#18 Strach tnie głębiej niż miecze.

5.1K 326 60
                                    

-Nie śpisz dupku ,nie udawaj-mruknęłam tłumiona przez materiał przy moich ustach.

   Pierś pod moim policzkiem zafalowała kiedy mężczyzna parsknął śmiechem.

-Zaczynasz mnie przerażać-stwierdził.

-Nie starasz się-skwitowałam mocniej wtulając się w jego ciało.

   Czułam jak teraz otwarcie się na mnie gapi i pierwszy raz speszona schowałam twarz w jego  koszulce.Nikt dawno nie widział mnie bez makijażu ,a sama bez niego traciłam swoją pewność siebie i rezon.

-Peszysz się-parsknął.

-A ty spinasz-odparowałam przebiegając palcami po jego mięśniach-Jak masz mnie drażnić to spadaj.Możesz zrobić kawę i ewentualnie wybrać mi jakieś ciuchy do ubrania.

-Co planujesz?-spytał zdejmując moją rękę ze swojego brzucha.

-Przejechać się do miasta na jakiś obiad-trzepiąc go w łapę gdy chciał zabrać z brzucha moją dłoń-Skoro Stark zamierza nas jeszcze jakiś czas kryć trzeba z tego korzystać.

-Jasne-zmarkotniał.

   Wspomnienie wczorajszej konwersacji oraz mojego popieprzonego zachowania i u mnie wywołało grymas na twarzy.Brunet wyślizgnął się spode mnie wstając ,a ja podniosłam się na łokciach sprawdzając godzinę.

-Bijesz rekordy Jamie-stwierdziłam-Jedenasta zamiast trzeciej-wodziłam za nim spojrzeniem,gdy podszedł do mojej szafy.

-Nie miałem pojęcia że...-zatrzymał się w pół kroku odwracając w moją stronę-O tym wiesz.

-To że teraz jestem rozregulowana nie oznacza że nie zauważam takich rzeczy-oznajmiłam-Nie lekceważ mnie Barnes ,jestem teraz ninja.

-Zauważyłem-odparł niewesoło-Rozetrzyj sobie policzek ,odbiły ci się segmenty...-dodał po chwili.

   Potarłam do miejsce krzywiąc się.Wolę mieć odbite segmenty niż poduszkę.

   Ale do tego się nie przyznam.

***

-Ale ty wiesz że to nie były moje czasy?-spytał kiedy wyszliśmy z baru stylizowanego na lata sześćdziesiąte .

-To zawsze bliżej niż dalej-odparłam wbijając wzrok w swoje czerwone glany.

-A ja w zasadzie ich nie pamiętam więc nic straconego-odparł śmiejąc się słabo i też patrząc w chodnik.

-Zawsze możesz spytać Rogersa-odparłam patrząc na jego profil-Wczoraj sprawiał wrażenie bardzo rozgadanego.

-Ale ja go nie pamiętam i w zasadzie ...Uświadomiłem sobie wtedy  że jest dla mnie praktycznie obcym człowiekiem-mruknął -To beznadziejne nagle zostać wepchniętym do innego świata i nie wiedzieć co się dookoła dzieje.

   Wsunęłam rękę do jego kieszeni łącząc nasze palce i wzdychając.

-Przestań bo zaczyna żałować że nie zgodziłam się na tych psychologów Starka-margnęłam-Albo cie zostawię na pastwę tego strasznego świata.

-Jestem  człowiekiem z rozpieprzoną psychiką i strzępami wspomnień mordercy-parsknął niewesoło-W dodatku nie zapominaj że dalej jestem niebezpieczny.Myślisz że ile wytrzymałbym sam ze sobą?

-Nie wiem ,ale ostatnio zastanawiałam się nad tym całym programem-odparłam zyskując w końcu jego uwagę-Do tej pory reagowałeś na wszystkich ,którzy znali hasło ,prawda?-spytałam na co niepewnie skinął-Co by się stało jeżeli dostałbyś rozkaz słuchać się tylko jednej osoby?

-Zapewne słuchałbym jej nawet z nożem na gardle-zmarszczył brwi.

-Więc mamy tymczasowe rozwiązanie tego  problemu-powiedziałam-Pytanie tylko jak bardzo mi ufasz.

   Zatrzymał się z konsternacją oblizując wargi i spoglądając na mnie z góry.

-Na ten dzień chyba bezgranicznie-stwierdził po namyśle-Nie mam nikogo prócz ciebie.

   Stanęłam jak kołek patrząc na jego plecy ,aż on sam się odwrócił czekając na mnie.

-Znaczy że dzisiaj też śpisz ze mną?-zafalowałam brwiami.

-Nie przeginaj-parsknął.

   Włosy wpadały mu do oczu,skórzaną kurtkę rozwiewał jesienny wiatr ,a ja miałam ochotę wygarnąć tym wszystkim zapatrzonym w niego kobietą że mogą sobie o nim pomarzyć.

   Ja też ,ale co tam.

   Starcza mi to co jest.

-Nie przeginaj-przedrzeźniłam go-Ale spało się dobrze ,co?

   Prychnął czekając aż do niego dołączę.

*****

Przepraszam ,ale nie sprawdzone i większość to dialogi,ale cóż.Ja się jeszcze rozkręcę obiecuję!

Jakoś tak nie potrafię jebnąć tu jakiegoś gwałtownego zwrotu akcji tak samo jak nie umiem wstawić tu zdjęć ani gifów.

Ktoś ? coś ?

A tak btw zbieram wszelkie pomysły na to co mogli by razem odstawić :)

Destroyed //Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz