22. Sweet time

364 49 11
                                    

Następnego dnia wieczorem, wyciągnąłem Maćka na spacer po mieście. Cały dzień spędziliśmy z Patrycją na plaży z przerwami na posiłki. Nie powiem, że mi to nie odpowiadało, ale chciałem też mieć trochę Maćka tylko dla siebie, co jasno dałem mu do zrozumienia.

I tak wylądowaliśmy na wieczornym spacerze po mieście. Nie odmówiłem sobie zrobienia nam selfie, które później chciałem udostępnić na Instagramie. I nie martwiłem się, że może się to spotkać z hejtem, bo moje konto było prywatne i pozwalałem się obserwować tylko moim dobrym znajomym, a oni wszyscy wiedzieli o mojej orientacji seksualnej. Ale jeśli Maciek też chciałby udostępnić to zdjęcie to nie miałbym nic przeciwko.

Niech wiedzą, że jest zajęty.

To chyba odpowiednie podejście.

- Tak sobie myślę... - zacząłem chowając telefon do kieszeni.

- O czym? - Maciej złapał mnie za rękę.

- Chciałbym zobaczyć te zdjęcia, które robiła ci Patrycja - oznajmiłem, a Maciek się roześmiał.

- Stare dzieje... Potrzebowała do portfolio i ja też... Chyba mam je gdzieś w domu... Ona na pewno je ma i nie zdziwię się, jeśli kiedyś je wykorzysta przeciwko mnie - zaśmiał się.

- Pokażesz mi? - zapytałem, a on przewrócił oczami.

- Oglądasz mnie nago na żywo... Jeszcze ci mało? - zażartował.

- Ciebie zawsze mi mało - dałem mu buziaka.

- Pokażę ci jak wrócimy do Oslo - oznajmił.

- I chcę jedno - dodałem.

- Nie wolałbyś bardziej aktualne? - objął mnie w pasie.

- A masz takie? - przytuliłem się.

- Tak... Jestem modelem... Za rozbierane sesje płacą najwięcej - jego dłoń zsunęła się po moich plecach i wsunął ją w tylną kieszeń moich spodni.

- Ok... To chcę to bardziej aktualne.

- Dobrze... Przypomnij mi jak wrócimy do domu.

- Możesz być pewien, że przypomnę - pocałowałem go.

Długo chodziliśmy po mieście. Przyjechaliśmy tu dosłownie na dwa dni i jestem pewien, że Polak chciałby zostać dłużej. Ale wiem też, że chce się mną nacieszyć tak samo mocno jak ja nim. O obaj chcemy wykorzystać ten tydzień, który teraz mamy, do granic możliwości. A tutaj rzadko jesteśmy sami. A Patrycja nie jest jego jedyną znajomą. I każdy chce się z nim spotkać. A ja chcę go teraz mieć tylko dla siebie.

Gdy wróciliśmy do hotelu, postanowiłem wypytać Maćka dlaczego jesteśmy tutaj, a nie w jego rodzinnym mieście.

- Bo gdybyśmy tam pojechali to musielibyśmy się spotkać z moimi rodzicami, a ja nie chcę się z nimi spotykać... Nie dlatego, że nie chcę żebyś ty się z nimi spotkał... Ja nie chcę się z nimi spotkać... Czy byłbym sam, czy z tobą.

- Rozumiem - pokiwałem głową. Maciej się lekko uśmiechnął i poszedł pod prysznic, a ja rzuciłem się na łóżko. Wziąłem telefon do ręki i postanowiłem wykorzystać tą chwilę, aby dodać zdjęcie na instagrama.

I wcale nie chodziło o to, aby pokazać Pauli, że to ja miałem rację.

Wybrałem ładne zdjęcie i chwilę myślałem nad opisem, aż w końcu zdecydowałem się tylko na kilka hasztagów jasno dających do zrozumienia, że jesteśmy w związku i zadowolony z siebie dodałem zdjęcie. Nie oznaczyłem na nim Maćka, bo nie wszyscy moi znajomi wiedzieli kim on jest i na razie wolałem żeby tak zostało.

- Co robisz? - zapytał brunet, wychodząc z łazienki, wycierając włosy. Zlustrowałem go. Miał na sobie tylko szary ręcznik, owinęty wokół bioder.

- Przeglądam Instagrama... I dodałem nasze zdjęcie.

- Które?

- To jak mnie całujesz - odłożyłem telefon. Maciej rzucił ręcznik na krzesło, które stało przy biurku w rogu pokoju.

- Nie boisz się hejtu? Albo moich fanów? - podszedł do łóżka i złapał mnie z kostki, a potem pociągnął na skraj łóżka.

- Nie - śmiałem się. - Moje konto jest prywatne.

- No tak - pochylił się i oparł ręce o łóżko po obu stronach mojej głowy. - A ja mam siedzieć cicho, czy mogę powiedzieć światu, że jesteś mój?

- Chyba możesz powiedzieć - pociągnąłem go na siebie, a on położył się między moimi nogami. Objąłem udami jego biodra, i przyciągnąłem go bliżej.

- Dobrze... Wykorzystam jakieś zdjęcie od Patrycji - pocałował mnie.

- Mhymm... - wymruczałem w jego usta. Wczepiłem palce w jego ciemne włosy. - Wiesz co?

- Masz wolne do końca tygodnia? - zapytał jednocześnie ze mną.

- Tak.

- To dobrze... Co chciałeś powiedzieć?

- No właśnie to, że mam wolne i muszę się tobą nacieszyć - czułem, że się zarumieniłem.

- Możesz być pewien, że pozwolę ci się sobą nacieszyć... Będziemy grzeszyć cały czas - wymruczał, a ja wybuchnąłem śmiechem.

- Uwielbiam cię - powiedziałem i go pocałowałem.

- Ja ciebie też - wymamrotał w moje usta, a ja pogłębiłem pocałunek.

When nobody is watching | Kot&ForfangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz