Po skończeni piosenki, zatrzymaliśmy się przed jakimś opuszczonym budynkiem. O co tu, do cholery, chodzi?
- Chris, o co chodzi?- wyszeptałam.
- Spokojnie to tylko tak wygląda z zewnątrz, w środku czeka cię niespodzianka- wytłumaczył. Wysiedliśmy z samochodu i poszliśmy do środka. Wszędzie było ciemno. Szliśmy w ciszy przez kilka minut.
Z każdą następną sekundą, zaczynałam odczuwać coś czego nie czułam od kilku lat. Czułam strach.
- Chris, daleko jeszcze?
- Nie- powiedział i zatrzymał się. - Usiądź na krześle- dodał nakierowując mnie na nie. Usiadłam na nim i poczułam coś chłodnego na nadgarstkach i kostkach. Nagle zapaliło się światło. Na moich rękach i nogach spoczywały kajdanki przykute do metalowego krzesła, na którym siedziałam. Przed sobą zobaczyłam stół z masą noży, pisotletów i tym podobnych. Obok niego stał Chris, który uśmiechał się jak psychopata.
- Chris, to nie jest śmieszne. Uwolnij mnie.
- Jaka ty jesteś naiwna Megi. Nie uwolnie cię. Będę patrzył jak uchodzi z ciebie życie.
- Czemu? Nic nie rozumiem.
- W sumie co mi szkodzi ci wytłumaczyć.- Wzruszył ramionami. - Tak naprawdę nazywasz się Meghan Rosalie Thomson. Co oznacza, że jesteś adoptowana...
- Co t-to nie może być prawda!- przerwałam mu, czując łzy w oczach.
- Ale nią jest. Twoja biologiczna matka oddała cię do domu dziecka, praktycznie po twoim urodzeniu. Twój ojciec o tobie nawet nie wiedział. Byłaś taką uroczą dziewczynką, dlatego kilka dni później zostałaś adoptowana przez Cooper'ów. Wszystko było cudownie, do czasu aż twój ojciec się dowiedział się o twoim istnieniu. Miałaś wtedy dziewięć lat. Podszedł do ciebie i powiedział kim jest, a ty...
- Nakrzyczałam na niego i kazałam mu spadać- znowu mu przerwałam.
- Dokładnie. Pewnie nie wiesz, ale Thomson miał gang i postanowił się na tobie zemścić. Tutaj pojawiam się ja. Zostałem wynajęty przez twojego ojca, aby cię zabić, ale jako dzieciak nie byłem na to gotowy, ale miałem plan. To ja rok później przeciąłem hamulce w samochodzie Cooper'ów. Miałem nadzieję, że już po tym się załamiesz, ale niestety nie. Kilka lat później zaprzyjaźniłem się z twoim bratem, Scott'em i Simon'em. To ja nimi zmanipulowałem, aby gnębili cię razem ze mną. Miałem nadzieję, że w końcu popełnisz samobójstwo, ale zawsze jakimś cudem przeżywałaś. Później uciekłaś, ale zawsze wiedziałem co się z tobą dzieje, dzięki Connor'owi i Ethan'owi...
- Oni też mnie oszukiwali?- zapytałam przez łzy.
- Tak. Jak wróciłaś to myślałem, że padnę ze szczęścia, znowu miałem szansę cię zabić. Później musiałem udawać zakochanego, aby zdobyć twoje zaufanie i udało się. Teraz jesteś tu i mam zamiar dokończyć moje zadanie- dokończył swój monolog i podszedł do stołu.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To był przed ostatni rozdział. Jeszcze tylko jeden i epilog.Spodziewaliście się tego po Chris'ie?
Jeśli podoba ci się opowiadanie to zostaw ⭐ lub 💭, to bardzo motywuje mnie do pisania.
Tulę i do przeczytania.
Skyler
CZYTASZ
Bad Sister || ZAKOŃCZONE
RomanceTrzy lata temu uciekłam od mojego brata i jego przyjaciół. Dziś jestem zmuszona wrócić do niego, ale nie mam zamiaru udawać dawnej siebie, którą od dawna już nie jestem.