Tydzień później
Lauren.Pov.
Właśnie szykowałyśmy się do wyjazdu z Ritą na ten nasz wypad nad jezioro. Rita narzekała, że jest głodna, więc zjechałam do najbliższej stacji benzynowej, gdzie kupiłam kilka słodkości oraz wodę. Camila od samego początku jazdy spała, nie budziłam jej bo po co? Tak słodko spała, że nawet nie miałam serca jej tego robić. Zrobiłam jej kilka zdjęć, żeby jej potem pokazać jak się śliniła podczas snu i ruszyłam dalej w drogę.
Był już wieczór gdy podjechałam pod wcześniej zarezerwowany przeze mnie domek, który znajdował się ledwo trzydzieści metrów od wody. Córka tak jak jej mama spała, najpierw zaniosłam ją do niej do pokoju i przykryłam kocem. Wyszłam z domku i skierowałam się do bagażnika po nasze torby, które wniosłam tylko na korytarz, pomęczę się z nimi jutro rano jak wstanę.
Potrząsnęłam delikatnie Camilą żeby się obudziła, otworzyła delikatnie oczka na co od razu się uśmiechnęłam. Przeczesała dłonią włosy i rozejrzała się do około dalej siedząc w samochodzie. zaśmiałam się, gdy ujrzałam zdziwienie na jej twarzy, pewnie nie spodziewała się, że całą drogę prześpi. Wyszła z samochodu i od razu podeszła do wody, zamknęłam samochód i podążyłam za nią.
-Kocham Cię.- powiedziałam szeptem do jej ucha, gdy wtuliłam się w jej plecy i splotłam dłonie na jej brzuchu, który masowałam kciukami. Pocałowałam ją w szyję, a ona odwróciła się do mnie przodem.
-Kocham Cię.- uśmiechnęła się szeroko i złączyła nasze usta w pocałunku pełnym miłości.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Siema! Może pojawi się jeszcze jeden dzisiaj, ale nie wiem. Mam nadzieje, że się podobał.
(komentarze motywują miśki)