17. Pożegnanie

341 56 9
                                    

Obudziłem się, gdy poczułem usta Macieja na szyi i jego dłonie na moim ciele.

- Możesz mnie tak budzić codziennie - wymruczałem, gdy usta Polaka zsunęły się na moje łopatki.

- Bardzo chętnie... Ale dziś... - ugryzł mnie lekko w ramię - musimy się znowu pożegnać.

- Na dwa miesiące? - przekręciłem się na plecy, a Maciek od razu znalazł się nade mną, obejmując mnie ramionami.

- Tak. Niestety tak. Ale potem wrócę na tydzień - zaczął całować moją szyję. - Może uda mi się wrócić trochę wcześniej.

- Przywieź mi jakiś ładny magnes - zażartowałem, a on podniósł głowę.

- Z każdego miasta?

- A w oku będziesz? I w jakich? - objąłem jego szyję ramionami.

- To będzie podróż po całych Stanach - pokręcił głową. - Los Angeles, Nowy Jork, Chicago, Waszyngton i San Francisco.

- To z każdego chcę magnes - odparłem.

- Dobrze - złączył nasze usta. Odwzajemniłem pieszczotę i wczepiłem palce w jego włosy.

Miałem w głowie to, że miałem nieświeży oddech, ale jak widać Maciej miał to gdzieś, jak i ja w sumie. Obaj chcieliśmy się sobą nacieszyć i wykorzystać ten krótki czas do granic możliwości. Dlatego kochaliśmy się długo tego ranka. Najpierw w łóżku, a potem pod prysznicem, aby na koniec zjeść wspólnie śniadanie.

- O której masz samolot? - zapytałem, podając mu kawę.

- O 16 mam odprawę - wziął ode mnie kubek.

- Mogę cię odwieźć? - spytałem, siadając na przeciw niego.

- Oczywiście, że tak - uśmiechnął się szeroki. - Dodatkowy czas w twoim towarzystwie.

Zjedliśmy nie spiesząc się, do 16 mieliśmy jeszcze sporo czasu. Potem zalegliśmy na kanapie oglądając króla lwa. To znaczy Maciej mnie zmusił, aby to oglądać. Nigdy nie byłem fanem Disney'a, ale teraz chyba będę największym fanem tych bajek.

Siedziałem przytulny do piersi Macieja i skutecznie odwracałem jego uwagę od telewizora, całując jego szyję, a gdy odwracał się, chcąc złączyć nasze usta, chowałem twarz w jego szyi.

- Maciek - wyszeptałem mu do ucha.

- Mmm...?

- Musisz coś wiedzieć.

- Co takiego? - objął mnie mocniej ramieniem.

- Będę za tobą bardzo tęsknił  - szepnąłem.

- Tak bardzo, bardzo? - spojrzał na mnie z uśmiechem.

- Tak - przytuliłem się do niego mocno.

- Jesteś uroczy - zaśmiał się. - Ja też będę tęsknił - powiedział i złączył nasze usta.

Za takimi momentami będę tęsknił najbardziej. Nie za seksem, chociaż za nim też, bo jest świetny, ale czułości będzie mi brakować najbardziej.

Maciej może nie wygląda na takiego i stwarza pozory twardziela, ale jest czuły i sam też lubi drobne gesty i pieszczoty.

When nobody is watching | Kot&ForfangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz