4. Pokaz Gucci.

6K 393 1K
                                    

Kto się melduje w piątek o 20?

Skomentujecie każdy akapit? Tak na dobre rozpoczęcie weekendu? 😈

Harry zmęczony opadł na klatkę piersiową swojego chłopaka, a jego pierś unosiła się ciężko i opadała. Był wykończony, ale spełniony. Nick był zadowolony z siebie, na ciele młodszego były malinki, jednak w miejscach, których publika nie zobaczy, ale ludzie na przymiarkach mogą.

- Wykończysz mnie kiedyś... - oświadczył Harry, wciąż czując Nicka i jego spełnienie.

- Ja? To ty jesteś niewyżyty - zaśmiał się, trzymając mocno ciało młodszego.

- Jestem niewinnym chłopcem, widziałeś wyniki swoich ankiet kochanie - tulił się do jego piersi.

- One kłamały - powiedział kolejny raz - Oni cię nie znają w przeciwieństwie do mnie.

- I dlatego kłamiesz, że nie jestem niewinny - sprzeczał się.

- Kochanie, nawet ty to mówisz bez przekonania - potarł ich nosy o siebie.

- Kocham cię Nick, mocno - połączył delikatnie ich wargi - Cieszę się, że jesteś na cały dzień mój, a ja twój.

- Kocham cię Harreh, potrzebujemy tego - złapał zębami za jego wargę, która była opuchnięta.

- Ni-Nick! - próbował się wyrwać ze śmiechem - Ty cholerny gryzaczku!

- Wyglądasz nieprzyzwoicie z takimi ustami kochanie - droczył się.

- To co robiły jeszcze godzinę temu, było nieprzyzwoite - odparł z iskierkami w oczach.

- To na pewno, ale to było gorące - poprawił opadające na twarz Stylesa loczki.

Harry uniósł swoje biodra, nie chcąc dłużej czuć w sobie mężczyzny i jęknął, na nagłą pustkę.

- Jesteśmy brudni - jęknął Nick - Powinniśmy się wyczyścić albo zdecydować na druga rundę - uniósł brew.

- Przekonaj mnie jakoś do drugiej rundy - poczuł ogarniające go podniecenie, Harry nigdy nie żałował zbliżeń ze starszym.

- Muszę cię przekonywać? - obrócił ich tak, że to Grimshaw górował.

- Musisz, nie jestem łatwy kochanie - ułożył dłonie na jego karku.

- A jeśli potem zamówimy coś do jedzenia, umyję cię i obejrzymy film? - szepnął - Otworzę dobre wino i będę przytulał mojego chłopca.

- Mmm, podoba mi się to... Przekonał mnie pan - przyciągnął starszego do łapczywego pocałunku, wprawiając miednicę w ruch, by zacząć się ocierać o radiowca.

- Jestem naprawdę przekonujący - powiedział zachrypniętym głosem, po czym przejął kontrolę nad pocałunkiem.

💙💚💙💚

- Tyłek mnie boli, zostajemy dziś w łóżku - sapnął i opadł na łóżko - Dobrze, że przekonałeś mnie na telewizor w sypialni.

- Uznam ten ból za komplement - uśmiechnął się i przeciągnął rozciągając mięśnie.

- I dobrze - ułożył się wygodnie na poduszce - Zrób nam coś do jedzenia... Albo nie, lepiej zamów.

- Nie wierzysz w moje zdolności kulinarne? - zmrużył oczy na Stylesa.

- Kochanie, obaj nie możemy skończyć przytruci... Więc proszę, nie dziś - obaj wiedzieli, że ten nie miał talentu kulinarnego.

- Zapamiętam to sobie, idę zamówić jedzenie i po coś do picia - prychnął w żartach.

Different way to play ||LarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz