Kto się melduje w piątek o 20?
Skomentujecie każdy akapit? Tak na dobre rozpoczęcie weekendu? 😈
Harry zmęczony opadł na klatkę piersiową swojego chłopaka, a jego pierś unosiła się ciężko i opadała. Był wykończony, ale spełniony. Nick był zadowolony z siebie, na ciele młodszego były malinki, jednak w miejscach, których publika nie zobaczy, ale ludzie na przymiarkach mogą.
- Wykończysz mnie kiedyś... - oświadczył Harry, wciąż czując Nicka i jego spełnienie.
- Ja? To ty jesteś niewyżyty - zaśmiał się, trzymając mocno ciało młodszego.
- Jestem niewinnym chłopcem, widziałeś wyniki swoich ankiet kochanie - tulił się do jego piersi.
- One kłamały - powiedział kolejny raz - Oni cię nie znają w przeciwieństwie do mnie.
- I dlatego kłamiesz, że nie jestem niewinny - sprzeczał się.
- Kochanie, nawet ty to mówisz bez przekonania - potarł ich nosy o siebie.
- Kocham cię Nick, mocno - połączył delikatnie ich wargi - Cieszę się, że jesteś na cały dzień mój, a ja twój.
- Kocham cię Harreh, potrzebujemy tego - złapał zębami za jego wargę, która była opuchnięta.
- Ni-Nick! - próbował się wyrwać ze śmiechem - Ty cholerny gryzaczku!
- Wyglądasz nieprzyzwoicie z takimi ustami kochanie - droczył się.
- To co robiły jeszcze godzinę temu, było nieprzyzwoite - odparł z iskierkami w oczach.
- To na pewno, ale to było gorące - poprawił opadające na twarz Stylesa loczki.
Harry uniósł swoje biodra, nie chcąc dłużej czuć w sobie mężczyzny i jęknął, na nagłą pustkę.
- Jesteśmy brudni - jęknął Nick - Powinniśmy się wyczyścić albo zdecydować na druga rundę - uniósł brew.
- Przekonaj mnie jakoś do drugiej rundy - poczuł ogarniające go podniecenie, Harry nigdy nie żałował zbliżeń ze starszym.
- Muszę cię przekonywać? - obrócił ich tak, że to Grimshaw górował.
- Musisz, nie jestem łatwy kochanie - ułożył dłonie na jego karku.
- A jeśli potem zamówimy coś do jedzenia, umyję cię i obejrzymy film? - szepnął - Otworzę dobre wino i będę przytulał mojego chłopca.
- Mmm, podoba mi się to... Przekonał mnie pan - przyciągnął starszego do łapczywego pocałunku, wprawiając miednicę w ruch, by zacząć się ocierać o radiowca.
- Jestem naprawdę przekonujący - powiedział zachrypniętym głosem, po czym przejął kontrolę nad pocałunkiem.
💙💚💙💚
- Tyłek mnie boli, zostajemy dziś w łóżku - sapnął i opadł na łóżko - Dobrze, że przekonałeś mnie na telewizor w sypialni.
- Uznam ten ból za komplement - uśmiechnął się i przeciągnął rozciągając mięśnie.
- I dobrze - ułożył się wygodnie na poduszce - Zrób nam coś do jedzenia... Albo nie, lepiej zamów.
- Nie wierzysz w moje zdolności kulinarne? - zmrużył oczy na Stylesa.
- Kochanie, obaj nie możemy skończyć przytruci... Więc proszę, nie dziś - obaj wiedzieli, że ten nie miał talentu kulinarnego.
- Zapamiętam to sobie, idę zamówić jedzenie i po coś do picia - prychnął w żartach.
CZYTASZ
Different way to play ||Larry
FanfictionHarry Styles to światowa gwiazda muzyczna, można pomyśleć że ma wszystko w zasięgu ręki. Cudowną rodzinę, przyjaciół, a nawet chłopaka, z którym mieszka. Do pełni szczęścia potrzeba mu tylko ujawnienia się w mediach, jako osoba homoseksualna. Jednak...