Znowu to samo

1.3K 33 4
                                        

-musisz jeść, wyglądasz za przeproszeniem jak kościotrup
Spojrzał na mnie wymownie

No kurwa katuje mnie, nie daje jedzenia a sie dziwi. Może i się powtarzam ale taka prawda, pierdolony!

-Serio?!
Spojrzałam na niego jak na idiotę

-Nie patrz tak na mnie
Zaśmiał się

-pojebany jesteś
Po chwili zrozumiałam co powiedziałam
-Mm...wiesz...noo
Spojrzałam na niego

-jest okej
Uśmiechną się lekko zaciskając szczękę

-Przepraszam
Odwracam wzrok od niego

-okej, chodź
Wstał idąc w stronę schodów. Podążyłam za nim weszliśmy do sypialni. Usiadłam na łóżku i na niego spojrzałam.

-przymierz
Podał mi zieloną sukienkę. Chciałam wstać i iść do łazienki ale mnie złapał za nadgarstek.

-tu się przebierz
Powiedział suchym głosem

Spojrzałam na niego wymownie i powoli zdjęłam bluzkę. Odwróciłam się do niego tyłem i zdjęłam spodnie. I ubrałam szybko sukienkę. Odwróciłam się do niego przodem. A on się uśmiechną

-pięknie
Podszedł do mnie i położył dłonie na moje biodra. Wystraszyłam się lekko i chciałam się trochę odsunąć. Ale mnie przytrzymał. Spojrzał na mnie trochę zdziwiony

-czemu chciałaś odejść?
Spojrzał na mnie
Nic nie odpowiedziałam

-Odpowiedz mi
Powiedział z podniesionym głosem

-Nie lubię jak mnie dotykasz
Powiedziałam najciszej jak potrafię i spuściłam głowę

-niby dla czego
Spojrzał na mnie
-okej już wiem... przepraszam cie za tamto
Uśmiechną się krzywo
Jakiś popierdolony, okej przeprosił ale gwałtu mu nie wybaczę! Spojrzałam na niego. Przeniósł ręce na moje nadgarstki.

-przepraszam ale ci nie wybaczę
Powiedziałam cicho
Ścisną ręce na moich nadgarstkach bardzo mocno coś czuje że będą siniaki. Napłynęły mi łzy do oczy

-Maciek, to boli..
Powiedziałam patrząc na niego
ma nieobecny wzrok wgapiony gdzieś za mną. Powtórzyłam
-Maciek na prawdę to boli
Rozpłakałam się i spojrzałam na jego ręce. Są mocno zaciśnięte na moich. Moje są lekko sine. Rozpłakałam się na dobre. Spróbowałam się wyrwać. Szybko spojrzał na mnie zatroskanym wzrokiem
-to boli
Powiedziałam cała zapłakana
Spojrzał na swoje ręce i je rozluźnił

-ja przepraszam naprawdę nie chciałem
Spojrzał na mnie wzrokiem który mówi ,,żałuje, wybacz mi"

-puść mnie
Powiedziałam załamującym się głosem.

-na prawdę przepraszam
Powiedział widzę w jego oczach troskę

-puść mnie!
Starałam się powiedzieć to normalnym głosem ale coś mi nie wyszło. Puścił mnie więc weszłam szybko do łazienki i się zamknęłam. Zsunęła się po ścianie i spojrzałam na swoje nadgarstki. Mam siniaki i to nie małe. Wzięłam papier toaletowy oblałam go zimną wodą i owinęłam sobie tym nadgarstki. Poszukałam w szafkach bandażu i znalazłam żyletkę. Wzięłam ją do rąk i ją obejrzałam.
A może to jest dobry pomysł? Może to jedyne wyście? Schowałam ją pod koszyk ze szczoteczkami i usiadłam powrotem na toaletę. Poczekałam około 15 minut i po cichu wyszłam. Nie ma go tu, usiadłam na łóżko po chwili wstałam wzięłam kocyk i się położyłam z powrotem po chwili zasnęłam

************************************Mam nadzieje ze rozdział się podoba❤️ dzisiaj trochę dłuższy rozdzialik
Nie zapominajcie o gwiazdce
Dzięki dozoba👌

UprowadzonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz