30. Mieszkanie

332 46 24
                                    

Ta piosenka w mediach siedzi mi w głowie odkąd usłyszałam ją w Lucyferze... Zakochałam się w niej, polecam 😁

Sprawa z autem Maćka skończyła się oczywiście w sądzie. Minie zostało udowodnione, że to ona zniszczyła samochód i została ukarana pracami społecznymi i miała pokryć koszty naprawy. Miała dogadać się z Maćkiem, czy może mu te pieniądze spłacić w ratach. Mój chłopak nie wyraził sprzeciwu i jego prawnik ustalił resztę. Mina będzie spłacała to prawie 8 lat. Co miesiąc na konto Maćka ma wpłynąć jeden tysiąc. Jeśli będzie się spóźniała, to sprawa znowu trafi do sądu.

I od tego czasu mieliśmy spokój. W między czasie Maciej się do mnie wprowadził i sprzedał mieszkanie, aby kupić to pod moim, bo wpadł na genialny pomysł, aby zrobić remont i mieć mieszkanie dwupoziomowe. Góra zostaje prawie bez zmian, tylko kuchnia zostaje skasowana i będzie przerobiona na mój gabinet, który wcześniej był rozwalony między sypialnią i salonem, schody będą w salonie, w który nadal będzie salonem, a na dole w salonie zrobimy jadalnie. Na dole kuchnia i łazienka zostają bez zmian, a pokój będzie zamieniony na siłownię dla Maćka, który stwierdził mamy miejsce, tak będzie wygodniej. Oczywiście na górze drzwi zostaną skasowane, nie będzie tam już wejścia.

Na projektowaniu i remontowaniu spędziliśmy prawie rok. Bo to się tylko tak wydaje, że to nic wielkiego, ale że to mieszkania, to nie można przeszkadzać sąsiadom, więc teoretycznie po 22 nie można pracować, ale my kończyliśmy o 18.

A kiedy mieszkanie było gotowe, byłem z niego naprawdę dumny.

- Miałeś świetny pomysł - rzuciłem wchodząc po schodach na górę.

- Wiem... Johann - złapał mnie za rękę, gdy byliśmy w połowie schodów. Stanął na tym samym stopniu co ja. - Musimy porozmawiać - oznajmił.

- To może usiądźmy i... - przerwałem, bo Maciej przede mną uklęknął.

- Przyjechały z Brazylii, poczuj się jak w Rio - zażartował, a ja się zaśmiałem. Czułem łzy wzbierające w moich oczach, bo to chwila o której marzyłem bardzo długo. - Kocham cię. Powienienem teraz wygłosić długą mowę o tym ile dla mnie znaczysz i że nie potrafię już bez ciebie żyć... Ale nie umiem ładnie mówić o uczuciach, o czym wiesz doskonale, więc powiem wprost... Jesteś miłością mojego życia i nie wyobrażam sobie, że może być inaczej... Kocham cię najbardziej na świecie... Johann, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz...?

- Tak!!! - wydarłem się i rzuciłem mu się na szyję, przez co prawie spadliśmy ze schodów. - Tak bardzo cię kocham - szepnąłem i go pocałowałem. Maciej zaśmiał się lekko w moje usta. Odsunąłem się, a Maciek starł łzy z moich policzków. - Jedźmy do Vegas... Teraz - oznajmiłem, a Maciej roześmiał się głośno. - Nie żartuję.

- Powiedzieć ci coś? - szepnął. - Żeby tak szybko wziąć ślub nie trzeba jechać do Vegas... Potrzeba trzech miesięcy i możemy wziąć ślub.

- Ok.

- Chcesz mnie zaobrączkować? - zażartował i pocałował mnie.

- Tak. Jesteś tylko mój... I nie oddam cię... Nie umiałbym już bez ciebie żyć.

- A gdybym miał wypadek? I zginął? Musiałbyś.

- Je chcę sobie tego nawet wyobrażać. Mam cię i to się liczy - objąłem jego szyję ramionami i pocałowałem mocno.

Wstaliśmy ze schodów i śmiejąc się weszliśmy na górę.

W czasie tego roku Maciek zakończył karierę modela. Teraz kreował nowe gwiazdy i nadal prowadził swojego bloga i kanał na yt. Dużo więcej czasu spędzaliśmy razem i to mnie cieszyło.

When nobody is watching | Kot&ForfangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz