Rozdział 2️⃣7️⃣

296 10 0
                                    


Gdy wzięliśmy z kuchni mąkę poszliśmy na palcach do Tae. Stanęliśmy się za nim i po chwili on się do nas odwrócił a my na niego wysypaliśmy całą mąkę. Tae wstał i był cały biały. Nawet 3 razy kichnął. Próbował otworzyć oczy ale troche mąki mu weszło do oczu.

-Jak ja was znajde to wam nogi z d*py powyrywam! - krzyknął zdenerwowany V. Razem z Jungkookiem spojrzeliśmy się na siebie i zaczęliśmy się śmiać z przyjaciela. Postanowiliśmy, że zabierzemy Taehyunga do łazienki aby mógł się wykąpać. Niestety Jin zrobił to za nas. Razem z Kookiem poszliśmy do pokoju. Śmialiśmy się przez całą drogę. Otworzyłam szafę z moimi ciuchami, wybrałam jakieś randomowe ubrania i poszłam się przebrać. Ubrałam to:

Gdy już byłam gotowa, wsadziłam ubrania w Jungkooka pralkę i wyszłam z łazienki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy już byłam gotowa, wsadziłam ubrania w Jungkooka pralkę i wyszłam z łazienki. Skierowałam się do szafki nocnej aby sprawdzić wiadomości w telefonie, które dostałam 15 minut temu?

Od: Nieznany numer.
Witam, nie odebrała pani telefonu. Czy mogłaby pani przyjechać do szpitala na ulicy (XXX)? To bardzo pilne.

Lekarz Min Ju(XD)

Czytając tą wiadomość do głowy przyszła mi moja mama. Podbiegłam do torebki, zabrałam szybko najpotrzebniejsze rzeczy i wybiegłam z pokoju. Schodząc, spotkałam Jin'a.

-Jin błagam zabierz mnie do szpitala! - powiedziałam ze zmęczenia. Jin pokiwał głową i po chwili znaleźliśmy się w samochodzie. Kierowaliśmy się do szpitala na ulicy (XXX). Gdy już byliśmy na miejscu Jin złapał mnie za rękę. Spojrzałam na niego a temu łza spłynęła po policzku.

-Idę z Tobą.. - rzekł. Nie wiedziałam o co chodziło z tą łzą. Zignorowałam to i razem z Seokjin'em poszliśmy do szpitala. Najpierw poszłam do rejestracji aby zapytać, gdzie jest lekarz Min Ju. Bardzo mila kobieta pokazała mi palcem, że jest w sali 143. Ruszyłam w tamtą stronę wraz z najstarszym. Gdy już znalazłam się pod drzwiami otworzyłam je nawet nie pukając. Spojrzałam na łóżko a tam stało 6 innych osób i lekarz, a na łóżku szpitalnym leżała moja mama podpięta pod jakieś kabelki. Zastanawiałam się skąd znalazł się tam Jungkook ale wtedy było to nieistotne. Podbiegłam do mamy i złapałam ją za rękę. Zaczęłam płakać.

-Pani Yuri Sikora? - spytał lekarz. Pokiwałam głową na tak a on przeszedł do rzeczy. - Przykro mi, pani mama nie żyje. Jej rak niestety się powiększał. Nie chciała się operować.

Spojrzałam na lekarza ze łzami w oczach a następnie na mamę. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Dalej trzymałam mamę za rękę. Położyłam na jej dłoni swoją głowę.

-Dlaczego.. dlaczego się nie zgodziłaś na operację? - rzekłam z płaczem. Chłopaki stwierdzili, że wyjdą i zostawią mnie samą z mamą. - Tyle razem przeszłyśmy a Ty tak po prostu nie zgodziłaś się na operacje? Chciałam Cię widzieć uśmiechniętą na moim ślubie.

Posiedziałam jeszcze 10 minut, wstałam i skierowałam się do drzwi. Spojrzałam na godzinę w swoim telefonie. Była 18:57. Skierowałam swój wzrok na mamę i znów oczy mi się zaszkliły. Wyszłam z sali a chłopcy dalej na mnie czekali. Jungkook podszedł do mnie a ja się wtuliłam w niego. Staliśmy tak 5 minut. Reszta usiadła na krzesłach. Oderwałam się od Jungkooka i uniosłem wzrok na niego a następnie na chłopaków.

-Dziękuje wam.. - powiedziałam z uśmiechem. Dalej łzy spływały mi po policzkach. Z krzesła wstał Jimin i podszedł do mnie. Zbliżył do mnie swoje kciuki i wytarł moje łzy.

-Zawsze będziemy przy Tobie. Pamiętaj o tym. - powiedział Jimin. Uśmiechnął się do mnie a ja do niego. Odwrócił się i poszedł do reszty. Jungkook od tylu mnie objął i położył swoją głowę na moim ramieniu. Poczekaliśmy jeszcze chwilę na lekarza, załatwiliśmy z nim pare rzeczy i pojechaliśmy do dormu.

————————————————————————————

Gdy go poznałam... [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz