Gdy go poznałam... [ZAKOŃCZONE]

Rozdział 3️⃣3️⃣

Gdy byliśmy już pod moim domem wyszłam powoli z samochodu, spojrzałam na dom i wszystkie złe jak i dobre momenty miałam przed oczami. Pojedyńcza łza spłynęła mi po policzku. Jin gdy zobaczył, że płaczę szybko podszedł do mnie i wytarł kciukami moje łzy.

-Wejdziemy z Tobą. - powiedział Tae. Złapał mnie za rękę i powoli zbliżyliśmy się do furtki. Taehyung otworzył furtkę po czym podszedł do drzwi od mieszkania. Jin zaś trzymał mnie za drugą rękę. Gdy Kim otworzył drzwi powiedziałam mu żeby pierwszy wszedł. Przystał na moją prośbę i wszedł pierwszy. Tuż za nim weszłam ja wraz z Seokjin'em. Wchodząc do domu czułam się dziwnie. Wszystkie wspomnienia miałam w mojej głowie.

-Chłopcy.. ja chyba znów zamieszkam tutaj. - stwierdziłam po czym odwróciłam się do nich. - Chcę tu zostać.

-Yuri ja wiem... - przerwałam Jin'owi. Powiedziałam, że sobie poradzę na co oboje się uśmiechnęli. - Przywieziemy twoje ubrania.

-Dziękuje.. - rzekłam po czym odprowadziłam chłopców do drzwi. Zamknęłam drzwi od mieszkania i poszłam do salonu się usiąść. Włączyłam telewizje i grzecznie czekałam na swoje ubrania.

JIN POV

-Młody.. niepokoje się troche.. - powiedziałem do Tae odpalając samochód. - Wiem, że Yuri jest w ciąży ale nagle chce zamieszkać w swoim starym mieszkaniu?

Tae spojrzał przez okno samochodowe na dom Yuri i ponownie spojrzał na mnie.

-Może pokłóciła się z Jungkookiem.. ale.. Jungkook nie będzie zadowolony z jej pomysłu. - stwierdził Kim. Spojrzałem ostatni raz na młodego i ruszyliśmy do dormu po rzeczy Yuri.

godzina 11:37

Weszliśmy wraz z Tae do dormu gdzie zobaczyliśmy Jungkooka schodzącego po schodach na dół. Spojrzał na nas po czym nas ominął. Tae pociągnął za nadgarstek maknae po czym momentalnie się odwrócił w naszą stronę.

-Co się stało między Tobą a Yuri? - rzekł Kim do Jungkooka. Ten zignorował pytanie i wyrwał się Taehyungowi. Odwrócił się plecami do nas i wypuścił głośno powietrze. W tym czasie na przedpokój przyszedł Jimin. Jungkook spojrzał na niego jak i ja wraz z Tae.

-Spytajcie go, on wszystko wie. - powiedział ze złością i ominął Jimina. Tae momentalnie spojrzał się na mnie a następnie na Jimina. Nie wiedziałem co robić więc poszedłem do pokoju maknae po rzeczy Yuri, zapakowałem w walizkę i zszedłem na dół.

TAEHYUNG POV

Jin poszedł po rzeczy Yuri do pokoju maknae a ja miałem czas aby pogadać z Jiminem.

-Co się stało między Tobą a Yuri? - spytałem. Jimin spojrzał w moje oczy i nic nie powiedział. - Odpowiedz..

-A co miało się stać? Jungkook jest chorobliwie zazdrosny o Yuri. Jedno miłe słowo w strone jego narzeczonej to już robi się zazdrosny i twierdzi, że Yuri go zdradza.. - powiedział Jimin. Spojrzałem zza niego a Jungkook przysłuchiwał się rozmowie mojej z Jiminem.

-Chorobliwie zazdrosny..? - rzekł Jungkook po czym ze złością podszedł do Jimina i szybko go odwrócił w swoją stronę i złapał go za ubrania. - Nie będziesz odbierał mi szczęścia. Mam dziecko w drodze a Ty podrywasz na moich oczach Yuri a jej się to podoba.. Wcale tego nie widze jak się na siebie patrzycie.

-Maknae.. uspokój... - powiedział Park po czym dostał od Jungkooka w twarz.

-Zamknij pysk! Może jeszcze powiedz mi, że to jest Twoje dziecko? - krzyknął na Jimina. Po schodach widzieliśmy schodzącego Jin'a z walizką.

JIN POV

Jungkook gdy zobaczył walizkę w moich rękach, odrazu zrobił duże oczy.

-Hyung.. wyprowadzasz się? - zapytał maknae. Machnęłam głową na nie a ten wypuścił powietrze. Zobaczyłam, że Jimin krwawi z nosa i szybko znalazłem się obok niego.

-Co mu się stało? - rzekłem po chwili. Jungkook się spiął bo wiedział, że ze mną nie ma żartów. - Ty mu to zrobiłeś?

-Hyung.. przepraszam ja.. - rzekł Jungkook. Gestem ręki przekazałem mu, że ma być cicho. Powiedziałem Tae aby zajął się Parkiem. Zgodził się i wziął go ze sobą. Ja tymczasem stanąłem naprzeciwko maknae.

-Wytłumacz mi.. co ty mu zrobiłeś? - rzekłem. Ten wytłumaczył mi wszystko jak to minęło. Zdenerwowałem się troche i oddaliłem się od Maknae. - Yuri się wyprowadziła do swojego rodzinnego mieszkania.

———————————————————————————