Mam wode w płucach a nie raka

397 17 1
                                    

Kiwnęła głową na znak zgody a on chwycił mnie za rękę i wyszliśmy ze szpitala.

-Wież ze cie kocham?
Zapytałam gdy szliśmy w stronę biedronki. Mieliśmy chyba iść do żabki? Tak mi się wydaje ale zmieniliśmy na biedronkę. Weszliśmy do środka i od razu pobiegłam na dział ze słodyczami. Wzięłam 3 paczki żelek 2 czekolady mleczne 1 milke z ciastkami 1 z żelkami i jeszcze jedną z groszkami. Poszłam na dział z piciem i wzięłam paletkę monsteruw (tak chyba się to pisze) i 4 tigery w puszce. Poszłam jeszcze na dział z chipsami i wzięłam duszki keczupowe i lejsy zielona cebulka i jechałam z wózkiem pomiędzy alejkami
-Mmm kotek chcesz coś?
Obróciłam się ale nie zobaczyłam Maćka zaśmiałam się sama z siebie. Pojechałam w odpowiednią alejkę i go tam zobaczyłam. Jego ulubiona alejka hahah czyli z alkoholem trzymał 1 butelka Jacka Danielsa wino i 2 wódki.
-Maciek serio
Zaśmiałam się z niego
-No co?
Spojrzał na mnie jak dziecko
-Ty masz słodycze ja mam alkohol
Zaśmiałam się i podniosłam ręce w geście poddania się
-Okej
Zastanowiłam się chwile
-A i Maciek bo tak głupio postąpiłam
Powiedziałam wkładając alko do auta
-Mogę?
Powiedziałam pokazując na pełen koszyk ze słodyczami
-Bo wież ja się ani nie zapytałam ani nic i mi głupio
Powiedziałam patrząc się w jego piękne tęczówki.
-Kochanie nie ma być ci głupio
Powiedział podchodząc do mnie
-Od dziś moje pieniądze to i twoje gdybys o to poprosiła kupił bym ci cały ten sklep
Zaśmiał się
-Bierz co chcesz
Zaśmiał się i mnie pocałował w skroń. Chwycił koszyk i mnie za rękę i poszliśmy w stronę kas. Ludzie gapili się na nas jak na idiotów nie dziwie się zresztą z koszyka prawie wysypują się słodycze bo dołożyłam kilka naście paczek żelek ciastek i tak dalej ale ciii. I jeszcze alkohol jest na górze koszyka. Zaczęliśmy się śmiać z ludzi którzy na nas patrzyli ich miny są piękne. Jak doszliśmy do kasjerki i jak skasowała słodycze i energetyki i spojrzała na alkohol.
-Mogę dowód prosić?
Zapytała głosem który mówił ,, Nie nawidzę mojego życia,,
-Tak proszę
Podał jej dowód kobieta go obejrzała i oddała i skasowała alkohol.
-200.45 złoty
Powiedziała czekając na kasę.
Maciek podła jej banknoty i czekał na resztę. Jak babka oddała resztę Maciek chwycił 3 siarki i wyszliśmy z biedronki
-Daj mi jedna siatkę
Powiedziałam i chciałam mu zabrać siatkę
-Nie, nie możesz dźwigać
Spojrzałam na niego wzrokiem który znaczył że mam z niego bekę
-Ja mam wodę w płucach a nie raka

************************************kolejny rozdział! Dziś strasznie krótki ale mam straszny zapierdziel z sq mam nadzieje ze rozumiecie! Do zobaczenia!💕

UprowadzonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz