2. Pierwsze kłamstwo.

6.8K 399 1.6K
                                    

Tak jak obiecałyśmy jesteśmy o 20 w piątek! Kolejny pokaźny rozdział idzie prosto do waszych rąk! Prosimy o komentarze, bo to mega motywacja dla nas!

Miłego czytania!

Harry skończył się szykować na mecz piłki nożnej. Louis na ich spotkaniu starał się mu sporo wyjaśnić, jednak i tak mało z tego rozumiał. Najgorszym było to, że piłkarz okazał się bardzo sarkastyczną, ale miłą osobą. Harry nie mógł go nie polubić. Czekał aż przyjdzie do niego przyjaciel i razem mieli udać się na stadion. Dostał już dla nich przepustki, a w jego telefonie zagościł numer Louisa na wszelki wypadek.

- Nick, zaraz będę szedł kochanie! Daj mi buzi - popsikał się ulubionymi perfumami i wyszedł z ich pokoju.

- Nie chcę żebyś wychodził - wydął dolną wargę, opierając się o framugę między salonem, a przedpokojem.

- Muszę to zrobić - podszedł do mężczyzny i połączył na sekundę ich usta - Będę tęsknić i bądź mi tu grzeczny - pogroził palcem mężczyźnie.

- To ja powinienem tobie powiedzieć żebyś był grzeczny - chwycił za biodra Stylesa i przyciągnął go bliżej.

- Ja zawsze jestem grzeczny, to inni nie są - chichotał, wpadając w jego ramiona.

- Ja już cię znam... Nie jesteś taki niewinny jakiego grasz - zaśmiał się.

- Nie? Jesteś pewny? Jestem bardzo niewinnym i kochanym chłopcem - zagryzł dolną wargę.

- Zaraz nie wypuszczę cię z domu Harry, może to się źle skończyć - jęknął, wiedząc że nie mogą sobie na nic pozwolić.

- Musisz wytrzymać kochanie - złapał w dłoń jego kroczę i całując go w policzek, poszedł na korytarz.

- Właśnie pokazałeś, jak niewinny jesteś - poprawił swoje spodnie. Pod materiałem zawitał spory problem.

- Jestem bardzo niewinny, spytaj moich fanów na swoim show - puścił mu oczko i nałożył swoje sztyblety.

- Zrobię, żebyś wiedział że to zrobię - nie myślał za długo, nie ukrywał swojej dobrej znajomości z Harrym.

- I już wiemy kto tu wygra, Grimmy - posłał mu buziaka i sięgając po klucze, wyszedł.

Przed jego domem akurat pojawił się Niall, jego humor był widocznie dobry i wydawał się podekscytowany żeby zobaczyć mecz.

- No tak, przecież kibicujesz drużynie mojego chłopaka - dodał dziwny nacisk na ostatnie słowo, mając na myśli Louisa, kiedy wsiadł do samochodu blondyna.

- Arsenal wygra! - zawołał - To szalone, że twój chłopak to kapitan Londyńskiego klubu.

- A raczej wielka ustawka - ciężko westchnął, zapinając pasy - Nick jest cholernie zazdrosny.

- Nie dziwie się mu. Tomlinson jest dość gorący - przyznał Niall - Do tego piłkarz...

- I Grimmy nie lubi klubu Louisa... To jak samobójstwo - kręcił głową, spoglądając na blondyna.

- No tak Nick nie wie, który klub jest porządny - przewrócił oczami Horan.

- A jak ty się czujesz po rozstaniu z Liamem? - ułożył delikatnie dłoń na jego udzie, a troska była widoczna na jego twarzy. Ci byli spory czas w związku, dlatego też się mocno martwił.

- Było minęło Harry. Liama nie ma. Nie ma problemu - Niall unikał tego tematu i przyjmował maskę na twarz.

- Pieprzony chuj, jak mógł cię zdradzać... Niech go tylko gdzieś spotkam - jego nos był zmarszczony na samą możliwość.

Different way to play ||LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz