Kochani! Stworzono dla mnie cudowny kolaż, a właściwie dla tej książki. Dziękuję bardzo xx_nasta_xx jest cudowny!
Miłego czytania!
___________
- Vivian! - powiedziałam głośno i odepchnęłam od siebie Nate'a, w akompaniamencie jego śmiechu.
Czułam jak policzki mi się czerwienią i miałam ogromną ochotę zapaść się pod ziemię. Moja siostra to naprawdę okropna gaduła i jeśli dzisiaj wyda się, iż jestem "dziewczyną" Shirley'a, to na pewno dowie się o tym moja rodzina, szkoła Vivian, moja szkoła, osiedle, całe Sacramento, stan Kalifornia no i najwyżej pół Ameryki.
Tak moja siostra jest do tego zdolna!
- Co-co chciałaś? - niekontrolowanie zaczęłam się jąkać i już widziałam jak Shirley tłumi śmiech. Tego nie dało się nie zauważyć, ponieważ chłopak robił to bardzo nieudolnie, zapewne mając w tym ukryte intencje.
Na przykład takie by mnie zdenerwować.
Kretyn.
- Ja, tylko, znaczy.. - młoda Rogers także się mieszała w słowach, podobnie jak ja. Jestem pewna, że mamy to w genach. - Ugh, przyjechałam wraz z tatą i mamą. Wszyscy wróciliśmy nieco wcześniej, niż zamierzaliśmy.
Po usłyszeniu tych słów serce stanęło mi w piersi.
Nathaniel Shirley jest u mnie w domu, gdzie jest także reszta mojej rodziny i część z niej nawet o tym nie wie.Trzeba się rzucić pod pociąg.
- Cześć Vi, dawno cię nie widziałem. - nieskalaną ciszę przerwał niski baryton, który wskazywał na to iż chłopak był rozbawiony. Przygryzłam wargę, myśląc nad tym jak to wszystko załatwić by rodzice się o tym nie dowiedzieli.
Może uznacie mnie za wariatkę, ale naprawdę nie chciałam w ten poplątany układ wkręcać moją rodzinę. Byli mi najbliżsi i skoro moi przyjaciele mieli prawo wiedzieć o wszystkim, to dlaczego moja rodzina miałaby być okłamywana?
Po za tym, jak już wspomniałam mój ojciec nienawidzi Nate'a. Jestem pewna, że rzucił by się na niego i udusił. Edward Rogers jest strasznie opiekuńczy, chociaż tego nie okazuje.
Będzie uważał, że jestem w "złych rękach" i Nate mnie tylko zrani. I gdybym naprawdę była z kimś takim jak on to jestem pewna, że miałby rację. Prędzej czy później mnie by zdradził i tyle by z tego było.Ale my mamy układ.
A przecież nie pójdę do rodziców i nie powiem: "Mamo, tato! Umówiłam się z Shirley'em, że będziemy udawać parę, by on wygrał zakład, a ja mogła zemścić się na Ianie. I tak chodzi mi o Nathaniel'a Shirley'a, tego samego chłopaka, przez którego tyle razy płakałam i pakowałam się w kłopoty.
Także będzie u nas dość często."No chyba, kurwa, nie.
Chociaż może to by było lepsze niż wmówienie im, iż jestem z brunetem na poważnie parą oraz niezmiernie się kochamy.
Hah. Dobry żart.
- Ta-ak ja ciebie też Nate. - powiedziała nadal speszona dziewczyna, wpatrując się w chłopaka.
Do tej całej szopki dołączyła by moja siostra, która dosyć, że była by w szoku to jeszcze pewnie była by szczęśliwa z faktu, że ten chłopak jest mój. Przecież to oznaczało by dla niej jeszcze większy fejm na szkolnych salonach. Brzmi to tak absurdalnie, że aż boli. Nie wierzę, że w tych czasach piętnastolatki właśnie tak postrzegały świat. Ustawiały swoją osobę jak najwyżej mogły, nie wiadomo po co.
Chciałam kiedyś ją z tego wyleczyć, ale po tym jak okazało się, że lepiej robi kreski ode mnie, zrezygnowałam.
To nie na moje siły.
CZYTASZ
Nightmare
RomansaCo, jeśli dwie osoby, które żywią do siebie ogromną nienawiść, będą zmuszone do współpracy? To, jak złączenie dwóch demonów, które mają za zadanie namieszać w głowach ludziom i wyzwolić chaos. Mieszając go z tajemnicami, skrywanymi przez najbliższy...