Gdzie jesteś ?

1.3K 92 107
                                    

*Perspektywa. Tord'a*
...
..
.

Trzymałem się za swój lewy policzek i wpatrywał się w drzwi, które nie domknęły się po ucieczce Tom'a.
Wiedziałem, że ten pluszak był dla niego ważny, ale nie, że aż tak...
Nie po raz pierwszy zostałem też przez niego uderzony, jednak tym razem cios był inny, jakby wypełniony... nienawiścią...

- Wiem, że nie przepadacie za sobą, ale tym razem przegiołeś. - Powiedział Edd.

- Mówisz tak jak bym o tym nie wiedział... - Mruknąłem jakby do siebie. Odwróciłem się i spojrzałem nie pewnie na Edd'a. - m-myślisz, że mi wybaczy jak go przeproszę ?

- Nie tym razem... - Brunet odwrócił się i zaczął sprzątać bałagan, który powstał przez naszą walkę.

Spuściłem wzrok na podłogę gdzie leżały strzępki pluszowej zabawki Tom'a.

Co ja narobiłem

- nie chciałem go zniszczyć...

- Nie mi to powiedz, tylko jemu, jak wróci z baru... i o ile dziś wróci.

- Skąd wiesz, że pobiegł do baru ?

- Najpierw pobiegł do swojego pokoju, zapewne się napić, ale my schowaliśmy jego alkohol. Zauważył, że zniknął wiec musiał stwierdzić, że pójdzie do baru. W takiej sytuacji nie dziwię mu się, że chce się napić.

- Nie martwisz się, że może się upić, znowu ?

- Tym razem mu to wyjdzie na dobre, poza tym bary nie będą wieczne otwarte, a jak tylko ktoś zobaczy, że mu już wystarczy na pewno do mnie zadzwoni bym go odebrał, bądź co bądź, chyba każdy w tym mieście zna mnie już jako jego szofera. - Powiedział po czym zniknął za przejściem prowadzącym do kuchni.

Stałem tak jeszcze przez chwile patrząc na "zwłoki".
Cios, który otrzymałem od Toma wciąż bolał, ale najbardziej dokuczał mi ból, który czułem, w okolicach serca.
Miałem wyrzuty sumienia ? Chyba tak i to wielkie.
Wiem, że tym co zrobiłem okropnie zraniłem Tom'a, w końcu po raz pierwszy widziałem żeby płakał...

Nie płakał nawet kiedy Edd zepsuł jego gitarę.
Nie moge pogodzić się z myślą, że Tom może mnie teraz znienawidzić, ale nie mam pojęcia jak to naprawić, nie cofnę czasu, a kupienie jakiegoś pluszaka z sklepu raczej nie załatwi sprawy.

Wiem !
Do głowy wpadł mi mało realny, ale jednak wykonalny pomysł.
Ostrożnie podniósłem części pluszaka by nie potargać go jeszcze bardziej i udałem się do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz by nikt mi nie przeszkadzał.

.
..
...
*Per. Narratora*
...
..
.

* Kilka godzin później *

Edd siedział w salonie pocieszamy przez Matt'a, któremu wytłumacz z grubsza, dlaczego Tom'a nie ma od kilku godzin w domu, choć od kilku to jednak mało powiedziane.
W momencie, w którym czas przekroczył 11 godzinę Edd nie mógł uspokoić myśli błądząc nimi po najczarniejszych scenariuszach.
Próbowali się dodzwonić do niego 1000 razy, ale bezskutecznie, przestali gdy zrozumieli, że zostawił swój telefon w pokoju.
Nie wiedzieli gdzie jest, z kim i co robi, na dobór złego Tord zamknął się w pokoju i nie ważne czego by nie zrobili nie chciał go opuszczać, a przechodząc koło niego co jakiś czas jednak dało się słyszeć cichy odgłos bólu...

Poza kontrolą [TordTom]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz