2 lata później
Kate
Otwieram drzwi, wchodząc do małego korytarza, w którym zdejmuję buty i zrzucam z siebie mokry płaszczyk. Torbę rzucam na krzesełko w kuchni i od razu sięgam po jakieś jedzenie. Jestem wykończona i głodna. Studia to nie taka prosta sprawa jak czasami może się wydawać. Właśnie zaczęłam drugi rok studiów na kierunku architektura wnętrz i wcale nie żałuję tej decyzji. Do samego końca nie widziałam co mam wybrać, kiedy w tym samym czasie Oliver zdecydowany był już na zwykłą architekturę. Zawsze lubił takie rzeczy, a teraz, kiedy widzę jego prace i wstępne projekty budynków na zajęcia, wiem, że to jego bajka.
Przez te dwa lata zmieniło się stosunkowo niewiele. Zamieszkałam z Oliverem w Oksfordzie, tak to przez jego wyjazd w ciągu liceum, zakochał się w tym mieście, a ja nie pozostałam na to obojętna. Wynajmujemy małe mieszkanie obok uczelni, co naprawdę było jednym z naszych lepszych wyborów, bo wszędzie mamy blisko. W czasie wolnym od zajęć pracuję w małej kawiarni niedaleko kampusu. Olivier dzięki swoim wcześniejszym doświadczeniom w pracy w hotelu, pracuje w tym tutejszym, oddalonym od nas o dwadzieścia minut piechotą. Może nie są to wielkie zarobki, ale jak na studentów jesteśmy zadowoleni. Poza tym rodzice też nam pomagają i za to jestem im dozgonnie wdzięczna.
Pukanie do drzwi przerwa mi oglądanie mojego ulubionego serialu. Wzdycham i ciężko wstaję z kanapy ruszając do drzwi.
-Mikayla? Nie miałaś mieć zajęć do późna?- pytam zdziwiona, wpuszczając blondynkę do środka.
-Wykładowca jest chory, odwołał zajęcia.
No tak, Miki. Cóż mogę powiedzieć? Na samym początku nie byłam zadowolona z jej obecności w naszym życiu, ale przyjaźniła się z moim chłopakiem, więc przetrwałam to z zaciśniętymi zębami. Przekonanie się do tej szalonej dziewczyny zajęło mi sporo czasu. Podświadomie chyba wyczuwałam w niej zagrożenie, jednak ona nie dawała za wygraną. Praktycznie siłą wepchnęła mi się do mieszkania, kiedy nie było Olivera i dosyć dobitnie wytłumaczyła mi, że nie jest zainteresowana moim chłopakiem tak, jak to sobie wyobrażam. Owszem lubi go, ale nie w ten sposób. Sama stwierdziła, że gdyby chciała go nie tylko jako przyjaciela, to by się za niego wzięła, kiedy był na wymianie i tu musiałam przyznać jej rację. Od tamtego czasu zmieniłam stosunek do niej i naprawdę tego nie żałuję. Nie przystawia się do blondyna, jest miła i pomocna, chociaż potrafi być też podła i groźna jeżeli coś jej się nie spodoba. Z drugiej strony chyba też potrzebowałam przyjaciółki, bo z Sam mogłam gadać jedynie przez kamerkę a nawet to czasami było trudne.
Moja przyjaciółka ze swoim narzeczonym zostali w rodzinnym mieście i poszli na tamtejszy uniwersytet. Z tego co ostatnio mi opowiadała wiedzie im się dobrze i są szczęśliwi. Prawda jest taka, że cholernie tęsknię za nimi i rodzicami, ale w końcu niedługo się zobaczymy, bo mamy już bilety na lot za dwa dni do domu.
-Pomożesz mi się spakować?- wzdycham, podając dziewczynie kubek kawy.
-Jasne, na ile lecicie do domu?
-Na trzy dni, to niedużo, ale wystarczy.
2 dni później
Wysiadamy z taksówki, wyciągając dwie walizki i torbę podręczną. Zerkam na dom, w którym tak niedawno spędzałam prawie każdy dzień, teraz jedynie przylatując tutaj w wolne dni. Nie zdążyłam nawet zapukać, kiedy drewniana powłoka otwiera się ukazując uśmiechnięta kobietę.
-Mamo. - rzuciłam się jej na szyję i wtulam w jej ciepłe ciało.
-Kochanie, jak dobrze cię widzieć. -odwzajemnia uścisk. -Ciebie też Oliver. - dodaje z uśmiechem przyciągając go do uścisku. -Twoi rodzice dołączą do nas dopiero na wieczornej kolacji, ale kazali was uściskać.
CZYTASZ
Nietykalna
Teen FictionHistoria dziewczyny, której los nie oszczędził, zostawiając na jej psychice brutalne ślady. Zagubiona uczy się na nowo kontaktów z innymi ludźmi, a zwłaszcza z mężczyznami. Jedna sytuacja zmieniła wszystko na gorsze, ale czy inna zdoła naprawić wyrz...