💍Eleven

2.5K 162 11
                                    

Lauren wpija się w moją pachwinę, liżąc ją zachłannie, a policzkiem ociera się lekko o łechtaczkę. Jęczę przy tym głośno, wplątując palce w jej włosy i ciągnę za nie. Szatynka umyślnie omija łechtaczkę, doprowadzając mnie tym do szaleństwa. Na zmianę jęczę i skomlę, poruszając biodrami w górę i w dół.

- Spokojnie, kochanie - szepcze cicho, spoglądając mi w oczy. Chwilę później muska koniuszkiem języka wzgórek i sunie nim między wargami sromowymi. Niemal dyszę, wyginając klatkę piersiową w łuk, a dziewczyna zaczyna ssać moją łechtaczkę. Powoli trzepocze o nią językiem, od czasu do czasu zahaczając zębami i z powrotem ssie.

- Proszę, Lo - krzyczę, gdy spora ilość soków wypływa ze mnie, gdy coraz bardziej zbliżam się do orgazmu. Dziewczyna uśmiecha się zwycięsko i wylizuje mnie do czysta, a następnie wchodzi we mnie językiem. Zaciskam na niej gwałtownie mięśnie, nogi zaczynają mi drżeć, a po plecach przechodzi przyjemny dreszcz.

Szatynka pracuje szybko językiem, wchodząc we mnie za każdym razem głębiej. Skomlę cicho, nabijając się na nią i poruszam biodrami. Orgazm przychodzi właściwie niespodziewanie, a ja opadam na poduszki, dysząc. Dziewczyna liże mnie jeszcze przez chwilę, a następnie unosi się i układa obok, przyciągając do swojego torsu.

Wtulam się w nią mocno, rumieniąc się i opadam bez sił. Lauren głaszcze mnie powoli po plecach, dając mi buziaka w czoło.

- Grzeczna dziewczynka - uśmiecha się, trącając nosem mój. - Spróbuj zasnąć, Camz.

***

Promienie słońca padają na moją twarz, przez co budzę się gwałtownie. Unoszę się do pozycji siedzącej, ale nigdzie nie zauważam Jauregui. Jej strona łóżka jest już zimna, ale na poduszce znajduje się niewielka karteczka.

Wybacz, Camz, ale musiałam jechać do firmy :( dostałam ważny telefon. Zobaczymy się dzisiaj? Napisz do mnie, gdy się obudzisz. Zrobiłam Ci śniadanie, jest w kuchni na blacie. Już tęsknię <3

Uśmiecham się lekko, chociaż czuję zawód, że mnie nie obudziła. Chowam karteczkę do biurka i wstaję. Szybko się myję, a następnie schodzę do kuchni. Faktycznie, talerz z kanapkami stoi na blacie, a tuż przy nim leży następna wiadomość.

Tutaj też chciałabym Cię wziąć <3 Smacznego, Camz

Parskam cicho śmiechem, ale kiedy poprzednia noc nawiedza moje myśli, rumienię się mocno. Przecieram twarz dłońmi i szybko zjadam kanapki, a potem wysyłam do dziewczyny smsa.

C: Dziękuję za pyszne śniadanie :3 miłego dnia w pracy!

L: Dziękuję, Camz <3 Cieszę się, że Ci smakowało. Więc widzimy się dzisiaj?

C: Muszę się jeszcze pouczyć do sprawdzianu :/ Ale jutro zobaczymy się w szkole

L: Przyjadę po Ciebie rano :*

Wzdycham cicho i odkładam telefon na blat, a następnie zmywam po sobie naczynia. Prawdopodobnie rodzice wrócą dzisiaj z delegacji, więc nie chciałabym, żeby spotkali się z Lauren. Póki, co nie wiedzą o mojej orientacji, więc poznają dziewczynę dopiero w swoim czasie.

L: Wciąż nie mogę przestać o tobie myśleć

Zerkam na ekran komórki, marszcząc lekko brwi. Wiadomość od Lauren sprawia, że się rumienię, ale też uśmiecham.

C: Ja o tobie też, Lo

L: I o twoich jękach B) to bardzo ważna część moich myśli

Śmieję się cicho i kręcę głową, ale szatynka po raz kolejny mnie zawstydza. Jak to robi, skoro nawet nie jest tutaj?

L: Wiem, że się zarumieniłaś ;) to również lubię B)

C: Może >.< I przygryzam wargę

L: Nie kuś, mała ;) Bo aż mam ciasno w bokserkach

C: Teraz to ty kusisz

Rumienię się i przygryzam wargę, czując jak bardzo robię się mokra na jej słowa. Wciąż czuję jej wielką erekcję na swoim udzie, co wcale mi nie pomaga myśleć trzeźwo.

L: Lubię to robić ;)

A ja lubię twoje gry, Lo...

Love's to blame - Wszystkiemu winna jest miłość || Camren FF || ✅ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz