Rozdział niespodzianka, bo mamy z Karo tak cholernie dobre humory! Jedziemy na Harry'ego i mamy miejsca koło siebie 😍😍😍 Kogo tam spotkamy?
Powodzenia wszystkim w jutrzejszej sprzedaży!
Louis był dosłownie podirytowany swoim stanem, mimo że lubił czasami odpocząć, to leżenie i nie robienie nic, było dla niego jeszcze gorsze. Nie był nawet w stanie pomagać swojemu chłopakowi, tuż po zabiegu który się odbył, co jeszcze bardziej psuło jego humor. Powrót do ich apartamentu był cichy. Przez swoje niedyspozycje wynajęli kierowcę. Przecież samochód Louisa nie mógł ciągle stać przed szpitalem.
Piosenkarz czuł się coraz lepiej, ale i tak czasem potrzebował odpoczynku. Rehabilitacja miała się oficjalnie rozpocząć dzień po powrocie do domu. Z kostki Louisa musiała zejść opuchlizna i wiedział, że wtedy też zacznie rehabilitację. Był niezadowolony, że nie będzie mógł brać udziału w finałowych fazach ligi angielskiej. Wierzył w swoją drużynę, ale to było już dla nich jak tradycja.
Harry przyjmował pierwsze masaże, jak i zalecenia od mężczyzny, który zajmował się jego plecami. Styles czuł się lepiej z tym, że więcej nie doskwierał mu znajomy i nieznoszący ból. Tomlinson oczywiście nie odpuszczał i dotrzymywał swojemu chłopakowi towarzystwa w czasie zabiegów, uważnie patrząc na ręce mężczyzny rehabilitanta. Nie ukrywał tego, że był zazdrosnym jak i zaborczym typem chłopaka. Zwłaszcza mając za partnera Harry'ego.
Zwłaszcza jego.
Siedział na fotelu z nogą uniesioną na podnóżku i ułożoną na poduszce. Miał też na niej zimny okład, który dawał trochę ulgi starszemu.
Harry leżał na specjalnym łóżku do masażu i niemal mruczał na przyjemne uczucie rozchodzące się po jego ciele. Zielone oczy były przymknięte, a usta rozwarte delikatnie. Brunet naprawdę się przyzwyczaił do tych sesji i nawet udawało mu się ograniczać podniecenie po delikatnym bólu. Tomlinson tylko odliczał do końca masażu, tym bardziej robionego przez osobę, której w ogóle nie znał i nie ufał. Harry po kolejnych minutach mógł spokojnie usiąść, a ręcznik zakrywający jego nagie ciało, prawie spadł ze smukłego ciała. Louis patrzył na niego uważnie, naprawdę nigdy nie sądził, że można być o kogoś tak zazdrosnym. Związek z Harry stał się prawdziwym i pokazywał naturę Tomlinsona.
- Oops - zachichotał wtedy Harry i po chwili stanął na odrobinę chwiejnych nogach, prędko przedostał się na siedzisko, gdzie powoli zaczął się ubierać w pozostawione wcześniej ciuchy. Nieraz jego organizm dziwnie reagował na masaże.
- Dziękujemy za dziś - Louis chwycił kule, chcąc odprowadzić mężczyznę do drzwi, kiedy ten zbierze swoje rzeczy.
- Pieniądze wieczorem będą na pana koncie - dodał Harry, sięgając po telefon, chcąc wykonać właściwy przelew.
Szatyn wykonał swoje zadanie i wrócił do bruneta, zdecydowanie szybciej się męczył przez swoją kontuzję. Wewnętrznie jęknął, wiedząc ile będzie musiał włożyć pracy, żeby na wiosnę wrócić do formy. Harry przyległ do jego ciała, kiedy się położył na kanapie i nie oparł się pocałowania wąskich warg piłkarza. Nie miał ich dość.
- Wiadomo, co z Nickiem?
- Sean jest w kontakcie z prawnikiem, będę musiał złożyć zeznania i sprawa trafi do sądu. Nie mam zamiaru słuchać o ugodzie - mruknął, patrząc w stronę telewizora. Nie lubił wspominać tego wydarzenia.
- I bardzo to popieram - wiedział, że Louis bał się jego reakcji, dlatego delikatnie obrócił jego głowę w swoją stronę - Pamiętaj, że to ciebie teraz darzę miłością, nie jego. Zwłaszcza po tym, jakim okazał się człowiekiem.
CZYTASZ
Different way to play ||Larry
FanfictionHarry Styles to światowa gwiazda muzyczna, można pomyśleć że ma wszystko w zasięgu ręki. Cudowną rodzinę, przyjaciół, a nawet chłopaka, z którym mieszka. Do pełni szczęścia potrzeba mu tylko ujawnienia się w mediach, jako osoba homoseksualna. Jednak...