Rozdział 31

172 11 0
                                    

Oliver

Wczoraj niemal wybiegłem z jej domu jak poparzony. Nie wiem dlaczego tak zareagowałem, nie potrzebuję poznawać jej rodziców, a raczej mamy. Trudno stało się i tyle. Wszedłem do szkoły i skierowałem się do grupki chłopaków. Przywitałem się z każdym i dołączyłem do rozmowy na aktualny temat. Drobne ręce owinęły się wokół mnie, serce przez moment przyspieszyło. Odwróciłem się.

To nie ona.

Emily uśmiechnęła się i wpiła w moje usta z zachłannością.

-Tęskniłam, myślałam wczoraj, że może wpadniesz. - oparła się o mnie.

-Byłem zajęty. - zbyłem ją i powróciłem do rozmowy.

-A może byśmy tak nie poszli na pierwszą lekcję?- szepnęła i przygryzła lekko płatek mojego ucha.

Westchnąłem z rezygnacją, to wcale nie taki zły pomysł. Przecież też jakoś muszę spożytkować moja energię. Przytaknąłem i objąłem ją ramieniem. Spojrzałem w bok i zobaczyłem ją. Szła z Sam na górę po schodach. Rozmawiały i śmiały się. Po chwili dołączył do nich chłopak, to ten, który podbija do Kate. Uśmiechnęła się do niego i zaczęli rozmawiać. Nauka nie poszła w las, a jednak nie jestem do końca zadowolony, nie wiem czemu.

Dziwnie uczucie.

-Na kogo tak patrzysz? - spytałam Em.

-Na nikogo, tak sobie. - spojrzałem na nią. -Idziemy?

Kiwnęła głową z szerokim uśmiechem i pociągnęła mnie do łazienki. Weszliśmy do środka równo z dzwonkiem i zajęliśmy jedną z kabin.

Kate

Kiedy wychodziłam rano z domu mama nie dawała mi spokoju z tematem Olivera. Chyba naprawdę cieszy się z towarzystwa chłopaka w moim otoczeniu. W sumie, co się dziwić, po tym co mi się przytrafiło. W szkole na większości przerw Alex przesiadywał ze mną. Nie mówię, że stał się cud i od razu jest mi super w jego towarzystwie, ale nie czuje się już tak skrępowana. W sumie jest bardzo miły i przystojny.

-Co robisz w sobotę wieczorem? - spytał siedząc ze mną za szkołą, na ławce pod drzewem.

-Nie wiem, chyba jeszcze nie mam planów. - wzruszyłam ramionami.

-Może poszłabyś ze mną na imprezę do Erica? - uśmiechnął się.

-Ym, no nie wiem. Ja nie chodzę na imprezy. - nie lubię gdy wypici i napaleni faceci krążą wokół dziewczyn w podobnym stanie.

-No nie daj się prosić. - szturchnął mnie lekko w ramię. -Nie będziesz sama.

Na plac wyszła grupka ludzi z czegoś w podobie elity. Zobaczyłam Matta, Roba i Emily, która przyssana była do Olivera. Spojrzał na mnie po chwili jakby czując, że ich obserwuję. Uśmiechnęłam się do niego, myślałam, że zrobi to samo, ale on spojrzał na mojego towarzysza i odwrócił się w drugą stronę. Dziwne. Chociaż w sumie poza naszymi 'lekcjami' nie jesteśmy przecież przyjaciółmi.

-To co, dasz się namówić?

-Co? - wyrwałam się z zamyślenia. - Ym, no dobrze. Ten jeden raz. - westchnęłam.

-Super, przyjadę po ciebie o 20. Napisz smsa z adresem. - szybko musnął mój policzek i wszedł do szkoły.

Pocałował mnie. Nie chcę się tak spieszyć, chociaż uczucie było miłe. Zebrałam rzeczy i poszłam na swoją ostatnią lekcję.

-Gdzieś ty była? - usłyszałam głos przyjaciółki.

-Na zewnątrz, z Alexem. - wzruszyłam ramionami.

NietykalnaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz