Rozdział 42

157 21 4
                                    

Głupi Ciumciok: Ale mam deja vu

Ten z fajnym tyłkiem: To że znowu wstałeś w tym samym łóżku nie można nazwać deja vu, prędzej rutyną

Głupi Ciumciok: Rye czemu ty jesteś taki

Ten z fajnym tyłkiem: Taki to znaczy jaki?

Głupi Ciumciok: Taki niemiły

Ten z fajnym tyłkiem: Nie jestem niemiły!

Głupi Ciumciok: Jesteś

Ten z fajnym tyłkiem: Nie jestem

Głupi Ciumciok: Jesteś!

Ten z fajnym tyłkiem: Nie jestem!

Głupi Ciumciok: Dobra wal się

Ten z fajnym tyłkiem: I kto tu jest niemiły

Głupi Ciumciok: Nadal ty

Ten z fajnym tyłkiem: Aha

*Ryan Beaumont jest offline*

Głupi Ciumciok: Noi super

Głupi Ciumciok: Nie potrzebuje rozmawiać z takimi ludźmi jak on

Głupi Ciumciok: Ja przynajmniej trzymam jakiś poziom

Małpo zjeb: Stary, ty ze swoją głupotą pukasz spod dna

Głupi Ciumciok: To przez to, że Ryan puka mnie

Głupi Ciumciok: We mnie*

Tleniony Bezmózg: Kurwa chciałbyś

Głupi Ciumciok: No homo bro

Małpo zjeb: Ryan też tak kiedyś napisał

Gibsuś:

Głupi Ciumciok: To nie jest prawda, ja praktycznie nigdy nie kłamie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Głupi Ciumciok: To nie jest prawda, ja praktycznie nigdy nie kłamie

Gibsuś: Oczywiście

Głupi Ciumciok: I nie jestem gejem

Gibsuś: Też tak kiedyś mówiłem

Tleniony Bezmózg: A teraz Mikey pierdoli go w dupe

Małpo zjeb: Życie lubi się zmieniać

Gibsuś: Orientacja również

Głupi Ciumciok: Jedyna orientacja jaka może mi się zmienić to ta w terenie

Tleniony Bezmózg: Ha ha ha

Tleniony Bezmózg: To nie było zabawne

Głupi Ciumciok: Nie miało być

Gibsuś: A było

Małpo zjeb: Skarbie, ustaliliśmy że nie było

Gibsuś: Dla was nie było, dla mnie było

Głupi Ciumciok: Lecz się

Gibsuś: Zamknij się kłamco

Głupi Ciumciok: Dobra, nie lecz się

Głupi Ciumciok: Strata pieniędzy, tobie już nic nie pomoże

Gibsuś: Śląsk

Głupi Ciumciok: Cco?

Małpo zjeb: Brook przyjdź do mnie, czas odłączyć Ci Internet

Gibsuś: Nie bądź niemiły Cobban

Gibsuś: Nie zrozumieliście żartu więc nazywacie mnie idiotą

Tleniony Bezmózg: Nikt Cię nie nazwał idiotą

Głupi Ciumciok: Jeszcze

Gibsuś: t(=.=t)

Gibsuś: Tacy jesteście tak?!

Gibsuś: Nie wytłumaczę wam za to mojego żartu!

*Brooklyn Gibson jest offline*

Tleniony Bezmózg: Ja go akurat zrozumiałem

Głupi Ciumciok: Mikey, jemu też odłacz Internet

Tleniony Bezmózg: Nie przesadzaj, też żart ma sens

Małpo zjeb: W takim razie wytłumacz nam go

Tleniony Bezmózg: Jack napisał 'pomoże', Brook odpisał 'śląsk' nawiązując tym do województw w Polsce

Tleniony Bezmózg: Tyle że województwo piszę się przez rz, a nie przez ż

Małpo zjeb: Czemu?

Tleniony Bezmózg: Co czemu?

Małpo zjeb: Czemu tacy jesteście

Głupi Ciumciok: Leczcie się wszyscy, wy chore pojeby
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Cover: RoadTrip-End Game

RoadTrip MessageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz