7. Za bardzo mi na tobie zależy.

3.5K 106 40
                                    

Adrian zaparkował pod odpowiednim miejscem. Szybko się z nim pożegnałam i wyszłam z samochodu. Skierowałam się w stronę salonu, gdzie po wejściu, każdy wzrok powędrował na moją osobę. Nie musiałam długo czekać, aby obok mnie pojawił się jeden ze sprzedających tu, pracowników. Mężczyzna zaczął zasypywać mnie propozycjami najnowszych modeli. Nie przekonywało mnie to. Zdecydowałam się na klasykę - BMW E32. Załatwiłam wszystko co było potrzebne i po ponad godzinie, nową zdobyczą, kierowałam się, by kupić telefon.

- Dzień dobry - zaczęła kobieta zza lady.

- Potrzebuję nowego telefonu. Przedział cenowy jest dowolny byleby posiadł dual SIM - oznajmiłam. Brunetka przytaknęła i wyszła do niewielkiego magazynu  - poproszę ten - wskazałam na iPhone XR. Przynajmniej nie będę musiała przyzwyczajać się do innego oprogramowania. Kupno obeszło się bez większych problemów. Wróciłam do domu, od razu wchodząc do pokoju. Odpaliłam laptopa. Zgrałam wszystko z jednego telefonu na drugi, po czym otworzyłam szufladę. Wyciągnęłam z niej urządzenie, wkładając do nowego kolejną, starą kartę SIM. Wszystko działało jak należy. Położyłam się na łóżku, odpalając na głośniku muzykę. Podeszłam do okna i zapaliłam papierosa. Pogrążyłam się we własnych myślach. Wyrzuciłam niedopałek. Nagle poczułam czyjąś dłoń na ramieniu, gwałtownie się odwróciłam. Ulżyło mi, gdy zobaczyłam Adriana.

- Nie miałeś być z Adą? - zmarszczyłam brwi.

- I z nią jestem, wpadłem tylko po jedną rzecz, a słyszałem stąd muzykę to chciałem sprawdzić czy żyjesz.

- Jak widzisz żyje i mam się dobrze. Prawdopodobnie zaraz z kimś gdzieś pójdę.

- To dobrze, jak coś dawaj znać - uśmiechnął się - swoją drogą fajny samochód.

- Nawet nie próbuj go dotykać - zagroziłam.

- W porządku - zaśmiał się, unosząc, w geście obrony, ręce - A jak z telefonem, załatwiłaś?

Pokazałam na biurko, gdzie znajdowało się urządzenie.

- Zanim wyjdziesz, podaj mi numer do Igora - odblokowałam telefon. Chłopak nic nie powiedział tylko wpisał odpowiednie cyfry. Podziękowałam, po czym on wyszedł. Postanowiłam poczekać z  zadzwonieniem do Reto, dlatego też wybrałam numer do Sebastiana. Po kilku sygnałach odebrał.

- Cześć Sebuś - zaczęłam lekko ironicznie - Mogę do was wpaść?

- Jasne, nie ma problemu.

- Super, będę za dwadzieścia minut - oznajmiłam. Rozłączyłam się i wyłączyłam muzykę. Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy. Gdy znów chwyciłam kluczyki do samochodu, na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Bardzo cieszyłam się z tego zakupu. Ubrałam buty, zamknęłam mieszkanie i wyszłam. Zaparkowałam pod blokiem. Zapukałam, a drzwi otworzyła mi Paula. Przywitałam się z nią.

- Pijemy coś? - zaproponował Sebastian, gdy usiadłam na kanapie.

- Bardzo chętnie, jednak jestem autem - westchnęłam.

- Masz samochód? - Czekaj był wyraźnie zaskoczony.

- Nowy nabytek. BMW E32.

- Miałem, nawet dwie. Dobry samochód.

Spędziliśmy kolejne godziny na rozmowie o samochodach, jak i w sumie o wszystkim.

- Jest już późno, będę się zbierać - wstałam - mam nadzieję, że kiedyś spotkamy się, żeby się napić.

- Też na to liczę. Odprowadzę cię, przy okazji zapalimy fajkę i obejrzę samochodzik.

Wzruszyłam ramionami. Pożegnałam się z dziewczyną i wyszliśmy. Oboje odpaliliśmy po papierosie, stając przy moim BMW.

- Mogę się przejechać? - spytał, podchodząc bliżej.

- Wybacz Seba, ale nikt poza mną nie będzie tym jeździć - zaśmiałam się - chyba, że na miejscu pasażera.

Wyrzuciliśmy niedopałki.

- Masz bardzo fajną muzykę - powiedziałam, otwierając drzwi do pojazdu - zamówiłam nawet płytę z koszulką.

- Bardzo się cieszę. Liczę, że będzie się dobrze nosić, a płyta spodoba - ucieszył się.

- To na pewno. Trzymaj się i do zobaczenia!

Wróciłam do mieszkania. Drzwi były otwarte co oznaczało, że Połoński już wrócił. Tym razem zastałam go w kuchni.

- U kogo byłaś? - spytał, od razu jak mnie zobaczył. Zaskoczył mnie tym pytaniem, ponieważ nigdy się tym nie interesował.

- U Sebastiana - odpowiedziałam zgodnie z prawdą - chciała dzwonić do Igora, ale stwierdziłam, że poczekam.

- Chcesz coś do jedzenia?

Przytaknęłam. Po paru minutach jedliśmy już kolację.

- Wspomniałeś coś o teledysku z Reto, kiedy kręcicie? - zaczęłam, opierając się o krzesło.

- Podobno za dwa tygodnie.

- Jadę z wami - wstałam od stołu - kręcicie w Warszawie?

- Tak - usłyszałam. Wzięłam do ręki telefon i weszłam w SMSy.

Do Igor:
Widzimy się za dwa tygodnie.

Na tą wiadomość nie uzyskałam odpowiedzi, co wcale mnie nie zdziwiło. Przebrałam ubrania. Przejrzałam w telefonie parę rzeczy i zasnęłam.

- Posłuchaj kurwa, kocham cię. Chuj mnie obchodzi cała reszta, chce żebyś była tylko moja, rozumiesz? - zbliżył się do mnie, twarz jego nie była widoczna - nie opuszczaj mnie nigdy. Za bardzo mi zależy. Nie sądziłem, że ktoś aż tak może zawrócić mi w głowie - nasz usta dzieliły ledwie milimetry. Kiedy mnie pocałował, zniknął. Tak po prostu zniknął, zamieniając się w kłębek dymu.

Otworzyłam oczy, zastanawiając się o co tak naprawdę mogło chodzić w tym co mi się śniło.

DOBRY CZŁOWIEK || ŻabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz