Maciek!?

622 18 0
                                    

Wstałam bo poczułam jak ktoś mnie smyra po policzku. Spojrzałam na tą osobę i się zdziwiłam bo to był Maciek
-Maciek!?
Przytuliłam go i się rozpłakałam. Po chwili jeszcze raz na niego spojrzałam i się uśmiechnęłam
-Nie płacz mała, jesteś już bezpieczna
Uśmiechną się i mnie przytulił odsuną się ode mnie  i spojrzał na mnie pytająco a ja kiwnęła głową. Szybko się wbił w moje usta. Oddałam pocałunek niemalże od razu. Maciek przejechał językiem po mojej dolnej wardze a ja lekko rozchyliłam wargi. Całowaliśmy się do puki nie zabrakło nam tchu.
-Dziękuje
Uśmeichnełam się i go przytuliłam

POV-Maciek
Jest aktualnie 18 i czekam na chłopaków dziś odbijamy Oliwie. Po chwili do kuchni przyszedł Brajan
-Jest 50 ludzi z nami
Powiedział na  wstępie
-To nie będzie za mało? To jednak jest Monster
Po chwili namysłu powiedziałam
-Huj z tym dziś odbijamy oliwie a to by za długo potrwało.
Pogadaliśmy jeszcze chwile o przebiegu akcji i poszliśmy do aut ja wsiadłem do Jeepa. A chłopacy do innych aut. Podjechaliśmy pod bazę Monstera i szybko wysiedliśmy od razu  zaczęli strzelać ludzie Monstera ale po 5 minutach wygraliśmy. Weszliśmy na teren i od razu weszliśmy do środka. Zaczęła się strzelanina moi ludzie zostali a ja pobiegłem na górę przeszukałem wszystkie pokoje i w końcu ją znalazłem. Spała tak słodko spała nie miałem serca jej obudzić zakluczyłem drzwi tak prowizorycznie. Położyłem się koło niej poleżałem tak 5 minut i pogłaskałem ją po policzku. Obudziła się chwile później

POV-Oliwia
Leżeliśmy tak z 20 minut kiedy przypomniałam sobie ze nadal jestem u Monstera. Szybko wstałam i zaczęłam się ubierać
-Ej o co chodzi miała?
Zapytał mnie Maciek wstając z łóżka.
-Nadal jestem u monstera, musimy się szybko wynieść z tego pierdolonego domu.
Maciek się zaśmiał on ma jeszcze czas na śmianie się?! Przecież jesteśmy u Monstera jak on tu przyjdzie to będzie po nas
-A jak myślisz dostałem się tu tak po prostu? Nie na dole są moi ludzie.
Uśmiechną się i mnie przyciągną do siebie

-Ale i tak musimy sie z tond wynosić 

powiedziałam dalej sie pakując

-Nie pakuj sie masz w domu pełno ubrań

uśmiechną sie, wzią mnie w stylu panny młodej i wyszedł z pokoju zeszliśmu na duł i zobaczyłam jak Luke klenka a inny facet przykładam u pistolet do głowy. Luke na mnei spojrzał błagalnym wzrokiem.

-Nie!

zeszłam z rąk Maćka i podbiegłam do Luka

-Ej mała co ty robisz to twój porywać

zapytał Maciek podchodząc do mnie

-Zostawcie go on mi pomagał, proszę

powiedziałam ze łzami w oczach

-Mała musimy iść

powiedział i pociągną mnie w stronę drzwi

-Jak mnie w tej chwili nie puścisz to więcej sie do ciebie nie odezwę, wole nie wspominać co sie stanie jak nie puścisz Luka!

powiedziałam wyrywając sie

-Oliwia! Masz w tej chwili tu przyjść! krzykną Maciek

spojrzałam na niego ze łzami w oczach

-Maciek on mi na prawde pomagał

powiedziałam cicho

-Dobra zostawcie go

przetarł twarz rękoma

-Chodź idziemy

chwycił mnie za ramie i wyszliśmy z tego przeklętego domu. Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w nie znaną mi stronę po 30 minutach jazdy Maciek sie odezwał

-Oliwia, co tam sie stało?

zdziwiłam sie bo nie wiedziałam o co mu chodzi
-Ale co się miało stać nie rozumiem cie
Westchną i spojrzał na mnie ale po chwili z powrotem na drogę.
-czy ktoś ci coś zrobił a jeżeli tak to co
Spiłam się na to pytanie i odwróciłam wzrok w stronę okna
-Nikt mi nic nie zrobił
Powiedziałam spięta
-Oliwia proszę nie kłam, chce ci pomóc
Odwróciłam się do niego i spojrzałam na jego ręce nie chcąc patrzeć mu w oczy.
-Z czym chcesz mi pomóc? Nic mi się jest
Powiedziałam bawiąc się palcami.
-To tak bez powodu bawisz się palcami
Położył rękę na moim udzie
-Mała ja chce ci pomóc...

************************************Kolejny rozdział mam nadzieje ze się podoba☺️ Następny będzie w poniedziałek nie zapomnijcie o gwiazdkach⭐️ do zobaczenia!

UprowadzonaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz