Utracony "lek"

1.4K 94 136
                                    

.
..
...
*Perspektywa Tord'a*
...
..
.

Zbliżał się wieczór.
Matt'owi znudziło się już oglądanie telewizji więc wrócił do swojego pokoju, a Edd zaczął przygotowywać kolację z produktów, które nam jeszcze zostały w lodówce.
Ja z trudem nie zasypiałem na kanapie, przy jakimś nudnym filmie, ale gdy tylko usłyszałem jak otwierają się drzwi momentalnie się rozbudziłem.

W drzwiach ujrzałem Tom'a z dwiema po brzegi zapakowanymi reklamówkami.

- Trochę ci zeszło w tym sklepie.

- Powinieneś był zobaczyć te kolejki. Rany wiem, że jutro sklepy będą pozamykane, ale oni robili zapasy jakby się szykowali na wojnę. - Powiedział kierując się w stronę kuchni.

.
..
...
*Perspektywa. Tom'a*
...
..
.

- Hej Edd. - Powiedziałem na co Edd się lekko wystraszył. - Spokojnie, to tylko ja.

- T-tak wiem, tylko nie słyszałem, kiedy wchodziłeś, hehe. - Zaśmiał się nerwowo.

- Coś się stało jak mnie nie było ? Wyglądasz jakbyś zobaczył ducha.

- N-nie no coś ty n-nic, a nic zupełnie. - Powiedział odwracając się z powrotem do kuchenki.

- Dobra... Jak sobie chcesz. - Położył zakupy koło stołu i poszedł do swojego pokoju .

- Nie rozpakujesz ich ?!

- Nie ! - Od krzyknąłem. - Mam ważną sprawę do załatwiania w swoim pokoju !

Znalazłem się w swoim pokoju i po zamknięciu drzwi na klucz szybko podszedłem do swojego łóżka z pod którego wyciągnąłem kartkę, która i tak już za długo była na tym świecie.

Otworzyłem okno i kładąc kartkę na parapecie zacząłem ją powoli podpalać, aż został z niej tylko pył.
Oparłem się o parapet i wpatrywałem się w proch, po chwili jednym dmuchnięciem zrzuciłem go z niego. Chwilę przyglądałem się jak popiół unosi się na wietrze.

Zamknąłem okno.

O dziwo poczułem się trochę lepiej. Położyłem się na łóżku i nie myśląc o niczym zacząłem wpatrywać się w sufit, po chwili jednak zamiast spokoju poczułem też, że zaczęły schodzić ze mnie procenty, więc postanowiłem, że napije się Smirnoffa, wstałem i zmierzyłem w kierunku szafy, w której miałem swoje "lekarstwo", już miałem ją otworzyć, kiedy usłyszałem pukanie do swoich drzwi.

- Tom ! Otwórz drzwi. - Przekręciłem oczami po czym wpuścił Matt'a do pokoju.- Jeju jak tu zimno.

- Miałem otwarte okno, co chciałeś ?

- A tak, Edd kazał mi cię sprowadzić do kuchni na kolację.

- Spoko, zaraz przyjdę.

Zamknąłem drzwi i spojrzałem na szafę.

Jeśli się teraz napije może mi zacząć odwalać przy stole.
Chyba mogę wytrzymać, do końca kolacji, o ile oni czegoś nie odwalą, a w szczególności Tord.

Wyszedłem z pokoju.

W kuchni siedziała już cała trójka i czekali na mnie.
Zasiadłem do stołu z zaczęli jeść.
Czułem się trochę nie swojo czując co chwilę na sobie wzrok swoich przyjaciół, i Tord'a, ale starałem się to ignorować.

Poza kontrolą [TordTom]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz