*Perspektywa Pana X*
{ w końcu jest ktoś inny ;P }Taaaaaakkkkkkk staaaaaaaszzzzzznniiiieeeee ssieeeeee nuuuuuuuuuudzie.
Tord zabrał mi zabawkę i nie wygląda na to by chciał mi ją zwrócić.
Już 18, a ja od dobrych 4 tygodni siedzie w ich domu i się nudze. Nawet nie mogę pogadać z moimi ludziki bo zachowują się jak roboty.... może niepotrzebnie wszczepiałem im te chipy kontrolne ?
Eee, co ja gadam jasne, że potrzebnie, jak inaczej by się mnie słuchali ?Z dobrych wieści nie jesteśmy tu tak całkiem sami. Co jakiś czas przychodzi do nas czarny kot, który no, nie lubi mnie T^T ale się nie poddaję. Codziennie napełniamy mu miskę, co z tego, że nawet tego nie rusza i chodzi na polowania. Podoba mi się ta kicia.
Może to dlatego, że przypomina mi Tom'a jak był mały ? Hmmm nie wiem.Wystraszony wyprostowanej się na fotelu, kiedy drzwi frontowe z hukiem się otworzyły.
- 4 idioto, co ty robisz ?! Wystraszyłeś mnie ! - Krzyknąłem wkurzony na swojego żołnierza.
- Wybacz szefie. Kazał się szef natychmiast informować jeśli coś znajdziemy.
- A, no tak. I co znaleźliście ich ?
- Tak.
- Supcio ! - Wstałem z fotela i podskoczyłem uradowany - To gdzie są ?
- Przed domem.
- Co ?
Wyszedłem z mieszkania i zobaczyłem ich. Całą czwórkę z ślicznie uniesionymi w górze rączkami i moich ludzi celujący do nich. Machnąłem ręką dając im sygnał, że mogą opuścić broń, co od razu zrobili, a chłopcy opuścili ręce.
- Nawet nie wiecie jak za wami tęskniłem ! To jest za Tom'mym, za Tord'em trochę też. Was mam gdzieś. - Powiedziałem pokazując na chłopaków w zielonej i fioletowej bluzie. -
- My ciebie też - Odezwał się zielonek pokazując mi język.
- Więc, przyszliście zwrócić mi co moje ? - Spytałem podchodząc do Tom'myego, chciałem go pogłaskać, ale nim zdążyłem go tknąć Tord złapał za moją rękę. Cała bron w mgnieniu oka została na niego skierowana. - jeśli nie chcesz wyglądać jak ser radze ci mnie puścić.
Na nieszczęście posłuchał się mnie i pościł moją rękę, trudno jeszcze będzie okazja, żeby sie nad nim poznęcać.
- Nie oddamy ci Tom'a, ale możesz sobie zabrać potwora. - Zaproponował Tord. To dość ciekawe.
- Jeśli uda ci się go ze mnie wyciągnąć, będziesz mógł sobie z nim zrobić co tylko chcesz. Co ty na to ? - Spytał Tommy. Podszedł do mnie i wyciągnął rękę.
-To bardzo korzystna oferta. - Chwyciłem go za rękę i uścisnąłem na znak akceptacji umowy.
Wszyscy odetchnęli z ulgą.
.
.
.
Jaką szkoda, że muszę to zepsuć.Pociągnąłem Tom'myego za rękę przybliżając bardziej do siebie i przyciskając mu paralizator do brzucha. Chwilę pokrzyczał, a następnie padł nieprzytomny na ziemię.
- Mówiłeś, że się zgadzasz ! - Krzyknął Tord. Chciał do mnie podejście i za pewne uderzyć, ale przeszkadzało mu w tym to, że bym na celowniku 3 z moich ludzi.
- Powiedziałem tylko, że to korzystna oferta, a nie że się na nią zgadzam. Dużo zainwestowałem w tego królika i nie zamierzam go teraz od tak puścić. - Wziąłem Tom'myego na ręce i pokierowałem w stronę auta. - Poza tym nie miałbym pewności czy DNA potwora byłoby kompatybilny z innym ciałem poza jego, a bez nosiciela byłaby to tylko niepotrzebna breja.
CZYTASZ
Poza kontrolą [TordTom]
FanficPrzyjaciele Tom'a chcieli nauczyć go radzenia sobie z problemami bez pomocy alkoholu. Jednak coś poszło w złym kierunku i zamiast pomóc czarnookiemu niechcący wpakowali go jeszcze gorsze kłopoty. Tajemnica, którą zażarcie strzegł przez całe życie mi...