- Zaatakowano bank! Odciąć dostęp do budynku! Powtarzam, odciąć dostęp do budynku! - rozkazał Palermo. Drzwi powoli zamykały się blokując dostęp do banku.
I Bank Hiszpanii zostanie odcięty.
- Mimo wszystko, to bardzo duży budynek. - zauważył Helsinki. - Zbyt dużo okien, mało ludzi. Nie możemy pilnować wszędzie.
- Słuszna uwaga, Helsinki. Ale ten budynek.. - wskazał na makietę Banku - ..ma swoje sekrety. - Zdjął prawe i lewe skrzydło budynku zostawiając sam środek. - Musimy skupić się na tej części banku. Konstrukcja składa się z betonowych ścian i grubej na 180 centymetrów warstwy stali. Z zewnątrz to prawdziwy sejf. Od środka to forteca nie do zdobycia. Po uruchomieniu protokołu czerwonego nikt, ale to nikt, przez godzinę się tam nie dostanie. Ta godzina wystarczy do zdobycia kluczowego elementu do drugiej części planu.
- Jakiego elementu?
Nairobi wraz z Tokio skierowały się do biura Prezesa. My natomiast czekaliśmy na odpowiedni moment. Szok i zaskoczenie wymalowane na ich twarzy będzie jak najlepsza ocena w szkole. Wiemy, że zrobiliśmy niesamowitą robotę.
- Wszyscy do środka! Szybko! - krzyczał Denver w stronę grupy zakładników. Gdy wszyscy byli na miejscu, zamknął drzwi.
- Tu będziecie bezpieczni. - powiedział Palermo stojąc na górze schodów. - Wśród pisarzy i poetów nie ma o co się bać. Spokojnie. Ręce do góry. - zademonstrował o co mu chodzi. - Tak, jak podczas napadu. Bardzo dobrze. - wszyscy dźwignęli ręce do góry, oprócz mnie i Bogoty.
- Co państwo robią? Niech państwo słuchają. - powiedziała jedna kobieta. Sądząc po wyglądzie był to typ kobiety, która sądzi, że jej się wszystko należy. - Idioci, jeśli coś się stanie. Będzie to wasza wina..
- Proszę państwa, nazywam się Palermo i mam dla was dwie wiadomości. - mówił powoli odpinając guziki swojego munduru. - Dobrą i złą. Zła jest taka, że napadnięto na Bank Hiszpanii, a dobra.. - ściągnął mundur ukazując czerwony kombinezon. - ..że to my napadliśmy. - wywołał chaos, wszyscy zaczęli krzyczeć szukając drogi ucieczki.
- Wszyscy spokojnie! - krzyczał Denver wymachując bronią.
- Ma Pani rację. - zaczęłam stając obok kobiety, która wcześniej mnie upominała - To będzie nasza wina. - wypuściłam swoje długie blond włosy spod peruki, a okulary przeciwsłoneczne zniknęły z mojego nosa. Kobieta patrzyła na mnie jakby zobaczyła ducha. - I proszę nie nazywać mnie więcej idiotką skoro nie wie pani z kim ma do czynienia.
- Lagos! Bogota! Uważam, że w czerwonym będzie wam do twarzy. - zaśmiał się Palermo. Doskonale wiedząc co ma na myśli, poszliśmy do łazienki przebrać się w kombinezony, które mieliśmy w swoich torbach. Wracając odebraliśmy broń od Helsinki i gotowi stanęliśmy obok Palermo. - Należycie do naszej cudownej rodziny zakładników. - oznajmił nasz kolega. - Spędzimy kilka dni w odcięciu od świata. Wraz z Denverem zaczęliśmy rozdawać maski.
- Załóżcie je. - powiedziałam jednak nikt nie wykonał mojego polecenia. Kiedy ktokolwiek nauczy się mnie brać na poważnie?
- Zakładać te pieprzone maski! - powtórzył mój rozkaz Palermo. - A żeby nikt nie poczuł się bohaterem, oddajcie telefony mojemu koledze, Denverowi.
- Zrobimy tak. - zaczął Denver. - Niech zgłoszą się ci co mają dzieci. - parę rąk wzniosło się ku górze. - Dobra, oznaczymy wasze telefony na czerwono i raz dziennie możecie zadzwonić.
- Skąd taki pomysł, kretynie? - zapytał cicho Palermo.
- Tak mówię, kropka. Zakładnicy to moja działka.
- Jakiś kurs przeszedłeś? Tatuś roku z ciebie?
- A ty? Gdzie byłeś ponad 2 lata temu? - odwrócił się w stronę zakładników. - Oddawać telefony. Natychmiast.- Słodki jest. Jak ma na imię? - zapytała Raquel patrząc na synka Denvera i Moniki, który akurat bawił się z moją Florence. Oboje byli ubrani w czerwone dziecięce kombinezony.
- Zapytaj ojca. - powiedziała Monica łapiąc Denvera za rękę.
- Cincinnati. - odpowiedział mężczyzna.
- No co ty! - odpowiedziałam śmiejąc się z resztą grupy.
- Siedząca tu miłość mego życia wymyśliła "Cynthia", jeśli byłaby dziewczynka. No ale..
CZYTASZ
Plan berliński || Berlin
AksiProfesor rekrutuje młodą złodziejkę i ośmiu innych przestępców do udziału w wielkim skoku - ich celem będzie mennica.