Rozdział 17

1.5K 99 6
                                    

Camila.Pov.

-Nosz kurwa!- budzę się słysząc to jak moja dziewczyna zaczyna przeklinać. Wstaję szybko i ubieram na siebie bieliznę i jakąś koszulkę Lauren.

 Zbiegam szybko po schodach o mało się nie wywracając. Wbiegam do kuchni, gdzie widzę śmiejące się dziewczyny i Ritę, która siedzi u Dinah na kolanach. Lauren trzyma ręce w górze u wyzywa piekarnik od najgłupszych.

- Co tu się odwala?! A poza tym słońce, proszę nie przeklinaj przy dziecku.- mówię wchodząc głębiej do pomieszczenia. Wszyscy oczywiście się na mnie patrzą, ale mam to w nosie, niech się gapią.

Lauren.Pov.

-Lauren, spokojnie.- słyszę jak Camila mówi to do mnie i przytula się do moich pleców. Niemal natychmiast się uspokajam, a także odprężam od jej dotyku. Ta dziewczyna to po prostu moja bogini. Mówię sobie w myślach. Kiwam głową na zgodę i wypuszczam powoli powietrze.

-A wy co? Zamiast mnie obudzić to siedzicie. Nawet powitania brakło.- moje kochanie udaje oburzoną i podchodzi do Dinah i zabiera od niej Ritę.- Żegnam panie.- rzecze i wychodzi z kuchni jakby nigdy nic. Słyszę jeszcze tylko jak wchodzi po schodach i trzaśnięcie drzwiami. Chyba jednak nie udawała. No to mamy problem i to wielki.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Jeszcze jeden? tak? 40 gwiazdek poproszę!

Mommy.|Camren 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz