Camila.Pov.
Po wyczerpującym orgazmie padam plecami na kanapę i ciężko oddycham, Lauren porusza się we mnie jeszcze parę razy i sama dochodzi. Dziewczyna całuje mnie w policzek i wychodzi ze mnie, ściąga ze swojego członka prezerwatywę i wsadza ją do opakowania po niej. Opada na mnie i się przytula starając unormować swój gorący oddech. Uśmiecham się i miziam ją swoimi paznokciami po głowie.
-Mam nadzieję, że nie bolą Cię plecy przeze mnie mamusiu, nie chciałam.- tłumaczę się mając na myśli to jak podczas stosunku wbijałam w nie swoje paznokcie oraz je drapałam.- Nie chciałam, ale musiałam bo inaczej bym krzyczała i zbudziła Ritę, a tego byśmy nie chciały obydwie, prawda skarbie?- pytam ją cicho i całuję w czółko.
-Spokojnie, najwyżej mi masaż zrobisz kochanie.- śmieje się.- I tak, nie chciałybyśmy by Rita się obudziła mała.- podpiera się na rękach i całuję mnie w usta na co mruczę.- No to co mała? Jeszcze jedna rundka drapania mi pleców?- pyta zaczynając jeździć językiem po mojej szyi.
-Yhm.- tylko tyle z siebie wydobywam nim Lauren atakuje moje usta.
------------------------------------------------------------------------
R.I.P Gracie
R.I.P Félicité, siostra Louisa Tomlisona
:(