Przez chwilę zaskakują mnie jej słowa, ale całuję ją gwałtownie i biorę na ręce. Brunetka mruczy cicho, obejmując mnie za kark i pogłębia pocałunek. Idę powoli do swojego pokoju zabaw, ale postanawiam zapalić tylko lampki, żeby utrzymać pomieszczenie w przyjemnej atmosferze.
- Jesteś tego pewna, Camz? - mruczę, stając za nią. Muskam oddechem jej ramię, powoli błądząc dłońmi po jej ciele.
- Tak, Lauren - szepcze. - Ufam ci - uśmiecham się na ostatnie słowa i zaczynam ją rozbierać.
Kiedy jest już nago, popycham nas w stronę łóżka. Camila kładzie się na nim, patrząc na mnie uważnie, a ja w tym czasie pozbywam się swoich ubrań. Związuję jej nadgarstki sznurkiem, a następnie mocuję je do ramy łóżka, to samo robią z kostkami.
- Twoja cipka wygląda tak cudownie w tym świetle - mówię z łobuzerskim uśmiechem, patrząc na nią uważnie. Żeby tylko wiedziała jak bardzo mnie podnieca. - To pejcz - mruczę, biorąc z szafki wcześniej wspomniany przedmiot. Przygląda mu się uważnie, marszcząc brwi. - Boli? - pytam, uderzając nim w otwartą dłoń dziewczyny.
- Nie - kręci głową, spoglądając na mnie. Uśmiecham się i staję nad nią. Grzeczna dziewczynka.
- I nie będzie boleć - sunę nim po jej obojczyku, aż do sutka, którego uderzam, na co syczy. - Chcę ci sprawić przyjemność, Camz.
Na kary jeszcze przyjdzie czas.
Powoli przemierzam pejczem jej ciało, od czasu do czasu uderzając w najbardziej wrażliwe miejsca. Brunetka pojękuje na to i skomli, wyginając się na wszystkie strony, co jeszcze bardziej mnie podnieca.
Wzdycha cicho, kiedy przejeżdżam nim po jej łechtaczce, a następnie wsuwam go między jej uda. Unosi biodra, wyraźniej podniecona, przez co mój kutas drga na samą myśl o wchodzeniu w jej ciasną dziurkę.
- Spokojnie, maleńka - uśmiecham się i wchodzę na łóżko, siadając na jej biodrach. Rozrywam powoli zębami foliową paczuszkę, sprawnie zakładając gumkę na penisa. Jestem już cholernie nakręcona, ale chcę się jeszcze troszkę pobawić z dziewczyną.
Pochylam się powoli do przodu i muskam lekko jej wargi. Następnie schodzę pocałunkami na jej szyję i piersi, pieszcząc je dokładnie. Najwięcej uwagi poświęcam sutkom, robiąc dookoła nich malinki.
- Lo, proszę... - szarpie się lekko, unosząc klatkę piersiową do góry. Uśmiecham się w jej skórę i powoli kieruję się pocałunkami w dół.
Przywieram ustami do jej kobiecości, drażniąc koniuszkiem języka jej łechtaczkę. Brązowooka wypycha biodra w moją stronę, rozszerzając bardziej uda. Korzystam z okazji i kręcę wolno językiem, jeżdżąc nim od łechtaczki do wejścia i tak w kółko.
- No już, skarbie - uśmiecham się i wchodzę w nią językiem, na co jęczy głośno, ciągnąc za sznurek. Poruszam się w niej coraz szybciej, stymulując dodatkowo łechtaczkę, przez co dochodzi, zaciskając się na mnie.
Chwilę później unoszę się i wchodzę w nią powoli główką penisa. Spoglądam jej w oczy, wsuwając się w nią najostrożniej jak potrafię. Dziewczyna przymyka powieki, a ja wchodzę całą długością. Wygina się w łuk, wbijając sobie paznokcie w dłonie, co odrobinę mnie martwi.
- W porządku, Camz? - muskam knykciami jej policzek, ścierając pojedynczą łzę. Kiwa lekko głową, a ja daję jej chwilę na przyzwyczajenie się do mojego rozmiaru.
Kiedy wypycha biodra w moją stronę, zaczynam się ostrożnie poruszać. Powoli łapiemy wspólny rytm, a ja biorę w zęby jej sutek, pieszcząc go delikatnie. Pojękuje mi do ucha, nabijając się bardziej na członka.
- Jesteś taka ciasna i mokra - jęczę w uznaniu, przyspieszając swoje ruchy, a zęby wbijam lekko w sutek. Skomli na to, poruszając biodrami i unosi klatkę piersiową górę.
Wystarczy zaledwie kilka mocniejszych ruchów, a obie dochodzimy w tym samym czasie, jęcząc swoje imiona. Ostrożnie się z niej wysuwam, ściągając prezerwatywę i rzucając ją gdzieś w bok, a następnie rozwiązuję brunetkę.
- Grzeczna dziewczynka - szepczę z uśmiechem, porywając ją w mocny uścisk.
CZYTASZ
Love's to blame - Wszystkiemu winna jest miłość || Camren FF || ✅
FanfictionByła taka skomplikowana. Nikt jej nigdy nie rozumiał. Ale dostrzegłam w niej coś, co ukrywała pod maską perfekcji - małą okaleczoną duszę.