Rozdział 44

124 19 1
                                    

Ten z fajnym tyłkiem: Razem z Jackiem doszliśmy do wniosku, że nie możemy się kłócić gdyż to źle wpływa na zespół

Małpo zjeb: Sami na to wpadliscie?

Ten z fajnym tyłkiem: Nie przerywaj Mikuś

Ten z fajnym tyłkiem: Rozmowa o tym była bardzo trudna, długa i wyczerpująca  ale musieliśmy ją przeprowadzić, wszystko dla dobra zespołu

Ten z fajnym tyłkiem: Przeprosiliśmy siebie nawzajem za wszystkie okrutne czyne jakie sobie wyrządziliśmy, za obraźliwe słowa, które kierowaliśmy w stronę drugiego

Głupi Ciumciok: Dokładnie tak

Małpo zjeb: Mikuś, JAKI MIKUŚ?

Ten z fajnym tyłkiem: Naprawdę Mikey, naprawdę?

Ten z fajnym tyłkiem: Ze wszystkiego co napisałem zauważyłeś tylko to że nie nazwałem Cię tak jak zwykle?

Ten z fajnym tyłkiem:  Ostanio to ty miałeś największy problem o to, że mam się zachowywać w porządku w stosunku do Jacka a teraz masz to gdzieś kiedy w końcu zrozumiałem co robiłem źle?

Ten z fajnym tyłkiem: Cholera! Wy wszyscy powinniście przemyśleć swoje zachowanie, nie tylko ja i Duff

Małpo zjeb: Przepraszam?

Ten z fajnym tyłkiem: Nie Mikey, nie przepraszaj, po prostu zacznij się zachowywać dorośle w każdej sytuacji a nie tylko w tych gdzie mówisz co tobie nie pasuje

Ten z fajnym tyłkiem: Nie jesteś pieprzonym pępkiem świata i nie tylko tobie coś nie odpowiada w  zachowaniu drugiego człowieka ale my przynajmniej potrafimy być poważni

Małpo zjeb: Sam na początku nie byłeś poważny! Jak byk widać że kilka pierwszych wiadomości jest pisanych w żartobliwy sposób

Małpo zjeb: Samo nazwianie mnie 'Mikusiem' było żartobliwym określaniem, nie powiesz mi że nie było bo znam Cię na tyle dobrze Beaumont, że wiem kiedy żartujesz a kiedy piszesz na poważnie

Małpo zjeb: Najechałeś na mnie, napisałaś że nie jestem pępkiem świata a sam się w taki sposób zachowujesz, rozumieniem, wkurzyło Cię moje zachowanie ale mógłbyś to określić milej

Ten z fajnym tyłkiem: Jak miałem to milej określić jeśli jesteś jebanym hipokrytą?

Małpo zjeb: Dobra Ryan weź się opanuj, nikt Cię tu nie obraża i miło by były gdybyś ty też tego nie robił

Ten z fajnym tyłkiem: Mam Cię dość

*Ryan Beaumont jest offline*

Głupi Ciumciok: Co się w tym momencie odjebało

Gibsuś: Mikuś wygrał zakład

Głupi Ciumciok: Nie rozumiem

Gibsuś: W trójkę wraz z Andy'm założyliśmy się że Ryan wybuchnie więc Mikey zaczął go podpuszczać żeby się zdenerwował

Głupi Ciumciok: Ale po co?

Gibsuś: Dla satysfakcji

Głupi Ciumciok: ?¿

Głupi Ciumciok: Wyjdźcie czasem z domu bo wam się mózgi nie dotleniają

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Legedna głosi że kiedyś ponownie zacznę wrzucać rozdziały regularnie

Cover: RoadTrip-IDGAF

RoadTrip MessageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz