Lauren.Pov.
Po wczorajszym wieczorze, który spędziłam z Camilą bardzo aktywnie obudziłam się bez niej w łóżku, lecz czułam zapach jakiegoś przygotowywanego jedzenia. Ubrałam się powoli i wstąpiłam jeszcze do łazienki. Zeszłam powoli po schodach idąc od razu do kuchni, zastaję tam widok mojej przyszłej żony z Ritą na rękach oraz przy kuchence. Podchodzę powoli i cicho i wtulam się w plecy Camili i cmokam ją w kark, Ritę za to cmokam w policzek.
-Dzień dobry.- mówię jeszcze zaspana i siadam przy stolę zabierając od niej naszą córeczkę. Usadzam ją u mnie na kolanach i ją do siebie przytulam.- Pójdziemy dzisiaj popływać?_ kieruje to pytanie do obu.
-Tak!!!- krzyczy uradowana córka i przytula mnie najmocniej jak potrafi.
-Pewnie.- Camila uśmiecha się i do mnie podchodzi całując lekko w usta. Mruczę na ten krótki, lecz przyjemny moment. - A na śniadanie dzisiaj jajecznica z pomidorem oraz szczypiorkiem kochanie.- uśmiecha się oraz nakłada danie na talerz stawie je przede mną abym mogła zjeść oraz nakarmić córkę. Dziękuję jej i życzę smacznego. To będzie dobry dzień, przynajmniej mam taką nadzieję.
------------------------------------------------------------------------------------------
Może jakieś komentarze to będzie więcej dzisiaj..?