#41Alkoholik to człowiek, który pije więcej od lekarzy.

4.2K 232 209
                                    

   Okazało się że biznesmeni to więksi alkoholicy niż myślałam ,a towarzysząca alkoholowi głupota skutecznie zapewniała rozrywkę nawet co trzeźwiejszym osobą.Większość wieczoru spędziłam ze Starkiem spacerując po apartamencie na boso (!).

   Bo w pewnym momencie zdecydowaliśmy że rozwiążemy spór na temat naszego wzrostu po prostu stając do siebie tyłem i sprawdzając do w lustrze.

   Cały milimetr więcej!

   Zmęczony naszą dyskusją brunet przeciągnął dłonią po twarzy patrząc na mnie kątem oka.Miałam na nosie jego okulary świeżo podpieprzone z biura do ,którego weszliśmy po jakieś szpanerskie badziewie.

   I owszem.

   Wyglądałam w nich lepiej od niego.Co nie zmieniało faktu że teraz oboje wyglądaliśmy jak wyjęci z Matrixa bądź jak typowe buce.

   Ostatecznie postanowiliśmy się trochę ogłupić przy zalanych w trupa towarzyszach i dołączyć do ich wesołego kółka w kącie salonu.On głównie po to żeby nie wyjść na tak złego gospodarza ,a ja z braku laku.Zajęliśmy miejsca między Steve'em ,a Rhodey'em włączając  się do gry w butelkę.

   Którzy (nie podam wieku z czystej uprzejmości) grają w butelkę.

-Gdzie James?-spytałam blondyna łapiąc kontakt wzrokowy.

-Na balkonie mówił że ma dość gwaru na dzisiaj-uśmiechnął się delikatnie-Ja też za chwilę wychodzę.Nie przepadam za fajerwerkami.

   Skinęłam w między czasie odbierając szklankę z whiskey od Tony'ego.Upiłam łyk wychylając się do tyłu próbując wyłapać wzrokiem bruneta.

-Carmen!-blondynka siedząca na przeciwko klasnęła w dłonie przypominając sobie moje imię-Dlaczego zdjęliście buty?-spytała wskazując na nas palcami.

   Spojrzeliśmy po sobie ze Starkiem szukając wspólnej wymówki ,która zabrzmi lepiej niż "kłóciliśmy się o wzrost".

-Uprawialiśmy seks-palnął.

   Zatkało mnie kompletnie.

   Wszyscy spojrzeli na nas w równym stopniu oszołomieni co ja.Kulturalnie nie zaprzeczyłam przełykając ślinę i tylko pochylając się do butelki po tequili.Zakręciłam nią czekając z niecierpliwością aż się zatrzyma.

-Myślisz że ktoś uwierzył?-spytał mnie konspiracyjnie Anthony.

-Nie wiem-odparłam-Ale jeżeli jutro ktoś targnie się na twoje życie nie będę za to odpowiadać ,ani zeznawać w sądzie.

-Ty i James...

-Steve!-odwróciłam się w jego stronę-Prawda czy wyzwanie?

-Pytanie?-skrzywił się nieznacznie.

-Ile dasz radę zrobić pompek ?-spytałam.

-To...

   Ale zanim odpowiedział rozpoczął się gwar i zmusili biednego blondyna do robienia tych pompek.A dla urozmaicenia Tasha usiadła mu na plecach doprowadzając go prawie do samozapłonu.

   Umknęłam wtedy z pomieszczenia wypadając na balkon.Znalazłam bruneta w kącie w ,którym nie było kamer.Podeszłam zarzucając mu ręce na ramiona ,stając na palcach i całując w policzek.

-Nie boisz się że ktoś to zobaczy?-spytał chłodno.

-I tak przez Starka wyjdę na dziwkę-odparłam niepewnie-W razie czego zawszę mogę też  powiedzieć że byłam pijana.Barman z przyjemnością ogłosi moją kapitulację.

Destroyed //Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz