9. Ok

3.2K 96 19
                                    

Obudziłam się z niewielką dziurą w pamięci. Gdy poczułam na brzuchu czyjąś dłoń, szybko wstałam z łóżka.

- Co ty robisz? - usłyszałam zaspany głos Mateusza.

- Jadę do domu - wzruszyłam ramionami i wyszłam. Stanęłam przed drzwiami, żeby ubrać buty. Nie trzeba było długo czekać, aż obok mnie pojawił się Zawistowski.

- Zostań, chociaż na śniadanie - poprosił.

- Niech będzie - westchnęłam, udając się za nim do kuchni.

- Wciąż trochę mnie te soczewki przerażają - zaśmiał się, gdy weszliśmy do kuchni. W odpowiedzi dostał tylko moje mruknęcie - Masz zamiar się do mnie teraz nie odzywać?

- Nie - wciąż wpatrywałam się w telefon - usiądź, chce z tobą porozmawiać - odłożyłam urządzenie, przenosząc wzrok na niego.

- No dobra - po chwili położył przede mną parę kanapek i kawę, po czym usiadł naprzeciwko.

- Posłuchaj to co działo się wczoraj, nie powinno mieć miejsca.

- To był tylko pocałunek, nic więcej - patrzył się na mnie z uwagą.

- Wiem - znaczy, teraz już wiem, oparłam się o krzesło, krzyżując ręce na piersiach - ale Mateusz, nie jesteśmy razem. Nie chcę, żeby to co się działo, do czego nas zobowiązało.

- Co masz na myśli? - zmrużył oczy.

- Nie kocham Cię, a ten pocałunek nie miał znaczenia - odparłam. Starałam się zabrzmieć pewnie.

- Ok - jego spojrzenie zaczęło wędrować po pomieszczeniu.

- Chcesz mi coś powiedzieć? - nachyliłam się, opierając łokcie o stolik.

- Nic - uciął i chciał już wyjść, jednak zdążyłam go chwycić za rękę.

- Widzę, że coś jest nie tak. Powiedz, proszę - wstałam.

- Może kiedyś - wyminął mnie. Jego zachowanie było dla mnie niezrozumiałe. Postanowiłam jednak nie reagować, dlatego więc po prostu wyszłam z bloku.

- Czeka mnie kolejna rozmowa - weszłam do mieszkania. Pierwsze co zastałam to Adrian, który zadał mi parę pytań.

- Byłam u Mateusza, przepraszam, że cię nie poinformowałam, ale o tym chce z tobą pogadać.

- Stało się coś? - usiedliśmy na kanapie. Odpowiedziałam mu pokrótce obie sytuację - Wiesz już co zrobisz?

- Jak na razie nic. Może kiedyś w końcu powie o co mu chodziło. A teraz wybacz, muszę ściągnąć soczewki. Definitywnie dwa dni w nich bez przerwy to za dużo.

Jak powiedziałam tak zrobiłam. Następnie wzięłam krótki prysznic. Położyłam się na łóżku i w tamtym momencie jakiekolwiek chęci wyparowały. Nie miałam ochoty nawet podnosić się z łóżka. Nie wiem dokładnie ile czasu minęło, jednak na tyle, że do pokoju wpadł Połoński.

- Co się dzieje? - spojrzał smutno w moją stronę.

- Nie wiem co mam o tym myśleć. Adrian, o co mu może chodzić? - oparłam się na łokciach.

- Porozmawiaj z nim - zaproponował.

- Dobrze wiesz, że próbowałam. Pozostało mi czekać z nadzieją, że w końcu się ogarnie.

- Nie jedziesz z nami w ten weekend?

- Nie tym razem.

Nagle oboje usłyszeliśmy dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na wyświetlacz. Szybko odrzuciłam połączenie.

- Najpierw jak baba ucieka od wytłumaczeń, a teraz dzwoni jak gdyby nigdy nic.

- Widzę, że ktoś ma humorki - zaśmiał się, a ja skarciłam go wzrokiem.

- Mógłbyś podać mi laptopa? - poprosiłam, kiedy wstał. Blondyn podał mi urządzenie, po czym wyszedł. Odpaliłam jeden z seriali, wyciszając telefon. Po obejrzeniu kilku odcinków, ktoś z impetem wpadł po pokoju. Od razu mój wzrok powędrował w tamtą stronę.

- Mówiłem mu, że nie chcesz z nim rozmawiać - Adrian zaczął się bronić.

- Daj spokój - spojrzałam na niego błagalnie - dam sobie radę.

- Chce z tobą pogadać - zaczął Mateusz, gdy zostaliśmy sami w pokoju.

- Tyle to sama mogę się domyślić - przewróciłam oczami - tylko o czym?

- O dzisiejszym poranku. Wiem, że nie powinienem się tak zachowywać, a normalnie z tobą porozmawiać, ale kiedy powiedziałaś, że ten pocałunek nie miał znaczenia...

- Co chcesz przez to powiedzieć? - zmrszczyłam brwi.

- Czułem coś dziwnego i to wcale nie dlatego, że trochę zapaliłem. Po prostu... - westchnął - ten pocałunek był inny.

- Czyli chcesz mi powiedzieć, że...

- Tak Róża, zakochałem się - wyrzucił to z siebie. Po tych słowach zapadła cisza, nie miałam pojęcia co powiedzieć - odezwij się w końcu!

- Zaskoczyłeś mnie - wyjąkałam - jestem zmieszana, nigdy czegoś takiego nie usłyszałam.

- Nie dziwne się - opuścił głowę, przez co wiedziałam, że nie miało być to złośliwe.

- Nie wiem teraz co mam zrobić...

- Powiedziałaś już, nie kochasz mnie. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zapomnieć o sobie.

- Dogadałam się z osobą z którą nie sądziłam, że kiedykolwiek nawet porozmawiam, do tego wyznała mi miłość, a teraz mam zapomnieć o tym wszystkim. Czy ty siebie słyszysz?

- Ale co chcesz zrobić? To się nazywa friendzone, nie chce być w czymś takim.

- Nie wiem Mateusz - westchnęłam - przemyśle to.

- Róża...

- Powiedziałam, że to przemyśle! - uniosłam się lekko. Ukryłam twarz w dłoniach, próbując zebrać myśli. Zawistowski sam nie widział co robić.

- Proszę, daj znać wtedy - odrzekł, po czym wyszedł. Niedługo potem jego miejsce zajął Adrian. Od razu do mnie podszedł i przytulił.

- Co jest młoda? - spytał, gdy już się odsunął.

- Mateusz powiedział mi, że mnie kocha...

DOBRY CZŁOWIEK || ŻabsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz