14. Ważna rozmowa

376 62 17
                                    

Czas, który spędzałem sam, gdy Maćka nie było bardzo mi się dłużył. Paulina była na mnie wściekła, bo od jakiegoś czasu się z nią nie widziałem.

Więc odkąd Maciej wyjechał, Paula prawie u mnie mieszkała. Codziennie wypytywała co tam u Maćka i jak to u nas wygląda i czy jesteśmy razem.

- Wpakowałeś się w chory układ, wiesz? - rzuciła. - Powiedział jakie on ma do tego podejście, a to, że ty teraz z nikim nie sypiasz, nie znaczy, że on też tam nikogo nie posuwa... Jest modelem, a w jego świecie jest mnóstwo atrakcyjnych ludzi... Obu płci... Może przebierać i wybierać.

- Nie strasz mnie - napiłem się wina, które miałem w kieliszku. - Maciek taki nie jest - oznajmiłem pewnie.

- Jesteś pewien?

- Paula, przestań. Nie rób mi wody z mózgu. Przez ciebie będę miał teraz wątpliwości... A ufam mu, to dobry facet... I zależy mu na mnie.

- Gdyby mu zależało tak jak tobie, to bylibyście w związku, a nie w układzie przyjaciół z korzyściami...

- Daj spokój, proszę cię - dopiłem wino z kieliszka i dolałem sobie jeszcze.

- My tu sobie gadu gadu, a on tam może obraca jakąś pannę... Ty pijesz winko, a ona po nim hop, hop - patrzyła na mnie z powagą. - Ciekawe... Czy jak tutaj ma ciebie, to tam sobie znalazł laskę, czy faceta...

- Paula! Przestań!!! Nie chcę tego słuchać!!!

- Daj spokój, przecież wiesz, że tylko się podpuszczam! - roześmiała się.

- Jak ty mnie wkurzasz! Ja przez ciebie umrę w wieku 45 lat na zawał serca! Ewentualnie udar mózgu, czy coś - warknąłem. - Doprowadzasz mnie szału...- urwałem, bo zadzwonił mój telefon. Wziąłem go do ręki i odebrałem. - Czego? - warknąłem do telefonu.

- Nie w porę? - usłyszałem głos Maćka.

- Nie. Tylko Paula mnie wkurza i podpuszcza - poskarżyłem się.

- A co mówi? - zapytał.

- Nie powtórzę, bo się zdenerwujesz - westchnąłem.

- To teraz tym bardziej musisz mi powiedzieć - zaśmiał się.

- Paula się zastanawiała, czy teraz jak jesteś tak daleko, to sypiasz z kobietą, czy mężczyzną... - oznajmiłem, Paulina rzuciła we mnie poduszką, a Maciej milczał.

- Przystaję lubić Paulę... Czy jej się nudzi?

- Zdecydowanie... Chyba dawno nikt jej nie przele... - niedokończył, bo znowu oberwałem poduszką.

- Jak ona ma taki charakterek wredny, to się nie dziwię, że dawno nikt jej nie zaliczył - zaśmiał się.

- I jeszcze mnie bije - jęknąłem, kiedy dziewczyna kopnęła mnie w udo. - Będę miał siniaki.

- Myślę, że teraz Paula powinna już iść do domu - westchnął. - Już późno... A my będziemy mogli sobie w spokoju porozmawiać - wyszeptał.

- No na pewno. Ona teraz u mnie mieszka. Stwierdziła, że ją zaniedbałem, odkąd spotykam się z tobą.

- Ją możesz, obyś mnie nie zaniedbywał - wymruczał do telefonu, a ja się uśmiechnąłem.

- O to się nie musisz martwić - zapewniłem go. Rozległ się dzwonek do drzwi, więc wysłałem Paulę, aby otworzyła. - Jak ci minął dzień?

- Nieźle, ale słońce daje mi w kość... Jestem spalony jak rak... Zawsze miałem ciemną karnację, ale teraz to już masakra... - mówił, gdy do pokoju weszła Paula z moją siostrą.

- Boże... Jeszcze Ciebie tu brakowało - jęknąłem. - Maciej ratuj - poprosiłem, a on się zaśmiał.

- Ponarzekaj jeszcze chwilę - siostra pociągnęła mnie za włosy. - Pożegnaj się grzecznie ze swoim chłopcem - usiadła przy mnie.

- Muszę kończyć. Zadzwonię rano - powiedziałem.

- Dobrze. Do usłyszenia.

- Pa pa - pożegnałem się i rozłączyłem. Popatrzyłem na kobiety i wiedziałem, że czeka mnie ciężki wieczór.

Boże... Maciej wracaj już - pomyślałem.

- Wina? - uśmiechnąłem się do siostry.

- W co ty się znowu wpakowałeś? - założyła ręce na piersi. - Myślałam, że to normalny związek.

- Nie mieszaj się. Jestem dorosły... I podoba mi się tak jak jest... I nie odczuwam tego, aby Maciej nie traktował mnie poważnie.

- Johann - westchnęła dziewczyna. Paula przyglądała mi się tylko. - Proszę cię, uważaj... Nie chcę żebyś znowu cierpiał. Martwię się.

- Wiem, Henri. Ale nie ma powodu... Wszystko jest tak jak powinno... A Maciek sam przyznał, że to kwestia czasu, kiedy owinę go sobie wokół małego palca... Nie musisz się o mnie martwić. Radzę sobie.

- Jesteś w nim zakochany.

- Jestem - przyznałem.

- A on w tobie? - wtrąciła się Paula.

- Tak mi się wydaje... Na pewno ma do mnie słabość - oznajmiłem.

- Niczego się nie nauczyłeś - stwierdziła mija siostra. - Bez miłości nie zbudujesz związku o jakim marzysz. Myślałam, że relacja z Danielem cię tego nauczyła.

- Czy ty musisz ciągle do tego wracać?! Myślisz, że nie pamiętam co się wtedy działo?! Jak mnie to bolało?! Pamiętam!!! Doskonale pamiętam!!! - podniosłem głos. - Powinnyście już iść... Obie - dodałem ciszej.

- Johann, posłuchaj... - zaczęła moją siostra.

- Nie. Nie mam ochoty tego słuchać. Wyjdź z mojego mieszkania... Ty razem z nią - przeniosłem wzrok na Paulę. - To co ci mówię miałaś zatrzymać dla siebie... Nie wiem po co wciągnęłaś do tego wszystkiego moją siostrę... Ale mnie zawiodłaś. I to bardzo.

Nie dałem im już nic powiedzieć, wyprosiłem je.

Gdy zostałem już sam, uznałem, że nawet jeśli mają rację, w co wątpię, to zrobię wszystko żeby Maciej się we mnie zakochał.

When nobody is watching | Kot&ForfangOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz