Olivia, Paryż
-Więc proponujesz mi randkę?-zapytał Bastien wyraźnie podekscytowanym głosem, mogłam sobie tylko wyobrazić jak próbował ukryć uśmiech.
-To tylko wyjście na kawę-powiedziałam próbując wybrnąć jakoś z tej sytuacji, mentalnie celowałam sobie dłonią w czoło. Zacisnęłam zęby, ale się wygłupiłam-Nie wyobrażaj sobie zbyt dużo.
-Bez obaw-zapewnił, przechadzałam się po mieszkaniu-To jutro o 14?
-Świetnie. Tylko się nie strój przesadnie.
Po jego śmiechu mogłam wyczuć, że jest w świetnym nastroju. Oby takk było jutro.
***
Stałam przed szafą. To tylko spotkanie. Zgryzłam wargę przeglądając ciuchy. Co by tu założyć? Muszę się na coś zdecydować, bo jak za dziesięć minut nie wyjdę to się spóźnię. Jeansy, czarno biały t-shert w paski, czarna sportowa marynarka, baletki oraz beret jak przystało na paryżankę.
Spotkaliśmy się w kawiarni. Przywitał mnie pocałunkiem w policzek. Chyba cieszył się z takiego spędzania czasu. Nasze stosunki były skomplikowane, ale chciałam zobaczyć co z tego wyjdzie.
Na kawie nie skończyliśmy. Kolejnym przystankiem była restauracja z owocami morza. A potem spacer pod wierzą Eiffla.
-Wrócisz na zajęcia?
Kiwnęłam głową, musiałam jeszcze dopracować kilka elementów.
-Czyli widzimy się w poniedziałek?
-Tak-patrzyłam na jego szeroki uśmiech i urocze dołeczki w policzkach. Bastien był mężczyzną spontanicznym ale szarmanckim. Jego towarzystwo sprawiło, że zapominałam o bożym świecie. Chciałam, żeby tak zostało.
-Wiesz kto będzie siedział w komisji na przesłuchaniu?-zapytałam patrząc przed siebie. Szliśmy malowniczą alejką pośród jeszcze zmarzniętych drzew.
-Ci co zawsze-wzruszył ramionami. Pamiętam jak siedział w rogu sali i obserwował mnie kiedy tańczyłam by się dostać do tej szkoły. Nie wiem czy miał jakiś wpływ na moją pozycję teraz ale wolałbym żeby oddzielał życie prywatne prywatne od zawodowego.
-Może masz ochotę na lampkę wina? Zrobiło się dość zimno-pocierał ręce lekko na nie chuchając. Staliśmy naprzeciwko siebie, patrzyłam mu w oczy.
-Przecież ty nie pijesz-szepnęłam czując, że robię duże oczy. Chyba nie chciał złamać swojego słowa.
-Przecież nie powiedziałem, że będę pić.
-Przyznaj, że chodzi ci o to, że po winie zrobię się łatwiejsza-zaśmiałam się waląc go delikatnie pięścią w pierś. Złapał mnie za nadgarstek.
-A tak jest?-zapytał bacznie mi się przyglądając. Uśmiechnęłam się niewinnie, mam nadzieję że to go przekonało.
-Ostrzegam, że nie dam się wykorzystać-starałam się, żeby mój głos był wystarczająco seksowny i go jakoś sprowokował. Chyba podziałało skoro jego wargi wylądowały na moich.
-Sama będziesz prosić o więcej-odparł oblizując usta.
***
-Hej...-powiedziałam, rzucając torbę na ziemię. Bastien podszedł do mnie. W czasie kiedy jego usta dotknęły moich jego ręce spoczęły na mojej talii. Uśmiechnęłam się.
![](https://img.wattpad.com/cover/151592693-288-k801617.jpg)
CZYTASZ
Nowy początek.
RomanceWitam w drugiej części opowiadania o losach Dymitra i Olivii. Przebudzenie Dymitra trwało krótko, czas powrócić do mrocznej rzeczywistości. Olivia nie była mu pisana. Sprawiła mu jedynie sporo cierpienia i zostawiła miliony pytań bez odpowiedzi. Z...