Rozdział 1.8

2.1K 96 9
                                    

Niedziela. Godzina 16:40
54 godzina skoku.

Wraz z Nairobi wzięłyśmy dzieciaki do łazienki. Alison stała przed lustrem gdy otoczyła ją grupa nastolatków.

- Nie ma tu lokaja, żeby umył ci ręce. Tylko ty wychodzisz, my zostajemy. 

- Pięknie! Odważna, tatusia tu nie ma.

- Zdjęciem cyca zdobyłaś obserwatorów. - odezwał się Atleta. Chyba jednak nie zrozumiał poprzedniej lekcji.

- Za to ty, dzięki swojej twarzy zaraz dostaniesz wpierdol. - postanowiłam się wtrącić. - Teraz, w grupie jesteś mądry, a ostatnio gdy zostaliśmy sami byłeś gotów lać pod siebie ze strachu.

- Tego uczą w prywatnej szkole? - dołączyła Nairobi. - Cóż za odwaga, atakować w grupie. Całe stado na jedną dziewczynę.

- A ty najodważniejszy sportowcu, tak? Masz największe jaja, rozumiem? - może czas to sprawdzić? Złapałam go za krocze i ścisnęłam najmocniej jak potrafię, wszyscy cofnęli się, a on zaczął popiskiwać.

- Jaki dźwięk wydaje przepiórka? - dołączyła do zabawy Nairobi.

- Nie znam się na ptakach.

- No to kurczak. Jaki dźwięk? - zapytałam. - Głośniej!

- Kokoroko!

- Bardzo dobrze. - wzięłam rękę. - Helsinki, zabieraj ich. Tego przodem. - Alison również chciała wyjść ale zdążyłam ją zatrzymać. - Zaczekaj, w porządku?

- Tak..

- Nie wiesz do czego jesteś zdolna. A dlaczego? Musiałaś nawalić, skoro jesteś klasowym popychadłem. - zaczęła Nairobi.

- Możesz nadal być popularną laską, to nie takie trudne. Musi być coś co umiesz. - dokończyłam.

- Tańczyć.

- Bardzo dobrze, jaki taniec?

- Klasyczny i nowoczesny.

- Coś jeszcze?

- Polować.

- Polować? Bronią? - zapytałam zdziwiona. Ta jedynie pokiwała głową. - A takie z ciebie niewiniątko. To może ich przestraszyć. Bo musisz przede wszystkim pokazać tym łajzom do czego jesteś zdolna. I że się nie boisz. Spójrz, musisz cierpliwie poczekać na odpowiedni moment, a potem znaleźć się w centrum uwagi i uświadomić im... - ułożyłam dłoń na kształt broni i wymierzyłam ją w stronę własnego odbicia w lustrze. -.. Jestem Alison Parker i ja tu kurwa rządzę. Bum. Powiedz to. 

- Jestem Alison Parker i ja tu kurwa rządzę. - Alison powtórzyła moją czynność.

- Z większym przekonaniem - powiedziała Nairobi - spójrz sobie w oczy. Patrz, jak superbabka. Powiedz to. 

- Jestem Alison Parker i ja tu kurwa rządzę!

- Co? 

- Ja tu kurwa rządzę! 

- Bum! O to właśnie chodziło.


Czekaliśmy aż pojawi się pani inspektor. Wszyscy oprócz Berlina, Rio i Tokio, mieliśmy ubrane maski. Drzwi otwarły się, a do mennicy weszła Raquel.

- Ręce do góry. - odezwał się Berlin. - Do roboty. - Tokio podeszła do inspektor i zaczęła ją przeszukiwać.

- Gdzie Profesor? - zapytała.

- Miałem Panią przeprosić. Nie ma go tu z powodu dyskrecji. Jego twarzy nie ma w mediach jak naszych.

- Jest czysta - oznajmiła Tokio. 

Plan berliński || BerlinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz