Rozdział 2️⃣6️⃣

312 11 0
                                    


Przebudziłam się szybciej od Jungkooka. Sięgnęłam po telefon by sprawdzić która godzina.

-No tak.. 11:38.. - powiedziałam po czym wstałam i podeszłam do szafy po ubrania. Gdy już wybrałam, wybrałam się do łazienki aby się ubrać i wymalować. Postawiłam na takie ubranie:

 Postawiłam na takie ubranie:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I na taki makijaż:

Wyszłam spokojnie z łazienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszłam spokojnie z łazienki. Zerknęłam jeszcze na łóżko, gdzie Jungkook spał. Na szczęście był na swoim miejscu więc uśmiechnięta wyszłam z pokoju kierując się na dół do kuchni. Wchodząc do pomieszczenia o mało nie zeszłam na zawał.

-Suga... przestraszyłam się.. - powiedziałam przestraszona. Suga tylko się zaśmiał. Podszedł do mnie z kanapką i podał mi ją. Podziękowałam mu i usiadłam na krześle gdzie zajadała jedzenie, które dał mi Yoongi. Gdy skończyłam stwierdziłam, że trochę posprzątam. Poszłam do łazienki po mopa. Nalałam do miski odpowiednie płyny i wyszłam z niej zgaszają światło. Podeszłam do drzwi, uniosłem ku górze dywanik, który leżał przed drzwiami i położyłam go gdzieś na boku. I tak zaczęłam myć cała podłogę w domu.

godzina 14:27

Gdy skończyłam wszystko sprzątać zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam grzecznie drzwi.

-Dzień dobry pizza. Kartą czy gotówką? - powiedział pan. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, chciałam już wołać kogoś z domowników ale ktoś już stał za mną.

-Oczywiście, że kartą. - rzekł Jimin. Przyłożył kartę do czytnika i zabrał pizze żegnając się z panem. Odsunęłam się od drzwi i je zamknęłam. Spojrzałam na Jimina i prychnęłam. Skierowałam się do kuchni aby nalać sobie soku.

-Powinnaś mi dziękować. - rzekł zza mnie Jimin.

-Za co? - zaśmiałam się lekko. Odwróciłam się w stronę Chim Chima. Ten już zdążył zjeść cały kawałek pizzy. -Smacznego..

-Dziękuje. - krzyknął Park po czym wziął pizze na rękę i skierował się do swojego pokoju. Dopiłam do końca sok i włożyłam szklankę do zmywarki po czym ją włączyłam. Skierowałam się do salonu aby włączyć sobie telewizor. Natrafiłam na wiadomości o muzyce koreańskiej.

„Sławny Jungkook z zespołu Bangtan Sonyeondan oświadczył się wczoraj swojej dziewczynie! Nie pochwalił się na mediach społecznościowych swoim fanom. Ktoś śledził każdy jego ruch i..."

-Walić.. jego życie. - powiedziałam sama do siebie. Przełączyłam na jakąś dramę, która leciała na jakimś kanale. Wpatrzyłam się w telewizor i zaczęłam oglądać. Po około 15 minutach zasnęłam.

Poczułam jak ktoś mnie niesie więc lekko otworzyłam oczy.

-Księżniczka się wyspała? - rzekł Jungkook śmiejąc się ze mnie.

-Tak wyspałam się ale teraz możesz mnie już puścić! - wykrzyczałam. Jungkook stanął ale nie wykonał mojego polecenia. - No już.

-Nie mogę... - wyszeptał mój chłopak. Spojrzałam na niego i nie wiedziałam co mam powiedzieć. - Muszę Ciebie dźwigać bo na ślubie kto Cie będzie dźwigał? Ksiądz?

Spojrzałam ponownie na niego i oboje się zaśmialiśmy. Jungkook chodził ze mną tak przez dobre 15 minut. Śmialiśmy, żartowaliśmy sobie. Było świetnie. Po tych minutach Jeon zaniósł mnie do kuchni i postawił na blat. Ja siedziałam oczywiście rozkraczona bo Jungkook stał między moimi nogami i opierał się o blat. Dałam mu namiętnego buziaka a on go odwzajemnił. Po chwili wyciągnął z szafki mąkę. Ale po co mu mąka? Chce coś upiec? Nie! Mąką obsypał mnie po samą głowe.

-Osz ty! - wykrzyczałam i wzięłam drugą mąkę z szafki obok. Otworzyłam ją i podbiegłam do Jungkooka i go również obsypałam. Goniliśmy się tak przez dobre pół godziny. Kuchnia po tym całym zdarzeniu była okropnie biała. Razem z Kookiem stwierdziliśmy, że wspólnie posprzątamy ale najpierw musieliśmy się przebrać. Gdy zbliżaliśmy się z Jeonem do schodów przy drzwiach stała moja mama z Jinem.

-Was zostawić samych.. - powiedział spokojnie Seokjin do mnie i Kooka. Wszyscy tak jak staliśmy tak zaczęliśmy się śmiać. Do nas z góry dołączył Tae. Gdy zobaczył ten syf przeżegnał się 3 razy i poszedł do salonu gdzie na szczęście było „jeszcze" czysto. Razem z Kookiem spojrzeliśmy się na siebie i pobiegliśmy po mąkę. A po co?

————————————————————————————

Gdy go poznałam... [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz