Dziękuję pięknie za ten piękny edit xx_nasta_xx!
Miłego czytania!
_______
Jesteś taką idiotką Rogers.
Mówiłam sobie w myślach, wpatrując się w swoje granatowe oczy. Zacisnęłam palce na umywalce, powstrzymując się od rozwalenia czegoś w tej pięknej łazience.
Dałam się mu wykorzystać.
Niczym rasowa dziwka, oddałam się chwili i pozwoliłam by zawładnął moim ciałem. A tak nie miało być, miałam być nie uległa, silniejsza niż jego uroki. Więc kiedy tak po prostu pozwoliłam sobie zrobić malinkę wielkości piłeczki ping pongowej?Chciało mi się płakać. Rodzice chłopaka wraz z jego rodzeństwem mieli być za piętnaście minut w domu. Telefon, który nam przerwał, był od jego mamy z tą wiadomością. Byłam przerażona, nie chciałam się z nimi spotkać, nie w momencie, kiedy wyglądam jak rozgrzany piekarnik z poparzeniem na szyi.
Po prostu pięknie.
Próbowałam się otrząsnąć, jakkolwiek orzeźwić umysł i przywrócić normalną temperaturę ciała. Ale to nie było takie proste.
Jak już wspominałam, nie byłam nigdy tak chętnie dotykana. Jakoś złożyło się tak, że nikt nie chciał mnie na swoją własność, być może to ja po prostu nie dałam się nikomu dotykać. W każdym razie było to dla mnie nowe doświadczenie i pewnie dlatego moje ciało tak zareagowało. Ian był wobec mnie delikatniejszy i nigdy nie robił niczego czego bym nie chciała. Za to Nate miał w nosie to czy mówiłam nie czy tak. On uważał, że wiedział lepiej czego pragnę.
I chyba miał rację.
Pomimo tej ochoty, pragnienia i przyjemności nie mogłam więcej na takie rzeczy pozwolić. Nas ma nic takiego nie łączyć, bo zajdzie to wszystko za daleko. Nie chciałam być kolejny raz wykorzystana, nie jestem przedmiotem by tak mnie traktowano.
A jednak mu się dałaś, niczym tania dziwka.
Cholera. Będę sobie to wypominać do końca życia.
Nie mogłam o tym inaczej myśleć, w głowie wciąż miałam, że to się stało i bałam się do czego mogło by to doprowadzić, gdyby nie ten zasrany telefon. Byłam uległa i naiwna, a on tylko to udowodnił. Bałam się, że będzie chciał powtórki, a ja tego nie chce. Nie zniosłabym tego uczucia w środku, poczucia winy i odrazy do samej siebie. To nie na moje siły.- Rose? Vivian do ciebie dzwoni! - usłyszałam donośny głos Shirley'a, dochodząc z kuchni. Wzdrygnęłam się, nieco przestraszona nagłym przerwaniem myśli.
Wzięłam głęboki wdech i postanowiłam w końcu opuścić łazienkę. Wyszłam powoli, kompletnie się nie spiesząc. Trochę nie wiedziałam jak mam się zachować i to mnie najbardziej martwiło. Byłam jak zagubiona owieczka na pustej łące, którą śledził wilk. To takie dziecinne i płytkie. Powinnam być silniejsza, nawet nie przejąć się zdarzeniem sprzed kilku chwil. Przecież to nic nie znaczący dotyk.
Prawda?
- Nie odebrałem, ponieważ musiałem dokończyć za ciebie sałatkę. - mówiąc to brunet nawet na mnie nie spojrzał, zajęty przygotowaniem jedzenia.
Westchnęłam pod nosem, zdając sobie sprawę, że nawet tego nie umiałam zrobić. Mentalnie przybiłam sobie piątkę w łeb. Musiałam pozbyć się tych nerwów i emocji, a przede wszystkim przestać wyolbrzymiać całą tą sytuację.
Sięgnęłam po telefon, widząc na ekranie dwa nieodebrane połączenia i cztery wiadomości. Lekko się wystraszyłam, bo moja siostra rzadko się tak do mnie dobija.
![](https://img.wattpad.com/cover/164674164-288-k361502.jpg)
CZYTASZ
Nightmare
RomantikCo, jeśli dwie osoby, które żywią do siebie ogromną nienawiść, będą zmuszone do współpracy? To, jak złączenie dwóch demonów, które mają za zadanie namieszać w głowach ludziom i wyzwolić chaos. Mieszając go z tajemnicami, skrywanymi przez najbliższy...