Umowa o dzieło

4.8K 187 343
                                    

Aaaa, zapomniałabym!

Cud, miód kolażyk z naszą Rosalie od uzaIeznienie

Dziękuję Ci kochana! Jest piękny.

Miłego czytania aniołki!

_____________________________________

Znacie to uczucie, kiedy w momencie wasze ciało oblewa zimny pot, serce z sekundy na sekundę przyspiesza, a oddech staje się nienaturalnie szybki? Każdą komórkę waszego ciała obejmuje strach swoimi długimi, silnymi ramionami i jest tak paraliżujący, że kompletnie nie wiesz co dzieje się wokół ciebie.

Wiesz jak to jest, prawda?

Czułam się jak w amoku, nie rejestrując poszczególnych bodźców. Wszystko widziałam, jakby, w zwolnionym tempie, a w głowie słyszałam jedynie swój ciężki oddech.

- ...są przed głównym wejściem. - w końcu do moich uszu zaczęły dochodzić pierwsze dźwięki. Amy szybko wydobywała informacje z Jacoba, a ja tylko zrozumiałam ostatnią, najważniejszą część zdania.

Wtedy w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka i automatycznie ruszyłam z miejsca. Słyszałam nawoływania Amy i Jacoba, ale nie było to dla mnie teraz ważne. Kiedy w końcu poczułam rękę chwytającą moją poczułam się trochę lepiej, ale nadal obecnie liczyło się dla mnie tylko to by tam być. Zatrzymać kołowrotek, zapobiec tragedii.

Chociaż znając możliwości Shirley'a jest już dawno po niej i przeszedł do mordu.

Nim spostrzegłam byłam tusz przed ogromnymi drzwiami. Z prędkością światła otworzyłam je i przedostałam się na dwór. W podświadomości wiedziałam, że to nie była ich zwykła kłótnia i ja również w nią byłam wmieszana. Ci dwaj byli nieobliczalni i mimo wieku głupsi niż dzieci w podstawówce. Nienawidziłam bójek, a te chłopców z drużyny były najgorsze i najbardziej krwawe. Bałam się, co mogłabym tam ujrzeć.

Z drugiej strony, jeśli rzeczywiście poszło o mnie, byłam wdzięczna Shirley'owi. Nikt mu nie kazał się za mnie bić, nawet się za mną wstawiać. Mimo, że mówił, iż będzie dbał o moje dobre imię nie spodziewałam się takiego jego odzewu. To dużo dla mnie znaczyło i nie miałam pojęcia, jak mu się odwdzięczę.

W podświadomości błagałam Boga by jednak nie chodziło o mnie, to wszystko by mnie przerosło. Jednak wiedziałam, że muszę temu stawić czoła, mimo wszystko.

Przepchałam się przed ludzi, aż w końcu ujrzałam odrażający widok. Moje usta otworzyły się samoistnie, a nieprzyjemna, kolejna fala strachu, zimnego potu i uczucie gorąca na sercu rozlały się w ułamku sekundy. Wściekły i zakrwawiony Nathaniel siedział okrakiem na Ianie, wymierzając mocne ciosy w jego, już i tak mocno poszkodowaną, twarz. Przełknęłam silne i bez namysłu podbiegłam do chłopaków. Nie mogłam uwierzyć, że inni byli tymi zafascynowani wcale nie myśląc o tym, że mogło im się coś poważniejszego stać. Mieli z tego ubaw nagrywając całe zajście, zamiast coś z tym zrobić.

Przez chwilę sama stałam, jakby w amoku. Szybkie i wręcz rytmiczne ciosy, rozwalały twarz jasnego bruneta, rozbryzgując krew na wszystkie strony. Było mi niedobrze, wręcz przez myśl mi przeszło, że zaraz zemdleje. Czułam się jak na rzymskiej arenie, oglądając walkę gladiatorów. Dodatkowo odczuwałam jakby zależało mi na zakończeniu tego przedstawienia.

Każdy by chciał to zatrzymać, każdy przy zdrowych zmysłach zobaczył by tu rzeź, a nie kolejny powód do zabawy.

Nagle zostałam popchnięta i upadłam na kolana. Zacisnęłam wściekła szczękę, opierając się na rękach. Pod jedną z nich zauważyłam pomiętą kartkę. Wstałam z klęczek, zabierając papier z ziemi i go prostując. Jego treść zmroziła mi krew w żyłach i już znałam powód tego... Rozboju.

NightmareOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz