Jak mu coś powiesz to pożałujesz

352 15 0
                                    

Zgwałcona, wielokrotnie pobita nie omijając oczywiście mojej zrytej psychiki. Ale nie chce mnie przesrane u Maćka. Moje przemyślenia przerwał Bartek który wszedł do sali z uśmiechem. Szybko wytarłem łzy i się sztucznie uśmiechnęłam.
-Wszystko okej?
Zapytał podchodząc do mnie. Chciałam już coś powiedzieć ale do sali wszedł Maciek. Spięłam się na jego widok. Ale próbowałam się uspokoić.
-O czym gadacie?
Powiedział normalnie. Japierdole na mnie syczy a teraz udaje idealnego. Mam go już po dziurki w nosie
-O niczym
Powiedział Bartek puszczając do mnie oczko. Maciek usiadł koło mnie na łóżku i schylił się do mnie i powiedział mi na ucho
-Jak mu coś powiesz to pożałujesz
Powiedział i przygryzł płatek mojego uczą. Przeszły mnie dreszcze Maciek się odsuną i uśmiechną do mnie.
-dobra ja będę już leciał, wpadnę puźniej.
Wstał przytulił mnie na pożegnanie i już chciał wychodzić ale Maciek wstał
-Bartek mam do ciebie sprawę
Bartek spojrzał na mnie ale kiwną głową do Maćka i wyszli.
-O nie...
On chce wypis. Odeszłam do torby która mi przyniósł Maciek i wyjęłam z niej golarkę. Nie wiem po co Maciek przyniósł mi golarkę ale okej dla mnie lepiej. Schowałam ją i pobiegłam do toalety. Rozwaliłam golarkę i wyjęłam z niej ostrze. Podwinęłam rękawy d bluzy Maćka i zrobiłam pierwsza kreskę. Pierwsza lekka ale drugą już zrobiłam głębszą potem kolejną i kolejną. Wytarłam krew papierem i chwile przytrzymałam jak krew już nie leciała aż tak mocno zsunęłam rękawki żyletkę wyrzuciłam. I wyszłam z toalety i poszłam w stronę sali weszłam usiadłam na łóżku i przykryłam się kołdrą i próbowałam  zasnąć. Po 10 min mi się udało i odpłynęłam w krainę Morfeusza.

POV-Maciek
Jezu jak ta dziewczyna mnie wkurwia. Nie da się już z nią wytrzymać. Wyszedłem z gabinetu tego debila. Na szczęście dał mi wypis dla niej, nie był za bardzo zadowolony z tego powodu ale powiedziałem ze chce wypis na żądanie i musiał mi dać. Wszedłem na sale Oliwi i zobaczyłem jak leży na łóżku. Spała, dam jej ostatnie chwile spokoju. Usiadłem na krześle koło niej u poczekałem aż się obudzi. Bo godzinie podszedłem do niej sprawdziłem czy oddycha. Uff na szczęście tak. Ubrałem ją ostrożnie w moją kurtkę wziąłem ją na ręce w stylu panny młodej. Chwyciłem szybko jej torbę już chciałem wychodzić ze sali ale jeszcze raz się obróciłem czy nic nie zapomiałem. Jak się upewniłem to wyszedłem z sali podszedłem z nią do recepcji dałem wypis i wyszedłem z szpitala. Wsiedliśmy do auta położyłem ją na tylne siedzenia a sam wsiadłem za kierownice. I ruszyłem w stronę naszego domu. Po około 30 minutach byliśmy pod bramą. Ochroniarz chodził dookoła posesji jak mnie zobaczył szybko otworzył bramę i się ze mną przywitał skinięciem głowy. Wjechaliśmy do garażu. Oliwia zaczęła się przebudzać. Odwróciłem się do niej i powiedziałem.
-Wstawaj
Wysiadłem z auta i otworzyłem jej drzwi. Przeciągnęła się i wyszła z auta. Chwyciłem ją za nadgarstek i zaprowadziłem do piwnicy. Rzuciłem ją i podłogę i powiedziałem.
-Przyjdę za 15 minut. Zdejmij spodnie i na mnie czekaj.
Powiedziałem i wyszedłem z piwnicy.

POV-Oliwia
Maciek wyszedł przed chwilą. Siedzę w rogu. I czekam kiedy usłyszałam Otwierając się drzwi skuliłam się jeszcze bardziej i przysunęłam się bliżej ściany i czekałam na rozwój wydarzeń...


***********************************
Hej! Kolejny rozdział. Miał się pojawić w piątek ale nie dałam rady. Sorki
Nie zapomnijcie o gwiazdce😉

UprowadzonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz