Kate
Nie mam pojęcia czy to już zwyczaj, że po prawie każdej imprezie kończę w jednym łóżku z Oliverem. Dwa dni temu obudziłam się znowu przy jego ciepłym ciele i nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo. Nie czuję się już niezręcznie i nie wpadam w panikę, to chyba dobrze.
Chyba.
-Kate, nie śpij. - jedno szturchnięcie w ramię. -Kate. - no i drugie.
-Boże, Sam. - jęknęłam. - Nie śpię.
-Widzę i myślę, że jeżeli zaraz nie usiądziesz normalnie to facet od fizyki też to zauważy. - szepnęła. -Co z tobą w ogóle?
-Nie mogłam spać prawie całą noc. - ziewam.
Kilka minut później dzwonek przerywa ciszę w klasie. Chowamy wszystko, kierując się do wyjścia a następnie w stronę stołówki. Jestem zmuszona do kupienia śniadania, bo rano już nic nie zdążyłam przygotować. To prawda, że nie mogłam spać w nocy, koszmary znowu powróciły, a ja nie mam pojęcia czemu.
-Sam, idę za szkołę. Idziesz też?
-Muszę poczekać na Matta, później się zobaczymy.- całuje mój policzek i rusza na poszukiwania wolnych miejsc.
Zajmuję swoje ulubione miejsce pod drzewem. Świeże powietrze, słońce przebijające się przez chmury i mój szkicownik. Tylko tyle potrzeba aby na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Szybko pochłaniam sałatkę aby nie zajęło mi to zbyt wiele czasu, jednocześnie szukam wolnej kartki. Odnajduję ołówek i powoli zaczynam rysować. Rysowanie tak bardzo mnie pochłania, że nie zwracam uwagi na dosiadającą się obok osobę.
-Hej. - mówi muskając mój policzek.
Podskakuję lekko, wyrwana ze swojego prywatnego świata.
-Hej, nie zauważyłam cię. - uśmiecham się lekko i zamykam zeszyt.
-Nic się nie stało, nie chciałem cię przestraszyć. - śmieje się. -W sumie to przyszedłem zaprosić cię do mnie na jakiś film wieczorem.
-No nie wiem, jutro szkoła. - wzdycham.
-Odwiozę cię od razu po filmie. - obiecuje z ręką na sercu.
Po kilku namowach i śmiechach w końcu się zgadzam. Nigdy nie byłam w środku jego domu. Wiem gdzie mieszka bo kilka razy odwoziliśmy jego siostrę, ale na tym się kończyło.
Kiedy wszystkie lekcje dobiegają końca ruszam w kierunku parkingu przed szkołą. Chwilę zajmuje mi odnalezienie chłopaka opartego o ciemny samochód. Zajmujemy swoje miejsca i ruszamy. Dojazd zajmuje nam 15 minut. Chłopak otwiera przede mną drzwi schludnego domku, tym samym zachęcając mnie do przekroczenia progu.
-Nikogo nie ma. -wyjaśnia widząc jak się rozglądam. -Rodzice zabrali siostrę w delegację na kilka dni, taka wycieczka. - uśmiecha się i prowadzi mnie do dużego pokoju.
Zostawiam plecak i zajmuje miejsce na kanapie.
-Chcesz coś do jedzenia albo picia?
-Może być herbata. - spoglądam dookoła.
Alex kiwa głową i znika w przejściu do kolejnego pomieszczenia. Salon urządzony jest elegancko jednak w sposób przytulny. Włączam telewizor, zabierając się za znalezienie czegoś ciekawego do obejrzenia. Kiedy zostawiam do wyboru dwa filmy chłopak wraca przebrany i z herbatką. Biorę ją od niego i od razu upijam łyk. Rozmawiamy jeszcze trochę i włączamy film, na który oboje się zdecydowaliśmy. Czuję jak przerzuca swoje ramię na oparcie, tym samym obejmując mnie. Lekko przyciąga mnie w swoją stronę i rysuje coś na mojej ręce, wywołując gęsią skórkę. Spogląda na mnie co odwzajemniam. Pochyla głowę i lekko łączy nasze usta. Przesuwa rękę na mój kark i jakby nieśmiało przyciąga mnie na swoje kolana. Oddycham powoli, panuję nad sytuacją. Po kilku minutach odsuwa się ode mnie i opiera głowę w zagłębieniu mojej szyi.
CZYTASZ
Nietykalna
Teen FictionHistoria dziewczyny, której los nie oszczędził, zostawiając na jej psychice brutalne ślady. Zagubiona uczy się na nowo kontaktów z innymi ludźmi, a zwłaszcza z mężczyznami. Jedna sytuacja zmieniła wszystko na gorsze, ale czy inna zdoła naprawić wyrz...