LUSY
To niewiarygodne co właśnie się stało. Larissa żyje i jest wilczycą. Tego nie spodziewał się nikt, bo raczej obstawiałam, że ta gnida ją zabiła tak jak Lily. Jednak to nadal nie wyjaśnia jej przemiany. Przecież od tak nie zostaje się wilkiem.
Larissa krok w krok idzie za Lucasem w stronę domu. Jestem ciekawa jak Clary na to zareaguję? Jakby nie było to Larissa porwała małą Lily i chciała oddać ją w ręce Giovannio. Już teraz widzę jak Yuri bacznie obserwuję szarą wilczycę podążającą za białym lwem. Jej wilczyca jest mniejsza niż normalne wilczyce, ale to jednak nadal wilk.
Kiedy docieramy na plac treningowy przed domem, od razu kieruję się do domu, ale w ostatniej chwili widzę jak Clary wychodzi z podziemi, gdzie trzymamy zakładników. Widzę już z daleka, że poszło coś nie tak. Gdy unosi na mnie wzrok widzę współczucie i bezradność.
- Clary! - nagle krzyczy Yuri, a ona od razu reaguję i kieruję się w jego stronę.
- Co jest? - pyta podchodząc do kółeczka, które otoczyło Larisse i Lucasa.
- Patrz kogo znaleźliśmy w lesie. - podchodzą bliżej, a krąg się rozstępuje dla Alf.
Idę za nimi i widzę jak Lucas własnym ciałem chroni i syczy na innych. Broni swoją partnerkę jak przystało na samca.
- Lucas? Czy to jest ta osoba o której myślę? - pyta zszokowana, na co lew ryczy. - To niemożliwe.
- A jednak. - odzywa się Yuri.
- Czemu ona jest wilkiem? - pyta nadal mocno zdziwiona.
- Nie mam pojęcia, ale może Edgar coś wymyśli. - Yuri odwraca się i odchodzi wraz z Timą i Borysem.
Clary wzdycha ciężko, po czym odwraca się do mnie. Mam dziwne przeczucie, że coś się stało.
- Lusy, możemy pogadać? - pyta smutno.
- Jasne, a co chodzi? - podchodzę bliżej.
- Chodźmy się przejść. - mówi i zmienia się w swoją drugą formę. Czyli jest coś na rzeczy skoro nie chce gadać o tym tutaj.
Po półgodzinnym biegu za Clary docieramy nad jezioro i pomost. Tygrys kładzie się i patrzy na mnie smutno.
- Co jest? - pytam ją w myślach.
- On chce ciebie. - Clary nigdy nie owijała w bawełnę i nigdy nie kłamała, ale nadal te słowa do mnie nie docierają.
- Dlaczego? - patrzę w jej oczy i jedyne co widzę to współczucie i troska.
- Nie wiem, ale wyraził się jasno, że chce ciebie. Jego propozycją było sprowadzenie Larissy z powrotem w zamian za ciebie. - tłumaczy.
- Ale teraz, gdy Larissa sama się znalazła, to chyba jego propozycja jest nieaktualna i może sobie ją wsadzić w dupe. - mówię przekonana, że Clary nawet tego nie rozważała.
- Niby tak. - spogląda na spokojne jezioro. - Boję się, że zacznie nami manipulować. Dobrze wiesz, że on jest do tego zdolny.
- Wiem, ale ja wcale nie mam zamiaru go słuchać. Jest dla mnie śmieciem, którego trzeba sprzątnąć. - mówię przekonana.
- To dlaczego jeszcze tego nie zrobiłaś? - pyta patrząc na mnie przenikliwie.
- Dobrze wiesz. - spuszczam wzrok.
- Wiem też, że zaczyna na ciebie działać. Boję się, że ulegniesz, a wtedy nie będę mogła ci pomóc. Chyba pamiętasz jak skończyło się wtrącanie Katy pomiędzy mnie i Yuriego. Oboje cierpieliśmy i tylko jedno nam pomogło. - tak dobrze pamiętam jak czarna bestia pognała w las, a kilka minut później całe stado wyło.
- Jestem odporna na niego. - kłamię bo wiem, że zaczynam dostrzegać rzeczy których nie powinnam.
- Nie okłamuj mnie. - jak ona to robi? - Za dobrze was znam by wiedzieć kiedy kłamiecie.
- Okej. Może czuje do niego minimalny pociąg, ale to tylko pociąg fizyczny. To że mi się podoba, to nie oznacza, że nie pamiętam kim jest i co zrobił. - nadal jest mordercą i nic tego nie zmieni.
- Wiem Lusy, ale od pociągu fizycznego się zaczyna. - tłumaczy. - Potem jest tylko gorzej i coraz trudniej jest nad sobą panować. Dlatego sądzę byś na razie unikała kontaktu z nim, dopóki nie wymyślimy co z nim zrobić. Jest dla nas ogromnym zagrożeniem. Zakuty czy nie, nadal może wiele i nie będę lekceważyć jego osoby. Zbyt wiele mogę stracić. - patrzy wzrokiem matki, która martwi się o swoją rodzinę, a w jej przypadku to stado.
- Czyli mam się z nim nie widywać tak? - pytam dla jasności.
- Dopóki nie wymyśle jak to ogarnąć, to prosiłabym cie byś nie widywała się z nim. - mówi i wstaje. Patrzy przez chwile w przestrzeń, a następnie kręci łbem.
- Chodź, znowu coś jest, bo Yuri mnie wzywa.
- Clary?
- Tak? - odwraca się w moją stronę.
- Myślisz, że dam radę być na niego odporna? - muszę to wiedzieć.
- Nie daj sobą kierować. - odpowiada i znika chwile potem w koronach drzew.
Kiedy docieram na plac treningowy, to znowu widzę skupisko wilkołaków. Podchodzę bliżej i okazuję się, że znowu Larissa jest w centrum zainteresowania. Clary stoi koło Lucasa i zaciekle o czymś rozmawiają, gdy szara wilczyca leży skulona na trawie.
- Co się znowu dzieje? - pytam Borysa stojącego zaraz koło Alfy.
- Młoda nie może się przemienić. - odpowiada i nadal patrzy na szarą kulkę.
Moi kochani mamy kolejny.😈😂 Przepraszam, że nie było wcześniej.😕 Pozdrawiam Lolka77.😘
CZYTASZ
Przez BÓL do MIŁOŚCI
VampireLUSY Myślałam, że umarłam w dniu w którym straciłam siostrę, ale tak naprawdę mój świat skończył się w dniu gdy spojrzałam w jego czerwone oczy. Jak mam żyć dalej? Jak wybaczyć coś czego się nie da? I jak zabić kogoś, kogo rzucił ci los u stóp? I ty...