*7 miesięcy później*YURI POV
-JUNGKOOK! Wody mi odeszły! - wyłam z bólu z pokoju Jungkook'a. Po chwili w drzwiach stanął Jin i zaczął do mnie biec.
-Yuri, spokojnie.. już jedziemy do szpitala! - powiedział z podniecenia Jin. Wziął mnie na ręce i zniósł na przedpokój w którym był Kook. - Trzymaj młody swoją żonę i szybko wsiadaj z nią do samochodu!
-Juz! - krzyknął Kook. Wziął mnie na ręce, wyprowadził mnie na dwór i wsadził do samochodu. Jin szybko wyszedł z dormu i skierował sie do auta po czym szybko pojechaliśmy do szpitala. Za nami jechało 2 auto z resztą chłopców.
20 minut później
JUNGKOOK POV
Właśnie wiozą Yuri do sali gdzie ma urodzić.. trzymam ją za rękę tak mocno jak tylko umiem. Moja żona wyje z bólu a ja nie moge nic z tym zrobic. Weszliśmy do sali i Yuri zaczęła rodzić. Lekarz zaczął mówić do niej nie zrozumiałym dla mnie językiem. Yuri ściskała moją dłoń tak mocno, że już nic nie czułem.
godzinę później
Yuri próbuje urodzić od godziny ale coś idzie nie tak.
-Jest główka! - krzyknął lekarz. Ja tylko się uśmiechnąłem i spojrzałem na moją wymęczoną żonę. Dałem jej buziaka w usta a ta po 3 minutach urodziła nasze maleństwo. Była cała mokra.. spocona. Pielęgniarki poszły umyć i zawinąć dziecko w ręcznik a ja z Yuri cieszyliśmy się z naszego nowonarodzonego dzieciaka.
YURI POV
Po mocnych bólach urodziłam. Lekarz zostawił mnie z Kookiem samych i poszedł do dziecka po chwili przychodząc z nim na swoich rękach.
-Chcę pani potrzymać? - spytał. Ja tylko pomachałam głową a ten dał moje maleństwo. - To chłopiec.
-No to nasz Jin nie będzie zadowolony.. - powiedział po czym oboje się zaśmialiśmy. Spojrzałam na Jungkooka i ujrzałam w jego lśniących oczkach łzy.
-Kochanie.. - uśmiechnęłam sie do niego i dostałam soczystego buziaka w usta. - Chcesz potrzymać swojego synka?
Jungkook szybko się zgodził i wziął malucha na swoje ręce. W jego oczach odrazu zobaczyłam miłość jak i szczęście. O niczym innym nie marzyłam jak o zobaczeniu Jungkooka który trzyma swoje maleństwo na rękach. Przepiękny widok. Po 20 minutach cieszenia się dzieciakiem zostałam zawieziona do sali gdzie zobaczyłam resztę mojej szalonej rodzinki.
-Nasza młoda mamusia.. - powiedział Suga po czym Jin szybko podbiegł do mnie.
-DZIEWCZYNKA?! - krzyknął to tak głośno, że cały szpital go usłyszał. Spojrzałam na niego swoimi brązowymi oczkami.
-Chłopiec. - powiedziałam na co Jin zrobił smutną minkę. - Ale nie smutaj!
-Będe mógł uczyć młodego grę w kosza! - krzyknął Suga. Namjoon poklepał go po plecach po czym odpowiedział, że też go będzie uczył.
Po 10 minutach bezsensownego gadania do pomieszczenia wszedł Jungkook z naszym chłopcem na rękach. Gdy patrze na Jungkooka jak zajmuje się dzieckiem to mam ochotę się popłakać. Każdy z pokoju podbiegł do mojego męża i zaczął dotykać małego po buźce. Wstałam po chwili, zbliżając się do nich.
-Jak go nazwiemy? - spytał Kook z miłością w swoich oczach. Spojrzałam na jego oczy a reszta spojrzała na mnie.
-Minho.. mały Minho.. - szepnęłam zabierając Jungkook'owi moje maleństwo. Jungkook uśmiechnął sie i dał mi buziaka w czółko po chwili dając również maleństwu.
*TIME SKIP*
Po 2 dniach wyszłam ze szpitala. Jin po mnie przyjechał bo Kook doskonalił swoją choreografię do „Euphoria". Nie miałam mu tego za złe..
Dużo się zmieniło w moim całym życiu. Mój idol sprzed paru lat zostaje moim mężem i ojcem mojego dziecka.. śmieszne co? Nigdy bym sobie nie wyobrażała, że akurat Jungkook.. mój ub zostanie moim mężem. Ale cóż.. cieszę się, że go mam, lecz on nie jest tylko mój, jest również wszystkich ARMY. Dzielimy się Jungkookiem wszyscy..
KONIEC..