Lauren.Pov.
-Dasz skończyć mamusi kolacje dla nas?- pytam odsuwając usta od jej. Opieram swoje czoło o jej ramie i przymykam oczy czując przyjemne dreszcze, gdy drapie mnie po karku.
-Mmm, mamusia zmieniła się w słodkiego koteczka.- chichocze i dalej mnie tak mizia. Drugą rękę układa na mojej głowie i zaczyna bawić się moimi włosami, przeplata je sobie między palcami, przez co jeszcze bardziej mruczę oraz odpływam na moment.
-No to jak? Dasz mi dokończyć tą kolację?- chrypię do swojej narzeczonej, przyszłej narzeczonej jeśli się zgodzi. Podnoszę głowę i patrzę się w jej oczka. Widzę w nich radość, szczęście, a także miłość do mnie przez co mam jeszcze większą pewność, że zostanie moją narzeczoną, a za jakiś czas żoną.
-Dam, dam mamuś.- chichocze i całuje mnie w policzek oraz czółko.-Kocham Cię.- szepcze.
-A ja kocham Ciebie.- odpowiadam również szeptem dalej patrząc jej w oczy. Uśmiecha się do mnie, co oczywiście odwzajemniam. Całuję ją jeszcze długo w policzek i dokańczam naszą kolację.
------------------------------------------
Krótki, ale jednak jest, docencie to...