💍Twenty One

1.9K 126 14
                                    

Następnego dnia, po upewnieniu się, że rodzice śpią, wymykam się z pokoju. Lauren już na mnie czeka, jak zwykle łapiąc mnie przy ostatnim szczebelku. Wpadam prosto w jej ramiona, od razu się mocno przytulając.

- Tęskniłam - szepcze mi do ucha, muskając je lekko ustami.

- Ja też, Lo - uśmiecha się i odwracam w jej stronę. Dziewczyna ciągnie mnie w stronę samochodu z głupawym uśmiechem. - Gdzie jedziemy? - marszczę brwi.

- Na plażę - śmieje się, a następnie rusza. Oczywiście jej ręka wędruje na moje udo, ściskając je i powoli wędrując w górę. Kiedy dociera do krocza, znów od początku powtarza ten sam proces przez całą drogę. 

Plaża jest oświetlona jedynie światłem księżyca i nie ma na niej żadnych ludzi, co bardzo mnie cieszy. Szatynka bierze koc i splata ze sobą nasze palce, idąc w miejsce, gdzie ostatnio siedziałyśmy.

Chwilę później już na niej leżę, wsłuchując się w bicie jej serca. Odprężam się nieznacznie w jej ramionach, uśmiechając się w zagłębienie jej szyi.

- Czemu to musi być takie skomplikowane? - odzywa się po dłuższym milczeniu, przejeżdżając dłonią po moich włosach. - Ale domyślam się, że twoi rodzice nigdy nas nie zaakceptują.

- Też mam tego świadomość - wzdycham cicho i unoszę na nią wzrok. Zielonooka wygląda na bardzo przybitą i zasmuconą. Niepewnie przykładam dłoń do jej policzka, a ona się w nią wtula, ewidentnie czekając na pieszczoty. - Myślę, że kiedyś by się z tym pogodzili. Teraz kierują się głównie emocjami.

- Będę czekać na ciebie tyle, ile tylko będzie trzeba - mruczy, patrząc mi głęboko w oczy. Uśmiecham się i składam delikatny pocałunek na jej ustach. Za nim ciągną się następne i następne, aż nasza pieszczota przeradza się coraz bardziej namiętną.

Ocieram się mocno o Lauren, chcąc czuć ją jak najbliżej i przelewam w pocałunek wszystkie swoje emocje. Dziewczyna nie pozostaje mi dłużna, wędrując przy okazji dłońmi po moim ciele. Niemal skomlę na jej dotyk, pragnąc go jeszcze więcej.

- Nie mogę się powstrzymać - szepczę w jej usta, a palcami wjeżdżam pod jej koszulkę na brzuchu. Ciepła skóra ogrzewa moje chłodne dłonie, przez co muszę zacisnąć uda. Podniecenie zaczyna się kumulować w moim podbrzuszu, gdy jeżdżę opuszkami palców po mięśniach Lauren.

Nawet nie wiem, kiedy dokładnie rozpinam spodnie dziewczyny, ale uwielbiam czuć jej rosnące wybrzuszenie. Przejeżdżam po nim powoli, obserwując uważnie jak jej penis twardnieje. Zerka szybko na twarz Lauren, która odchyla się nieznacznie do tyłu, gdy zaczynam ją powoli masować.

- Nawet nie wiesz, jak zajebiście wyglądasz w tej pozycji - jęczy, wypychając biodra w moją stronę. Uśmiecham się lubieżnie, uwalniając jej członka z bokserek. - W lewej kieszeni mam gumkę - mówi, więc od razu ją wyciągam i biorę penisa do ust. Przejeżdżam kilkakrotnie po nim językiem, zbierając ejakulat, a następnie zakładam dziewczynie prezerwatywę. Sama w ekspresowym tempie pozbywam się dolnej garderoby i powoli nabijam się na szatynkę.

Jęczy głośno, splatając ze sobą nasze palce, a ja kołyszę powoli biodrami. W tej pozycji wydaje się być jeszcze większa i wchodzi we mnie coraz głębiej. Napieram na nią, pocierając się o jej penisa przednią ścianką pochwy. Zielonooka odchyla głowę w tył, unosząc miednicę jak najbardziej do góry. Nieznacznie przyspieszam ruchy, ściskając mocno jej dłonie.

- Właśnie tak, maleńka - szepcze, a z jej gardła wydobywają się jęki. Sama wyginam klatkę piersiową, skomląc cicho i dosiadam ją gwałtownie. - Poczuj to całą sobą.

Pojękuję coraz głośniej, a dziewczyna daje mi klapsa, unosząc się. Napiera na moje usta swoimi, przyciągając mnie do namiętnego pocałunku. Zarzucam jej ręce na kark i kręcę biodrami, biorąc ją coraz głębiej.

Obie niemal krzyczymy, gdy orgazm przejmuje nad nami kontrolę. Szatynka opada z powrotem na koc, ciągnąc mnie za sobą. Układam się na jej klatce piersiowej i oddycham głęboko, ale uśmiecham się. Dziewczyna cmoka mnie w czoło, przeczesując delikatnie moje włosy.

- Mogłabym tak cały czas - szepcze, przygryzając lekko wargę.

- Wiem, ja też - całuję ją delikatnie w usta, a potem mocno się wtulam. - Zaraz znowu będziemy musiały wracać.

Love's to blame - Wszystkiemu winna jest miłość || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz