malinki które mu zrobiłem. Teraz przynajmniej każdy będzie wiedział, że należy do mnie. - Powiedz Tom, boli cię coś ?
- hm ? Nie, czemu pytasz ?
- Z troski. - Przytuliłem go od tyłu - Pierwszy raz zwykle boli.
Słysząc to słodki rumieniec wkradł się na jego policzki. Widać było, że go tym speszyłem. Ach te jego słodkie reakcję. Postanowiłem go dłużej nie męczyć, puściłem go i ruszyłem do drzwi.
- Śniadanie masz w kuchni, łazienka wiesz gdzie jest, przyjdę po ciebie za godzinę, przygotuj się do tego czasu.
Wyszedłem z pokoju i poszedłem do swojego gabinetu by móc na nowo zająć się papierkową robotą.
.
..
...
*Perspektywa Tom'a*
...
..
.Z jednej strony miałem bardzo miłą pobudkę, a z drugiej mam dziwne wrażenie, że Tord był jakiś dziwny, taki nie swój, albo po prostu mi się zdaję. Może też boji się dzisiejszego dnia ? Nie wiem.
Umyłem się, zjadłem pyszne i wciąż ciepłe naleśniki i ubrałem się w ciuchy które "pożyczyłem" z szafy Tord'a. Duża czarna bluza i czarne spodnie.
Spodnie mu zwrócę, ale bluzy już nie odzyska, a na pewno nie po dobroci.
No co ? Jest duża, ciepła i ma na sobie jego zapach, to wystarczające powody do przywłaszczenie jej sobię.(Skok w czasie)
Tak jak obiecał Tord przyszedł po niecałej godzinie i poszedł że mną do miejsca, w którym odbędą się moje tortury, to jest badana.
- Tom, to jest Pani Klara. - Powiedział pokazując mi niską czarnowłosą kobietę. - Będzie sprawować nad tobą kontrolę i informować mnie o wszystkim co się stanie, a także o badaniach, które chce na tobie przeprowadzić.
CZYTASZ
Poza kontrolą [TordTom]
फैनफिक्शनPrzyjaciele Tom'a chcieli nauczyć go radzenia sobie z problemami bez pomocy alkoholu. Jednak coś poszło w złym kierunku i zamiast pomóc czarnookiemu niechcący wpakowali go jeszcze gorsze kłopoty. Tajemnica, którą zażarcie strzegł przez całe życie mi...